Powstał fundusz Lyxor Global Gender Equality. Gender zawitało do świata inwestowania
Gender wdziera się do świata inwestycyjnego. Właśnie powstał fundusz, który ma lokować kapitał w spółkach dbających o zasady równouprawnienia w zakresie płci. Od dłuższego czasu istnieją fundusze inwestujące w firmy kierowane przez kobiety. Czy powstawanie takich wehikułów ma sens? Jakie wyniki mają takie fundusze? Sprawdzamy.
Gender – ten termin w j. angielskim oznacza płeć kulturową, płeć społeczną. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określa tym terminem role społeczne, jakie w danej wspólnocie przypisywane są kobietom i mężczyznom. W ostatnich kilkunastu latach pojawił się nowy nurt w nauce: badania nad gender, czyli tożsamością płciową.
Nie nam tutaj rozstrzygać, czy badania nad tożsamością płciową rzeczywiście powinny zajmować naukowców w takim stopniu, w jakim zajmują. Faktem jest, że szeroko pojmowane zjawisko określane mianem idei (ideologii?) gender wchodzi do świata inwestycji!
Można zainwestować w spółki pilnujące równouprawnienia
Firma Lyxor Asset Management – ta sama, która wprowadziła jako pierwsza na GPW fundusze ETF – stworzyła pierwszy wehikuł inwestycyjny pozwalający lokować środki w spółkach, które przestrzegają reguł związanych z równouprawnieniem. Chodzi o Lyxor Global Gender Equality UCITS ETF. Inwestuje on w spółki, które pilnują, by w zarządzie lub kadrze kierowniczej była równa liczba kobiet i mężczyzn, by pensje na tych samych stanowiskach nie różniły się ze względu na płeć pracownika.
Fundusz działa od początku listopada. Zainwestował w 150 spółek. Wśród nich są m.in. Apple, Adobe, Microsoft, L’Oreal, CenturyLink, Delta Air Lines. Na razie wpłacono do niego ledwie 8,4 mln euro. Jest chyba odrobinę za wcześnie, by oceniać jego wyniki.
Da się zarabiać na spółkach kierowanych przez kobiety
Można powiedzieć, że firma Lyxor pozazdrościła firmie inwestycyjnej SPDR, która w marcu 2016 roku uruchomiła fundusz Gender Diversity Index ETF. Jest to fundusz, który kupuje tylko akcje firm kierowanych przez kobiety lub takich, w których zarządzie większość managerów nosi spódnice.
Na razie fundusz nie może się pochwalić wynikami, choć z drugiej strony nie są one złe. Od początku istnienia do 15 listopada br. jego jednostka podrożała o 17,4%. W tym czasie Dow Jones Industrial Average poszedł do góry o 37,2%.
Wykres 1. Historia notowań SPDR SSGA Gender Diversity Index ETF
Źródło: ETF.com
Fundusze inwestujące w firmy dbające o pracowników i mniejszości homoseksualne
Dziwne – nie, nie boimy się tak ich określić – fundusze inwestycyjne, powiązane z kapitałem ludzkim, co jakiś czas pojawiają się na rynku. W lipcu 2015 roku firma Sycomore Asset Management uruchomiła fundusz Happy@Work, lokujący aktywa spółkach, których pracownicy wykazują duże zadowolenie z pracy. Ma w portfelu papiery m.in. Michelin, Danone, BMW.
Fundusz od początku istnienia do 15 września br. (data ostatniej wyceny), czyli w nieco ponad 2 lata, zarobił 36%. To dobry wynik, bo w tym czasie np. fundusz Amundi ETF EUROSTOXX – lokujący środki w europejskich spółkach – zyskał ledwie 28,5%.
Wykres 2. Historia notowań funduszu Sycomore Happy@Work
Źródło: Championnat CGPI Capital
Innym wartym wspomnienia „rodzynkiem” jest Rainbow Fund (Fundusz Tęczowy). Stworzyła go firma Turgot Asset Management. W założeniu, fundusz ma lokować środki w akcjach spółek, które oferują produkty i usługi skierowane do mniejszości homoseksualnej oraz stosują praktyki niedyskryminacyjne.
W trakcie ostatnich 3 lat, licząc od 13 listopada br., Rainbow Fund przyniósł 28,7% zysku. To całkiem niezły wynik, bo średnia stopa zwrotu dla grupy funduszy do której należy w klasyfikacji Morningstar wyniosła 18,2%.
Jak widać, eksperymenty inwestycyjne się mnożą. Co ciekawe, nawet jeśli na początku wydają się dziwne, albo pozbawione szans na sukces, mogą okazać się ciekawym uzupełnieniem portfela. Mamy jednak generalnie wrażenie, że wymuszanie na spółkach tego, by w ich zarządach było równouprawnienie, niekoniecznie musi się skończyć dla firm dobrze. No bo czy w zarządzie spółki produkującej kosmetyki dla pań liczba kobiet i mężczyzn powinna być równa? A w spółce produkującej tory albo słupy trakcyjne? Stawiamy na koniec ważkie pytanie: czy ten kierunek ma biznesowy sens?