Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Ile jest warta spółka SpaceX i kiedy ją zobaczymy na giełdzie?

Udostępnij

Kilka miesięcy temu firma SpaceX była warta około 21 mld USD. Teraz, po udanym starcie rakiety Falcon Heavy, jej wycena mogła podskoczyć o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. Czy Elon Musk wprowadzi SpaceX na giełdę?

6 luty 2018 roku przeszedł do historii kosmonautyki. Firmie SpaceX miliardera Elona Muska udało się wynieść w kosmos rakietę Falcon Heavy, co kosztowało śmiesznie mało: około 90 mln USD. Głównym celem SpaceX jest dolecieć z misją na Marsa.

W kierunku Czerwonej Planety rakieta poleciała z załogą: zasiadł w niej manekin Starman prowadzący czerwonego roadstera marki Tesla. Wydarzenie w Internecie śledziło około 3 mln ludzi! Co się dzieje ze Starmanem? Można to śledzić na żywo na YouTube

Jak powstała spółka SpaceX?

Wielu zapewne zdziwi się, gdy się dowie, że spółki SpaceX nie ma na żadnej giełdzie. To dziwne jak na skalę działalności i dość kapitałochłonny model biznesowy. Skąd firma bierze więc pieniądze na podbój kosmosu?

Firma SpaceX powstała w 2002 roku za pieniądze Elona Muska. Południowoafrykański miliarder włożył w nią 100 mln USD. Potem zdobywała finansowanie na dwa sposoby: poprzez prywatne emisje, które obejmowali różni inwestorzy (indywidualni i instytucjonalni), oraz z bieżącej działalności.

Do dziś emisji prywatnych było 9 – sugerują dane serwisu Crunchbase. W ich ramach SpaceX zebrała około 1,6 mld USD. W grudniu 2012 roku 30 mln USD zainwestował w nią fundusz Draper Fisher Jurvetson. W styczniu 2015 roku dużą sumę włożyło w nią Google - wtedy weszło do niej 6 inwestorów, którzy wnieśli aż 1 mld USD.

Firma SpaceX ma też przychody z bieżącej działalności biznesowej. Realizuje loty orbitalne, zarówno na zamówienie osób prywatnych, firm telekomunikacyjnych, jak i NASA. Rządowa agencja jest największym klientem SpaceX, z NASA firma Muska ma podpisane kontrakty na obsługę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Mówiąc pół-żartem, pół-serio, SpaceX mogłoby też zarabiać na reklamach. Strona www tej firmy to jedna z najczęściej odwiedzanych stron korporacyjnych na Ziemi.

spacex www

IPO SpaceX mogłoby sięgnąć 13 mld USD

Ile byłaby warta firma SpaceX na giełdzie? Jak duże byłoby jej IPO?

W styczniu 2015 roku Google i inni inwestorzy objęli 10% udziałów SpaceX za 1 mld USD. Czyli wyceniono spółkę Elona Muska na 10 mld USD.

Pod koniec lipca 2017 roku, inwestorzy objęli 2,15% udziałów w SpaceX za 450 mln USD. To oznacza, że wyceniono całą firmę na około 21 mld USD.

Co ciekawe, w SpaceX można inwestować pośrednio, mimo że nie jest ona spółką publiczną. Jak to możliwe? Otóż Alphabet (Google) od stycznia 2015 roku ma 7,5% udziału w SpaceX. Czyli kupując akcje Alphabet (Google), przyjmujemy pewną ekspozycję na SpaceX.

Po sukcesie Falcon Heavy, który oznacza duży krok w stronę realizacji misji marsjańskiej, wycena SpaceX zapewne znacząco się zwiększyła. Jeśli założymy, że o 25%, to daje nam wycenę na poziomie około 26 mld USD.

Zakładając, że Elon Musk nie chciałby tracić kontroli nad firmą SpaceX, można przyjąć, że w IPO zostałoby zaoferowanym mniej niż 50% akcji. To oznacza, że wartość oferty mogłaby sięgnąć maksymalnie 13 mld USD. Oczywiście należy pamiętać, że to tylko szacunki „pi razy oko”.

Elon Musk chce lecieć na Marsa, a nie zarabiać

Jednak Elon Musk nie zamierza wprowadzać SpaceX na parkiet. Przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. W 2013 roku powiedział o tym otwarcie na Twitterze:
 


W 2016 roku potwierdził to raz jeszcze w wystąpieniu podczas Astronautical Conference w mieście Guadalajara w Meksyku.

- SpaceX nie pojawi się na giełdzie, dopóki nie dolecimy na Marsa. Obawiam się, że gdy byłaby upubliczniona, mogłaby zostać przejęta przez inwestorów chcących wycisnąć ją jak cytrynę. Gdyby stała się maszynką do zarabiania, mogłaby nie zrealizować celu, jakim jest podbój Marsa – stwierdził Elon Musk podczas wystąpienia w Meksyku.

 Czy Tesla połączy się ze SpaceX?

Ostatnio pojawiły się jednak w amerykańskich mediach spekulacje, że być może SpaceX połączy się z koncernem Tesla i w ten sposób znajdzie się na giełdzie. Falę plotek wywołał Adam Jonas, analityk Morgan Stanley, który w swoim raporcie wskazał na liczne zalety fuzji tych dwóch spółek.

- Wraz z biegiem czasu będzie się pojawiało coraz więcej bliskich związków między koncernem Tesla, a firmą SpaceX. Partnerstwo strategiczne stanie się możliwe w zakresie transferu technologii, wspólnych celów inwestycyjnych. Firmy po połączeniu miałyby łatwiejszy dostęp do kapitału – stwierdził Jonas.

Analityk Morgan Stanley zwrócił również uwagę na fakt, że Musk może mieć coraz więcej problemów z godzeniem swoich obowiązków w obydwu firmach.

Akcjonariusze spółki Tesla obawiają się, że z biegiem czasu Musk będzie poświęcał coraz więcej wysiłku i uwagi planom podboju Marsa. Pojawią się pytania o to, kto zastąpi go na stołku szefa koncernu Tesla. Ten problem można łatwo rozwiązać, dokonując fuzji tych dwóch firm – przekonuje Jonas.

Problem w tym, że fuzja Tesli ze SpaceX oznaczałaby dodanie olbrzymiego ryzyka do wyceny akcji koncernu produkującego nowoczesne auta elektryczne. Oczywiście, mowa tu o ryzyku niepowodzeń kolejnych misji kosmicznych. Z drugiej strony, gdyby misja na Marsa zakończyła się sukcesem, wycena koncernu Tesla – SpaceX po połączeniu mogłaby wystrzelić w kosmos...

Zobacz także: Elon Musk i jego majątek. W co inwestuje założyciel Tesla Motors

Udostępnij