Piąta fala pandemii jest już w Polsce, Omikron atakuje i zagraża wydolności opieki zdrowotnej - przyznaje rząd
„Tak wysokiej liczby zakażeń nie było od początku pandemii, pojawiło się zagrożenie dla wydolności opieki zdrowotnej w Polsce” - przyznał minister zdrowia Adam Niedzielski na środowym briefingu prasowym.
„30 586 nowych zakażeń – to jest liczba, której nie spotkaliśmy w trakcie całej czwartej fali" – przyznał minister zdrowia Adam Niedzielski. Wskazał, że wczorajszy wynik zarażeń - czyli niecałe 20 tys. - oznacza podwojenie względem zeszłego tygodnia. Przyznał, że w przyszłym tygodniu zarażeń może być nawet 50 tys. dziennie.
Rekordowa jest również liczba przeprowadzonych testów - wykonano ich 122 tysiące. Minister zauważył, że rośnie również liczba chętnych na badania, obecnie jest to nawet 60 tys. zleceń. "Widzimy, że bardzo dynamicznie rośnie liczba zleceń, powiększyła się tydzień do tygodnia z około 40 tys. do 60 tysięcy" - powiedział minister.
Czyli zaczęliśmy dużą falę Omikron w Polsce. Doświadczenia innych krajów sugerują, że może to być fala bardzo wysoka i jednocześnie krótsza niż wcześniejsze. JEŻELI powtórzymy ścieżkę RPA/UK/USA to szczyt powinniśmy mieć za 3 tygodnie. pic.twitter.com/eg3DBCP6Wv
— Ignacy Morawski (@iggnacy) January 19, 2022
Atak Omikrona stał się faktem
„Omikron stał się faktem i stanowi w strukturze naszego genomu ponad 20%. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w przyszłym tygodniu możemy mieć ponad 50 tysięcy zakażeń. To sytuacja, która stanowi ogromne ryzyko dla wydolności systemu opieki zdrowotnej" - komentuje Adam Niedzielski.
Minister zdrowia liczy się z tym, że takie wyniki wymagają odpowiednich działań i podkreśla, że w tej chwili w polskich szpitalach jest 30 tys. łóżek dla covidowców. Podkreślił, że można tę bazę zwiększyć do 60 tys. ale z zaznaczeniem, że to scenariusze, które oznaczają brak wydolności.
Ustawa anty-covidowa już jest w Sejmie
Dlatego też niezbędne jest wprowadzenie pewnych kroków, które mają pomóc opanować tę sytuację. Minister zauważa, że obostrzenia wciąż obowiązują, ale ich efekty pozostawiają wiele do życzenia, dlatego ważne jest uchwalenie ustawy.
„Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu obowiązkowego przejścia na pracę zdalną w administracji publicznej. Obostrzenia cały czas obowiązują. Wszyscy widzimy, że egzekucja przestrzegania tych norm pozostawia wiele do życzenia. Dlatego z taką atencją czekamy na uchwalenie ustawy. W tej chwili nie jest sztuką obniżyć limit z 30 do 20%, tylko dostarczenie takiej konstrukcji prawnej, która nie będzie budziła wątpliwości. Mowa tu o ustawie, która da podstawy do egzekwowania limitów, obostrzeń, czy restrykcji. – […] ustawa, która jest w Sejmie, daje podstawy do egzekwowania limitów, obostrzeń i restrykcji, które mają miejsce w tej chwili" - dodał minister zdrowia.
Minister zachęcał również pracodawców spoza administracji publicznej do wprowadzenia w firmach pracy zdalnej. „Ta sytuacja wymaga specjalnych kroków. Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu obowiązkowego przejścia na pracę zdalną w administracji publicznej. Scenariusz, który się realizuje, jest scenariuszem bardzo niebezpiecznym. Wymaga odpowiedzialnego podejścia, postawy. Musimy wracać do ścisłego przestrzegania reżimu DDM" - podkreślił Niedzielski. I dodał, że obecna fala będzie się charakteryzowała mniejszą presją na szpitalnictwo, ale to wymaga wzmocnienia opieki przedszpitalnej.