Najważniejszy indeks giełdowy na świecie, czyli S&P500, notowany jest aktualnie na najwyższych poziomach w historii. Jak to zwykle bywa przy tego rodzaju rekordach, pojawiają się głosy, że mamy do czynienia z przewartościowaniem rynku. Kluczowe zatem jest pytanie:
Czy mamy już do czynienia z kolejnym balonem spekulacyjnym w USA?
Jeżeli rynek za oceanem jest przewartościowany, to dalsze wzrosty na GPW stoją pod dużym znakiem zapytania. Jak pokazuje historia, zarówno roku 2000 jak i 2007, każda przecena w Stanach Zjednoczonych odciska duże piętno na polskim rynku. To oznacza, że gdyby teza o rzekomej bańce spekulacyjnej na S&P500 była słuszna, to na zakupy akcji na GPW byłoby już za późno.
Dwa wykresy potwierdzające, że wyceny S&P500 są wciąż na racjonalnych poziomach
Kiedy na rynku akcji formuje się balon spekulacyjny, to mamy do czynienia z sytuacją, w której wyceny akcji są dalekie od realnych zysków spółek. Są to tak zwane gigantyczne zyski na papierze, które notują głównie instytucje finansowe i inwestorzy. W takiej sytuacji głównymi beneficjentami wzrostów są sektory związane z finansami, jak banki i fundusze inwestycyjne. Także jednym z symptomów balona spekulacyjnego na akcjach jest wysoka wycena sektora finansowego w stosunku do reszty rynku. Sprawdźmy więc, jak to wygląda teraz w USA.
Indeks S&P500 (góra), KBW Bank Index (dół) - interwał tygodniowy lata 2007 - 2013.
Biorąc za punkt odniesienia szczyt poprzedniego balona spekulacyjnego, czyli rok 2007, aktualnie indeks S&P500 znajduje się 12% powyżej tamtych poziomów. Tymczasem amerykański indeks bankowy (KBW Bank Index) jest zdecydowanie niżej, bo aż 48% poniżej swoich maksimów z 2007 roku.
Indeks S&P500 (góra), DJ Asset Management Index (dół) - interwał tygodniowy lata 2007 - 2013.
Nieco lepiej, ale też słabiej od S&P500, przedstawia się indeks reprezentujący branże inwestycyjną. Dow Jones Asset Management Index, skupiający najważniejsze spółki inwestycyjne notowane w USA, znajduje się obecnie 8,8% poniżej swoich maksimów z 2007 roku.
Podsumowanie
Zestawienie spółek z branży finansowej w połączeniu z indeksem S&P500 sugeruje, że wyceny akcji w USA nie wykazują żadnych oznak euforii. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że inwestorzy wciąż bardzo ostrożnie podchodzą do angażowania swoich pieniędzy w akcje. To sprawia, że być może, pomimo wysokich wartości nominalnych, rynek akcji w USA fundamentalnie jest wyceniany nisko. To natomiast daje wciąż zielone światło na zwyżkę w USA i tym samym na dalszą poprawę sytuacji na GPW.