Wszystkie twarze Premiera Rostowskiego - czyli dlaczego już nie jest ministrem

Jan Antony Vincent-Rostowski jest najdłużej piastującą stanowisko ministra finansów osobą w historii całej III RP. Jak sam mówi o sobie: przyjaciel Viktora Orbana, z którym się dobrze zna z czasów pracy w Central European University w Budapeszcie i doświadczony ekonomista. Jeden z najczęściej cytowanych w pracach naukowych na świecie polskich Profesorów ekonomii, obywatel Polski i Wielkiej Brytanii. W swojej karierze pracował jako doradca w rządzie Leszka Balcerowicza, w NBP, w banku Pekao SA, a nawet dla Federacji Rosyjskiej. W środę, 20 listopada 2013 r. na konferencji prasowej Premier Donald Tusk poinformował o jego dymisji.
W tym artykule zastanawiamy się nad tym jakie były powody tego, że stracił stanowisko. Aby to dobrze zrozumieć musimy jednak poznać wszystkie twarze ministra, jakie zdołaliśmy ujrzeć w trakcie jego całej kadencji.
Minister „zadłużyciel”
Pierwszym i największym zarzutem w stronę prof. Rostowskiego jest to, że w trakcie jego kadencji mocno wzrósł dług Skarbu Państwa.
Wykres 1: źródło http://mf.gov.pl
W latach 2007 – 2013 dług Polski wzrósł z 500 mld zł do ponad 800 mld zł (Tabela 1). Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy można było tego uniknąć i jednocześnie nie wejść w recesję, jak większość innych krajów UE. Faktem jest jedynie to, że pod względem procentowym w odniesieniu do PKB kraju, w 2007 roku zadłużenie Polski wynosiło 33%, a w 2013 już 57%. Ciekawostką jest to, że znacząco wzrósł udział inwestorów zagranicznych w długu publicznym. To jednak należy uznać za zdecydowany plus, bo przecież każdy wie, że jak już pożyczać, to lepiej od sąsiada niż od siebie samego.
Minister „spekulant”
Bez wątpienia minister Rostowski najlepiej czuł i wykorzystywał rynek finansowy spośród wszystkich dotychczasowych ministrów finansów III RP. Emisje obligacji w walucie zagranicznej w okresach niskich notowań PLN i seria emisji obligacji skarbowych w pierwszej połowie 2013, kiedy stopy procentowe były bardzo niskie, to finansowy majstersztyk. Trudno powiedzieć jaki byłby dzisiaj dług Polski, gdyby nie świetny timing najważniejszych operacji ministra. Transakcje na rynku walutowym Ministerstwa Finansów pod wodzą Rostowskiego przejdą do legendy.
Wykres1: EURPLN, lata 2009 - 2010, interwał dzienny
Co warte zauważenia, gdyby nie wicepremier Pawlak, to najprawdopodobniej nigdy byśmy się o nich nie dowiedzieli. On to bowiem w lutym 2010 roku poinformował opinię publiczną o tym, że pomiędzy grudniem, a styczniem 2010 roku Polska sprzedała na rynku walutowym miliardy Euro i USD po to tylko aby 2 miesiąc później je odkupić niżej i sfinansować dług.
Minister „zamroziciel”
Jednym z ulubionych zajęć ministra finansów w latach 2007 – 2013 było mrożenie. Zamroził on bowiem progi podatkowe, co w praktyce oznaczało podwyższenie opodatkowania ze względu na rosnącą inflację. Zamroził też płace w sferze budżetowej. W planach jest utrzymanie ich na niezmienionym poziomie aż do 2015 roku.
Prawdziwa pasja do zamrażania prof. Rostowskiego ujawniła się ostatnio. W 2013 roku bowiem nastąpiło zamrożenie, a właściwie likwidacja, pierwszego progu ostrożnościowego wyrażonego stosunkiem długu do wielkości PKB, jaki został zapisany w konstytucji. Uchroniło to Rząd przed dotkliwymi cięciami budżetowymi w najbliższych latach, co mogłoby utrudnić powrót ożywienia gospodarczego.
Minister „zbierający grosiki”
Wicepremier Rostowski w czasie swojej całej kadencji stosował konsekwentną strategie sprawiedliwości społecznej. Przejawiała się ona tym, że konsekwentnie wszystkim powoli podwyższał podatki. W 2011 roku podwyższył stawkę VAT do 23%. Dodatkowo wprowadził do coraz szerszej grupy wolnych zawodów obowiązek posiadania kas fiskalnych. Podwyższył akcyzę na alkohol i papierosy oraz ograniczył wysokość przychodu, jaka podlega 50% kosztom uzyskania przychodu.
Minister „giełdowy kosiarz”
W 2011 roku minister Rostowski zaskoczył inwestorów giełdowych i podniósł rękę na największy kryształ w polskiej giełdowej koronie, czyli KGHM. Podczas swojego expose w listopadzie 2011 roku Premier Tusk ogłosił wprowadzenie podatku od kopalin, na co kurs spółki zareagował ponad 30% wyprzedażą.
Wykres 2: KGHM, lata 2011 - 2012, interwał dzienny
Minister „OFEnsywy”
W trakcie swojej długiej, jak na polskie standardy, kadencji prof. Rostowski najwięcej zmienił w zakresie emerytur. W 2011 roku ograniczył wielkość składki wpłacanej do OFE. W 2012 roku doprowadził do podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn.
Prawdziwe gromy posypały się jednak na jego osobę dopiero w 2013 roku. Trzy propozycje zmian w sektorze emerytalnym, które w praktyce okazały się jedną w postaci miksu dwóch proponowanych, zakończą się przeniesieniem ponad 120 mld zł w obligacjach z OFE do ZUS.
Dodatkowo przeprowadzona zostanie niespotykana w historii Polski akcja wymiany korespondencji, pomiędzy obywatelami, a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych (Poczta Polska pewnie już zaciera ręce). Za te czyny prof. Rostowski najprawdopodobniej popadnie w niełaskę finansjery i raczej pracy w tym sektorze nie znajdzie.
Minister Rostowski sam chciał zrezygnować i dlatego skończył z polityką małych kroków
Dokładna analiza tego, co dokonał w czasie swojej kadencji Wicepremier i Minister Rostowski pokazuje, że to nie Donald Tusk zdymisjonował Rostowskiego tylko Rostowski sam zrezygnował. Gdyby chciał mógłby rozbić rozpoczęty w 2011 roku demontaż OFE na jeszcze jeden albo dwa kroki i rozprawić się z tym problemem do końca swojej kadencji. Najwyraźniej nie miał zamiaru tak długo czekać, stąd odważna decyzja, której konsekwencji był doskonale świadomy. Skończył z polityką małych kroków, która dla polityka jest zgubna.
Polityka to ciężki kawałek chleba, w której jeżeli się za dużo naraz chce zrobić, to się traci stanowisko. Minister Rostowski swoją odważną reformą OFE zrobił właśnie to „za dużo” naraz i dlatego stracił stanowisko. Był osobą najdłużej piastującą stanowisko Ministra Finansów w III RP tylko dlatego, że przez całą swoją kadencję wprowadzał zmiany ewolucyjne, a nie rewolucyjne. Powoli podwyższał podatki, uszczelniał system podatkowy i wprowadzał kontrolę wydatków. Rozpoczęta w 2013 „OFEnsywa” miała charakter rewolucyjny i dlatego też doprowadziła do jego dymisji.
'); } ?>