Przejdź do treści

udostępnij:

Quercus, Altus, Skarbiec: obawy przed nowymi regulacjami biją w notowania TFI

Udostępnij

Notowania akcji niezależnych towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI) w trakcie ostatnich 3 miesięcy nie zachwycały. Zachowały się gorzej niż WIG. Przedstawiciele władz tych spółek przyznają, że to rezultat tego, iż inwestorzy obawiają się o niekorzystne zmiany regulacyjne, jakie mogą się pojawić w związku z wejściem w życie unijnej dyrektywy MiFID II.

Od początku listopada 2016 roku do początku lutego 2017 roku indeks szerokiego rynku WIG urósł o 16 proc. W tym samym czasie kurs Quercus TFI poszedł w górę o 10 proc., Altus TFI o 1 proc., a Skarbiec TFI w dół o 0,5 proc. Coś tu nie gra, prawda?

Wykres 1. Notowania TFI na tle WIG i WIG20 – ostatnie 3 miesiące

Wykres 1. Notowania TFI na tle WIG i WIG20 – ostatnie 3 miesiące

Kilka dni temu w wywiadzie dla „Parkietu” prezes Altus TFI Piotr Osiecki przyznał, że akcjonariusze towarzystw funduszy inwestycyjnych martwią się implementacją unijnej dyrektywy MiFID II i że robią to niepotrzebnie. MiFID II to prawo dotyczące firm finansowych, które wejdzie w życie od stycznia 2018 roku. Dyrektywa ma chronić klientów instytucji finansowych.

Zapytaliśmy prezesów pozostałych TFI o przyczynę tego, że inwestorzy ostatnio niechętnie kupują akcje towarzystw.

- Niepewność regulacyjna zwykle przekłada się na notowania podmiotów, których dotyczy

przyznał prezes Quercus TFI Sebastian Buczek.

- Nie wykluczam, że obawa o niekorzystne zmiany regulacyjne może być przyczyną trochę gorszego sentymentu rynkowego, jeśli chodzi o akcje TFI

powiedział nam prezes Skarbiec TFI Marek Rybiec.

Akcjonariusze są zaniepokojeni tym, jak MiFID II zostanie zinterpretowany

Czemu inwestorzy martwią się o los giełdowych TFI w kontekście unijnej dyrektywy? Otóż jej przepisy mówią, że TFI mogą się dzielić przychodami ze sprzedaży jednostek uczestnictwa funduszy z dystrybutorami (bankami, domami maklerskimi i innego rodzaju firmami), o ile jest to uzasadnione jakością usług świadczonych przez tychże dystrybutorów. Niezależne TFI – takie jak Altus, Skarbiec czy Quercus – właśnie w takim modelu realizują większą część sprzedaży. Nie są znane szczegóły umów, ale po rynku krążą informacje, że TFI oddają zazwyczaj dystrybutorom całą (lub niemal całą) opłatę za nabycie jednostek funduszu (opłata ta sięga nawet 5 proc. wartości wpłaty) oraz nawet do 50 proc. opłaty za zarządzanie (która np. w przypadku funduszy akcji sięga około 4 proc. średniorocznej wartości aktywów).

Problem w tym, że w grudniu 2016 roku Komisja Nadzoru Finansowego wystosowała do TFI list, w którym stwierdziła, że obowiązujący w Polsce model rodzi konflikt pomiędzy interesami dystrybutorów funduszy i ich klientów. Nadzór w tymże dokumencie zaprezentował scenariusz, w którym po wejściu w życie MiFID II polskie towarzystwa nie mogłyby się dzielić opłatą za zarządzanie z dystrybutorami.

Gdyby taki scenariusz się zrealizował, niezależne TFI miałyby duży problem ze sprzedażą swoich funduszy. A skokowo udział w rynku powiększyłyby zapewne TFI należące do grup bankowych. Wedle naszej opinii, najbardziej skorzystałyby PZU TFI (ma dostęp do Banku Pekao), Millennium TFI (Bank Millennium), czy PKO TFI (grupa PKO BP).

W marcu TFI przedstawią nowy model wynagradzania dystrybutorów

Branża TFI rozpoczęła walkę o rozsądny kształt implementacji unijnej dyrektywy. Prezes Buczek mówi, że pod egidą Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami środowisko TFI tworzy nowy model wynagradzania dystrybutorów funduszy, który ma zostać zaprezentowany w marcu br. Zapewne dopiero gdy ten projekt uzyska akceptację KNF, kursy TFI wystrzelą w górę.

Zakładamy wypracowanie takiego modelu implementacji dyrektywy MiFID II, który nie doprowadzi do zniszczenia polskich funduszy inwestycyjnych oraz nie spowoduje załamania na polskim rynku akcji i obligacji

powiedział Strefie Inwestorów prezes Quercus TFI.

Nowe regulacje nie powinny zaszkodzić żadnej grupie TFI funkcjonujących na polskim rynku. Powinny natomiast służyć wzmocnieniu tego rynku poprzez wytworzenie większej wartości dla klienta. Polska jest jednym z nielicznych, stosunkowo silnych lokalnych rynków funduszy inwestycyjnych i zdecydowanie warto ten rynek wzmacniać, a nie osłabiać

zwrócił uwagę Marek Rybiec, prezes Skarbiec TFI.

Kick-back: rynek działa, czy nie działa?

Co ciekawe, prezesi TFI mają odmienne zdanie co do tego, czy rynek dobrze reguluje kwestię wynagrodzenia dla dystrybutorów funduszy, zwanego kick-back.

Kwestia wynagrodzenia dla dystrybutorów powinna być, i jest, pochodną jakości procesu obsługi klientów i jest regulowana przez rynek. Już teraz dystrybutor, który oferuje wyższą jakość obsługi swoim klientom, może oczekiwać od TFI wyższego poziomu wynagrodzenia niż ten, którego jakość obsługi jest niższa

stwierdził Marek Rybiec, prezes Skarbiec TFI.

- Są pewne kwestie, które można byłoby doprecyzować w taki sposób, aby rynek pozostał wysoce konkurencyjny, a klienci mieli pełną wiedzę na temat tego, co i dlaczego jest im oferowane. Niestety zdarza się niekiedy, że nie są oferowane najlepsze produkty dla klienta, a najbardziej rentowne dla dystrybutora

twierdzi z kolei Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Money Makers TFI, czyli są tacy, którym jest lepiej

Problemy, które są udziałem niezależnych TFI, nie dotyczą TFI należących do grup bankowych. Widać do świetnie na przykładzie Money Makers TFI, które od początku stycznia jest notowane na NewConnect. Jest to TFI z grupy Alior Banku.

Popatrzcie: rakieta! Kurs od debiutu urósł o 113%!

Wykres 2. Notowania Money Makers TFI na tle WIG20, NCIndex, Quercus TFI, Altus TFI i Skarbiec TFI

Udostępnij