Przejdź do treści

udostępnij:

Trump i Chiny wspierają węglową hossę. Dalsze wzrosty na JSW i Bogdance coraz bardziej realne

Udostępnij

W piątek Prezydent USA Donald Trump przyjął w Białym Domu amerykańskich górników i podpisał ustawę o zniesieniu ograniczeń w sferze wydobycia węgla kamiennego, wprowadzonych uprzednio przez prezydenta Baracka Obamę. Chiny poinformowały, że do końca roku ograniczą import węgla z Korei Północnej. Pojawiają się głosy, że same również ograniczą wydobycie tego surowca, po tym jak je poluzowały na okres zimowy.

Hossa węglowa rozpoczęta przez Chińczyków

Warto przypomnieć, że trwającą od ponad roku hossę na rynku węgla i spółkach wydobywających ten surowiec rozpoczęły Chiny. Na początku lutego 2016 roku Rząd Chin poinformował, że planuje drastycznie ograniczyć wydobycie węgla kamiennego i zamknąć nierentowne kopalnie.

Wykres 1. Indeks spółek węglowych z USA Vectors Coal ETF.
Wykres 1. Indeks spółek węglowych z USA Vectors Coal ETF.

Od momentu opublikowania tej informacji, notowania akcji spółek węglowych wzrosły na świecie średnio o 138%. Historyczny dołek został wyznaczony na tych spółkach dosłownie 2 tygodnie wcześniej. Ograniczenie wydobycia węgla w Chinach, największego producenta i konsumenta tego surowca na świecie, spowodowało wzrost cen węgla, poprawę rentowności kopalń i w konsekwencji wzrost cen akcji spółek z tego sektora. Dlatego kolejne polityczne decyzje w zakresie węgla są niezwykle istotne, bo będą wpływać na dalsze zmiany cen surowca i notowań spółek.

Chiny wstrzymują import węgla z Korei Północnej

Najnowsze doniesienia z Państwa Środka mówią o tym, że Chiny wstrzymują do końca 2017 roku import węgla z Korei Północnej. To powinno ograniczyć podaż tego surowca, bo nikt oprócz Chin tego węgla od Korei Północnej nie kupi. Dodatkowo, coraz częściej pojawiają się w mediach przecieki o tym, że Chiny mogą ograniczyć wydobycie węgla też i w swoim kraju.

Chiny czasowo zniosły to ograniczenie na okres zimowy i wszystko wskazuje na to, że znowu je wprowadzą, a przy ograniczeniu podaży ze strony Korei Północnej to powinno oznaczać dalszy wzrost cen węgla.

Trump wywiązuje się z wyborczych obietnic względem amerykańskich górników

Najważniejsza informacja dla rynku węgla płynie jednak z Waszyngtonu. Prezydent Donald Trump przyjął w piątek w Białym Domu amerykańskich górników węgla kamiennego.

Chciał w ten sposób podkreślić fakt wywiązania się z jednej z obietnic wyborczych, jaką było zniesienie ograniczeń i regulacji ekologicznych w sferze wydobycia węgla kamiennego nałożonych przez Baracka Obamę. Te obietnice pomogły Trumpowi zwyciężyć w wyborach prezydenckich w podupadłych gospodarczo stanach regionu Appalachów.

Sama informacja związana ze zniesieniem ograniczeń odnośnie wydobycia węgla w USA nie jest bezpośrednio dobra, bo może oznaczać wzrost podaży tego surowca. W trakcie przemówienia jednak Prezydent USA wyraźnie stwierdził, że wsparcie energetyki opartej na węglu jest w interesie USA i gwarantuje jego bezpieczeństwo. W swoim stylu też powiedział do górników, że "Byliście dobrzy dla mnie, to ja będę dla was jeszcze bardziej dobry”.

Czy Trump wypowie klimatyczne porozumienie paryskie?

W trakcie kampanii prezydenckiej Trump bardzo krytycznie odnosił się do polityki klimatycznej. Jak donosił portal górniczy NETTG.pl „W jednej z debat Donald Trump powiedział wprost, że USA nie powinny "marnować pieniędzy" na politykę klimatyczną, a zamiast tego mają użyć ich do zapewnienia światu czystej wody, pokonania takich epidemii i chorób, jak np. malaria, zwiększenia produkcji żywności i rozwijania alternatywnych paliw. - Ciągle jeszcze wiele pozostaje do zbadania na polu zmian klimatu - mówił Trump. - Musimy zdecydować, jak optymalnie postąpić, aby żyło się lepiej, bezpieczniej, zamożniej – dodał."

Zniesienie ograniczeń w wydobyciu węgla było jedną z obietnic wyborczych Trumpa złożonych amerykańskim górnikom. Drugą było anulowanie m.in. przepisów klimatycznych i wypowiedzenie umów międzynarodowych w tym zakresie.

Górnictwo wraca do łask

Jeżeli do tego by doszło, to oznaczałoby to istny kataklizm i fiasko klimatycznego porozumienia paryskiego, ograniczającego emisję CO2 z 2015 roku. Zwiększało konkurencyjność cenową węgla i powodowało presję na ograniczenie restrykcji z tym związanych. Pamiętajmy o jednej rzeczy. Energia z węgla jest cenowo bezkonkurencyjna, to nałożone limity produkcji CO2, za które trzeba będzie coraz więcej płacić mają niwelować jej konkurencyjność i zmniejszać atrakcyjność. W przypadku Polski, której energetyka jest głównie oparta na węglu oznaczałoby to wydłużenie czasu eksploatacji kopalń i wzrost światowego popytu na ten surowiec.

JSW i Bogdanka gotowe do wzrostów?

Nie da się ukryć, że kolejna fala globalnej poprawy sentymentu wobec węgla powinna przełożyć się na wzrosty akcji producentów węgla notowanych na GPW.

Wykres 2. Kurs akcji JSW (góra) vs Bogdanka (dół), lata 2016 – 2017.
Wykres 2. Kurs akcji JSW (góra) vs Bogdanka (dół), lata 2016 – 2017.

Już teraz widać, że pozytywne efekty może to przynieść zwłaszcza Bogdance, produkującej głównie węgiel energetyczny. Po korekcie na początku roku kurs akcji wyszedł na nowe roczne maksima. Podobny scenariusz jest prawdopodobny dla JSW. Doświadczenie inwestycyjne mówi, że po spektakularnych wzrostach, takich jakie wystąpiły na JSW w 2016 roku, kurs akcji zawsze realizuje korektę i ponawia ostatnie maksima. Ale to wcale nie musi być koniec. Kto wie, może wsparcie dla węgla od Donalda Trumpa sprawi, że JSW wróci nawet do ceny z debiutu z 2011 roku, czyli 130 zł. Na pewno warto to dokładnie śledzić.

Udostępnij