„Producenci gier” – tak nazywa się produkt strukturyzowany, którego kolejną subskrypcję, już czwartą, uruchamia dziś Alior Bank. Przedstawiciele banku przyznają, że produkt cieszy się bardzo dużym powodzeniem. Wniosek jest jeden: ludzie, którzy rzadko inwestują zauważyli, jak świetną inwestycją są akcje producentów gier!
Dziś ruszyły zapisy na czwartą już odsłonę produktu strukturyzowanego „Producenci gier” oferowanego przez Alior Bank. Umożliwia on inwestuję w walory zagranicznych spółek gamingowych. Chodzi o Ubisoft, Activision Blizzard, Nintendo oraz Capcom.
„Producenci gier” cieszą się bardzo dużym powodzeniem
Produkt z tej serii cieszy się bardzo dużym powodzeniem wśród klientów, czego dowodem są kolejne uruchamiane transze
Alior Bank niestety nie chciał nam podać danych dotyczących wartości zebranego kapitału w ramach poprzednich subskrypcji „Producentów gier”, ani też liczby klientów, którzy zdecydowali się na zainwestowanie w strukturę.
Produkt strukturyzowany to złożony instrument finansowy, w którego skład wchodzą zazwyczaj opcje . Pozwala on osobom fizycznym na inwestowanie w aktywa, do których nie mają one łatwego dostępu przy zachowaniu ograniczonego ryzyka. Inwestując w strukturę nie kupuje się danego aktywa, a jedynie pewną ekspozycję na zachowanie tego aktywa.
Świetne stopy zwrotu spółek gamingowych przyciągają inwestorów
Wygląda na to, że szerokie rzesze inwestorów dostrzegły, jak świetną inwestycją są akcje spółek produkujących gry. Przypomnijmy, że walory CD Projekt w ciągu ostatnich 12 miesięcy podrożały o blisko 182 proc.!
Wykres 1. Notowania CD Projekt, Vivid Games, 11bit studios i CI Games na tle WIG i WIG20
Źródło: Stooq.pl
Ciekawe, czy wszyscy kupujący ten produkt strukturyzowany zdają sobie sprawę, że inwestują (pośrednio) w akcje nie polskich, a zagranicznych spółek?
Jednakże Ubisoft, Activision Blizzard, Nintendo oraz Capcom również mają za sobą świetny czas. Gdy spojrzymy na to, w jakim punkcie są kursy tych walorów, na których oparty jest produkt strukturyzowany Alior Banku, okazuje się, że wszystkie – oprócz Capcom – są na historycznych maksimach!
Przypominamy: gdy w okienkach bankowych świetnie sprzedają się produkty inwestycyjne, oznacza to, że akcje mają za sobą bardzo dobry czas. I to zazwyczaj zwiastuje nadchodzące problemy dla aktywów – tak było w 2007 roku, gdy tuż przed krachem bankom udawało się sprzedawać na masową skalę jednostki funduszy akcyjnych.
Czemu produkty z serii "Producenci gier" bazują tylko na akcjach spółek zagranicznych?
Wybierając aktywo bazowe dla produktu strukturyzowanego kierujemy się całym szeregiem czynników, mających wpływ na przyszły potencjał zysku. Nie ograniczamy się do konkretnej lokalizacji geograficznej, ani nie zamykamy na nowe warianty inwestycji
Naszym zdaniem powodem jest też brak opcji na akcje spółek gamingowych notowanych na GPW. To właśnie w oparciu o tego rodzaju instrumenty buduje się produkty strukturyzowane. Gdyby w Polsce działał prężnie rynek opcyjny na pewno ujrzelibyśmy w ofercie jakiegoś banku tego rodzaju produkt w oparty o kursy akcji polskich producentów gier.
Jest gwarancja kapitału, ale są też ograniczone zyski
Na pierwszy rzut oka struktura „Producenci gier” wygląda bardzo atrakcyjnie. Oferuje 100-procentową ochronę kapitału: czyli inwestor wyjmie tyle, ile włożył, bez względu na to, co będzie się działo z akcjami spółek, na których bazuje struktura. Inwestycji dokonuje się na 24 miesiące, a minimalna wpłata to 3000 zł.
Inwestor w dniu wykupu partycypuje w 60-80 proc. we wzroście koszyka spółek. Spółki posiadają taką samą wagę, a maksymalna stopa zwrotu każdej ze spółek wynosi 13 proc. Dodatkowo każda ze spółek ma ustalona dolną barierę, dzięki której spadki na pojedynczej spółce nie przekroczą 15 proc.
Zanim jednak inwestorzy zdecydują się na włożenie pieniędzy w produkt „Producenci gier” powinni pamiętać, że:
- maksymalny możliwy zysk z inwestycji w „Producentów gier” to 11,7 proc. brutto w skali całej inwestycji (niecałe 6 proc. rocznie)
- opłata początkowa wynosi 2 proc. wpłacanego kapitału (zazwyczaj jest pobierana w maksymalnej wysokości).
Większe zyski daje bezpośrednia inwestycja w akcje spółek gamingowych – przypadek Warty
O tym, jak bardzo można żałować inwestycji w produkt tego rodzaju, a nie w akcje spółek gamingowych, przekonali się klienci, którzy włożyli pieniądze w produkt strukturyzowany „Światowi Gracze”. Był on oparty na notowaniach spółek: Microsoft, Nvidia, Activision, Nintendo oraz Sony.
Ponad dwa lata temu produkt ten, w formie polisy ubezpieczeniowej, zaoferowała Warta. Inwestorzy na nim zarobili – całe 10,6 proc.
Problem w tym, że w okresie, w którym pracowała ta struktura (od 2015-03-05 do 2017-03-06), akcje wymienionych spółek zanotowały następujące stopy zwrotu:
- Microsoft +46,5 proc.
- Nvidia +346 proc.
- Activision +101 proc.
- Nintendo +109 proc.
- Sony +11,4 proc.
Wszystkie spółki, na których bazował product “Światowi Gracze”, dały wyższe stopy zwrotu, niż struktura Warty. Gwarancja braku straty zazwyczaj kosztuje i w przypadku tego rodzaju produktów płaci się potencjalnymi zyskami gdy rynek zmierza w przewidzianym kierunku.
Inwestorzy powinni się więc dwa razy zastanowić, zanim wpakują kapitał w produkt strukturyzowany bazujący na akcjach producentów gier. Jednak rosnące zainteresowanie tego typu instrumentami finansowymi ze strony szerszej rzeczy inwestorów może być pewnego rodzaju sygnałem. Być może zbliża się poważna koretka, a być może nie. Jedno jest jednak pewne jesteśmy już w zaawansowanej fazie hossy na spółkach gamingowych. Czas pokaże co z tego wyjdzie, ale widać już, że branża jest rozgrzana i to mocno.
