Przejdź do treści

udostępnij:

Giełda w Warszawie wyprzedziła pod względem kapitalizacji giełdę w Katarze

Udostępnij

Spółki notowane na GPW są warte więcej, niż te z parkietów w Katarze, Wiedniu czy Dubaju. Warszawska giełda puka do pierwszej trzydziestki największych rynków. Pod koniec lutego była na 33 pozycji – wynika z zestawienia przygotowanego przez Światową Federację Giełd (World Federation of Exchanges).

Wartość rynkowa spółek notowanych na GPW pod koniec lutego sięgała 159,7 mld USD, co sprawia, że pod tym względem warszawski parkiet zajmuje 33 miejsce na świecie – wynika z rankingu World Federation of Exchanges (WFE).

Kapitalizacja warszawskich spółek od końca stycznia 2016 roku urosła o 28,5 proc., co nie pozostało bez wpływu na miejsce w rankingu WFE: GPW przesunęła się z pozycji 34 na 33 wyprzedzając Qatar Stock Exchange.

Oczywiście cieszymy się z tego faktu, bo im większa wartość spółek, tym większy prestiż giełdy

powiedział Strefie Inwestorów Bartosz Świdziński, dyrektor Działu Rozwoju Rynku GPW.

Tab. 1. Czwarta "10" światowych giełd pod względem kapitalizacji spółek (w mld USD)*

Pozycja Giełda Kapitalizacja (w mld USD)
31 Bolsa de Comercio de Santiago 217,8
32 Borsa Istanbul 184,0
33 Warsaw Stock Exchange (GPW) 159,7
34 Qatar Stock Exchange 158,8
35 Irish Stock Exchange 121,7
36 Dubai Financial Market 110,9
37 Wiener Borse 107,4
38 Bolsa de Valores de Colombia 106,1
39 Tehran Stock Exchange 98,1
40 Taipei Exchange 95,7

*stan na koniec lutego br.

Źródło: WFE

Giełda katarska została wyprzedzona dzięki popytowi na akcje spółek z WIG20

Ostatnie miesiące na warszawskim parkiecie były gorące: wyceny spółek rosły przy dość dużych obrotach, indeks szerokiego rynku WIG w trakcie ostatnich 12 miesięcy urósł o 25 proc., a grupujący największe spółki WIG20 o 18 proc.

Przejście GPW z 34 na 33 pozycję w rankingu WFE zawdzięczamy rosnącym wycenom największych spółek notowanych przy Książęcej. Debiutów giełdowych było bowiem w 2016 roku kilkanaście, głównie debiutowały jednak firmy z sektora MSP. Dodatkowo spora liczba spółek opuściła parkiet z powodu wezwań

zwraca uwagę Świdziński.

Można by pomyśleć, że to fakt, iż na GPW są notowane takie grupy finansowe jak Santander czy UniCredit podciąga nam kapitalizację, ale tak nie jest. Metodologia rankingu WFE zakłada, że liczona jest tylko wartość rynkowa spółek krajowych oraz tych zagranicznych, które nie są notowane na innej giełdzie.

Powoli nadchodzi moment, gdy Polska przeskoczy do koszyka z napisem „rynek rozwinięty”

Dyrektor Działu Rozwoju Rynku GPW studzi jednak nastroje:

To nie jest ranking, który jest traktowany przez inwestorów jako istotny. Inwestorzy zwracają przede wszystkim uwagę na danego rynku w indeksach regionalnych, prowadzonych przez takie firmy, jak MSCI czy FTSE. Obecnie polski parkiet ma 1,1 proc. udziału w indeksie MSCI Emerging Markets oraz 1,46 proc. w FTSE Emerging Markets oraz 17,7 proc. w MSCI EM Europe

mówi Świdziński.

Polska wciąż jest więc rynkiem wschodzącym, a nasz parkiet – parkietem mocno zakorzenionym w świadomości inwestorów jako emerging market.

Od dłuższego czasu polski rynek według klasyfikacji FTSE znajduje się na tzw. liście obserwacyjnej „watch list” w kategorii emerging z potencjałem do przekwalifikowania do kategorii developed, gdzie zakwalifikowane są wszystkie największe rynki, w tym np. USA, Niemcy czy Japonia. Decyzja o ewentualnym przekwalifikowaniu zapada po weryfikacji listy kryteriów takich jak m.in.: poziom rozwoju gospodarczego, poziom i jakość regulacji rynku kapitałowego czy dostępność inwestorów międzynarodowych do rynku. Wszystkie te kryteria spełniamy. Bardzo często także kwestią decydującą jest percepcja inwestorów wobec danego rynku i tu trzeba zaznaczyć , że ostatnio bardzo się ona poprawiła

zwraca uwagę Świdziński.

Giełda powinna lepiej odwzorowywać wartość PKB

Polska jest 25 gospodarką świata pod względem nominalnego PKB (stan na 2015 rok). Tymczasem warszawska giełda, pod względem wartości rynkowej spółek, jest dopiero na 33 pozycji na świecie. Czy to się będzie zmieniać w najbliższej przyszłości, czy giełda zacznie w większym stopniu odwzorowywać pozycję polskiej gospodarki?

Wskaźnik kapitalizacji do PKB w najbliższych latach powinien się systematycznie poprawiać. Byłoby to korzystne zarówno dla Polski, jak i dla GPW. Obecnie ten wskaźnik wynosi około 36 proc. To lepiej niż w Czechach, gdzie sięga on ledwie 14 proc., czy w Austrii, gdzie plasuje się na poziomie 29 proc. Jednak daleko nam do Niemiec, gdzie ten wskaźnik wynosi 71 proc. Szwajcaria może się pochwalić wskaźnikiem kapitalizacji spółek giełdowych do PKB na poziomie aż 243 proc.

wymienia Świdziński.

Spółki notowane w Szanghaju warte więcej, niż londyńskie

Gdy przeanalizujemy to, co stało się w ciągu ostatniego roku w czołówce rankingu WFE, zobaczymy, że doszło tam do spektakularnej walki tuż poza podium. I w rezultacie parkiet szanghajski wyprzedził londyński!

W Europie i USA mieliśmy sporo delistingów, czyli więcej spółek schodziło z parkietów, niż na nie wchodziło. Tymczasem w Chinach było sporo debiutów o dużej wartości , a zachowanie tamtejszych indeksów było także pozytywne dla wyceny spółek z Państwa Środka, dlatego kapitalizacja tamtejszych rynków dynamicznie wzrasta.

tłumaczy Świdziński.

Tab. 2. Największe giełdy na świecie pod względem kapitalizacji spółek (w mld USD)*

Pozycja Giełda Kapitalizacja
1 NYSE 19596
2 Nasdaq - US 8125
3 Japan Exchange Group Inc. 5224
4 Shanghai Stock Exchange 4422
5 LSE Group 3548
6 Euronext 3535
7 Hong Kong Exchanges and Clearing 3437
8 Shenzhen Stock Exchange 3414
9 TMX Group 2069
10 Deutsche Boerse AG 1788

*stan na koniec lutego br.

Źródło: WFE

Dla rozrywki warto też zerknąć na same dno rankingu. Tam czai się prawdziwa perełka wśród giełdowych ciekawostek. Gdy ktoś zapyta się was, gdzie znajduje się najmniejsza giełda na świecie, będziecie wiedzieli: na Seszelach. Wartość krajowych firm notowanych na Trop-X sięgała pod koniec lutego ledwie 10 mln USD...

Rośnij nam, warszawska giełdo. Ku chwale Ojczyzny!

A tak na serio: bardzo się cieszymy, że ten zalążek hossy, który widać w tej chwili przy Książęcej, nie tylko napełnia portfele inwestorów, ale i podnosi powoli prestiż GPW. Oby jak najdłużej. Warto jednak już dziś zwrócić uwagę na zbliżający się moment przeskoczenia polskiego rynku z koszyka „emerging markets” do koszyka "developed markets". I warto zastanowić się, czy to się będzie wiązało z większym popytem na akcje ze strony inwestorów zagranicznych?

Udostępnij