Przejdź do treści

udostępnij:

Opera FIZ - pierwszy fundusz absolutnej stopy zwrotu w Polsce, który po 12 latach jest 62% na minusie

Udostępnij

Fundusz, który miał radzić sobie w każdych warunkach rynkowych, nie zarabia, mimo że na giełdzie dobrze się dzieje. Mowa o Opera FIZ, który miał być pierwszym polskim funduszem absolutnej stopy zwrotu z prawdziwego zdarzenia. Przez 12 lat, od początku istnienia, czyli od końca czerwca 2005 roku, wycena jego certyfikatu spadła o blisko 62 proc.

Należy być bardzo ostrożnym w wyborze funduszu, a poza tym nie ma nieomylnych zarządzających – tego uczy historia Opera FIZ. Miał on osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu w każdych warunkach rynkowych. Tymczasem od początku istnienia, w ciągu 12 lat, stracił blisko 62 proc.

Fundusz miał osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu

Gdy fundusz Opera FIZ był zakładany w 2005 roku przez doświadczonego zarządzającego, Macieja Kwiatkowskiego (który jest również większościowym udziałowcem Opera TFI), można było wiązać z nim duże nadzieje.

Do dziś na stronie Opera TFI można przeczytać o funduszu takie zdania:

Opera FIZ jest pierwszym funduszem stworzonym przez Opera TFI. Fundusz przeznaczony jest przede wszystkim dla zamożnych osób, poszukujących możliwości osiągania ponadprzeciętnych stóp zwrotu i akceptujących podwyższone ryzyko inwestycyjne. [...] Opera FIZ nie jest ani funduszem hedgingowym (aczkolwiek wykorzystuje część rozwiązań charakterystycznych dla tego typu funduszy), ani funduszem benchmarkowym - jest funduszem oportunistycznym nastawionym na absolutną stopę zwrotu

twierdzi zespół Opera TFI.

W szczycie byli 130% na plusie

Niestety, tylko pierwsze dwa lata działalności były dla Opera TFI udane. Przypadły one na drugą połowę poprzedniej hossy na GPW. Do lipca 2007 roku fundusz zarobił ponad 130 proc. Potem jednak przyszedł kryzys finansowy, krach na giełdzie – i z tym już zarządzający Opera FIZ sobie nie poradzili...

Wykres 1. Notowania Opera FIZ

op

Źródło: Analizy.pl

W styczniu 2009 roku zarządzający funduszem poprosił inwestorów o drugą szansę. Zrobił to w liście, który był szeroko cytowany w mediach, gdyż zarządzający przyznawał: „zachowywaliśmy się w minionym roku jak kompletne barany”.

Nie wiem, ile lat potrwa odbudowa zaufania. W tej chwili niczego bardziej nie żałuję, niż utworzenia Opery cztery lata temu 

pisał w 2009 roku założyciel Opera FIZ.

Podczas tej „drugiej szansy”, która trwała do końca 2012 roku, wycena certyfikatu funduszu poszła w dół o kolejne 19 proc.

Każdy zasługuje na drugą szansę, nikt na trzecią?

Pod koniec 2012 roku zgromadzenie inwestorów zdecydowało, że Opera FIZ będzie funkcjonował co najmniej do końca czerwca 2017 roku. To była „trzecia szansa”. Od tamtego momentu do 7 kwietnia br. fundusz stracił kolejne 26 proc.

I nie pomaga mu fakt, że na GPW w końcu zawitała hossa. W ciągu ostatnich 12 miesięcy WIG urósł o blisko 25 proc., a w tym czasie wycena certyfikatu Opera FIZ... poszła w dół o 8,3 proc.

Pojawia się pytanie – co ma fundusz w portfelu, że nie zarabia w takich warunkach? Nie wiadomo, bo na stronie Opera TFI ostatnie sprawozdanie ze składem portfela jest z połowy 2014 roku. Wtedy były w nim głównie obligacje Skarbu Państwa oraz akcje zarówno spółek publicznych (ENEA, Getin Noble Bank, PKP Cargo), jak i niepublicznych (m.in. Polcourt, Termisil, Bone Vitae).

Czyżby prawdziwe było powiedzonko, że każdy zasługuje na drugą szansę, ale nikt na trzecią?

Konkurenci radzą sobie o wiele lepiej

Wyniki funduszy zamkniętych funkcjonujących na polskim rynku są mocno zróżnicowane i można zetknąć się zarówno z mocno dodatnimi, jak i mocno ujemnymi stopami zwrotu

tak skomentował wyniki Opera FIZ Piotr Święcik, członek zarządu Opera TFI.

Zerknęliśmy na wyniki funduszy absolutnej stopy zwrotu uniwersalnych. Do tej grupy należy Opera FIZ, według metodologii portalu Analizy.pl. Większość funduszy z tej grupy to fundusze zamknięte. Średnia stopa zwrotu dla tej grupy w ciągu ostatnich 5 lat sięgnęła 17,6 proc. (licząc od 7 kwietnia br.). W tym okresie wycena certyfikatu Opera FIZ spadła o 33 proc.

W obecnej chwili wartość aktywów Opera FIZ stanowi mniej niż 1 proc. łącznej wartości środków zarządzanych przez Opera TFI, nie jest to więc flagowy produkt w ofercie towarzystwa

podkreśla Święcik.

Czy będzie czwarta szansa?

Na 28 kwietnia br. zwołane zostało kolejne zgromadzenie inwestorów Opera FIZ – czy fundusz otrzyma czwartą szansę? Od Piotra Święcika, członka zarządu Opera TFI, otrzymaliśmy taką odpowiedź:

Opera FIZ to fundusz inwestycyjny o niepublicznym charakterze, niedostępny dla szerszego grona inwestorów w sieciach dystrybucji. W związku z tym staramy się nie komentować kwestii związanych z jego funkcjonowaniem, w szczególności w okresie tuż przed publikacją rocznego sprawozdania finansowego. Wszelkie niezbędne informacje oraz komunikacja dostępne są dla uczestników funduszu zgodnie z przepisami prawa oraz statutem

stwierdził Święcik.

Czy Opera FIZ – fundusz, który traci w każdych warunkach – dostanie od inwestorów czwartą szansę? To się okaże za kilkanaście dni. Co ciekawe, w ten fundusz pieniądze włożyli sami współwłaściciele Opera TFI – tak wynika z oficjalnych informacji. To kolejna nauczka, jaka płynie z historii Opera FIZ: nawet jeśli zarządzający wkłada w fundusz własną kasę, inwestor (klient) nie może mieć gwarancji, że zakończy przygodę z zyskiem.

Udostępnij