Jak uczyć dzieci o pieniądzach i inwestowaniu
Tata może podejść do "ściany" i wyjąć z niej tyle pieniążków, ile chce, żeby kupić mi zabawki – tak postrzega finanse wiele szkrabów. Jak ich tego oduczyć? W jaki sposób nauczyć ich, czym jest pieniądz oraz dlaczego warto oszczędzać i inwestować, odsuwając w przyszłość konsumpcję? Raczej nie samymi słowami, bo próba przekazania mądrych treści dzieciom w ten sposób często przypomina rzucanie grochem o ścianę...
“Co to jest pieniądz” – zapytał pewnego dnia doradca inwestycyjny Vishal Khandelwal swoją 12-letnią córeczkę. Dojrzałość jej odpowiedzi nieco go zaskoczyła: „Pieniądz to coś, co może sprawić, że będzie się nam dobrze żyło w przyszłości, o ile nie będziemy go wydawać teraz”.
Rezolutna i całkiem sensowna odpowiedź, prawda? Cała moc pieniądza i sens inwestowania bierze się właśnie z ograniczania konsumpcji w teraźniejszości, by pozwolić pracować procentowi składanemu na dostatnią przyszłość. W jaki sposób Khandelwal wpoił córce właściwą podstawę odnośnie pieniądza? Metodą prób i błędów. Ostatnio na swoim blogu radzi, jak NIE uczyć dzieci o finansach i inwestowaniu.
Dzieci raczej obserwują rodziców, niż słuchają
Khandelwal przyznaje, że jeszcze kilka lat temu jego córka miała typowo dziecięce podejście do pieniędzy. Jak każde dziecko myślała, że tata podchodzi do ściany i może wyjąć z niej pieniążki, które potem można wydawać bez końca na zabawki i sukienki.
Doradca inwestycyjny wielokrotnie powtarzał córce, że to tak nie działa. Podobnie jak wielokrotnie powtarzał, że należy umyć zęby, ubrać się, odrobić lekcje. Zauważył jednak, że jego wysiłki idą na marne, że rzuca grochem o ścianę, że może prosić kilka razy, zanim córka zastosuje się do jego próśb.
Wtedy odkrył, że o wiele lepsze efekty dają czyny. Dzieci przede wszystkim OBSERWUJĄ zachowanie rodziców i wyciągają z niego wnioski.
Gdy spieram się z żoną, nasza córka nas obserwuje. Gdy denerwuję się stojąc w korkach, ona obserwuje. Gdy wydaję pieniądze, ona obserwuje w jaki sposób to robię. Wszystkie dzieci zachowują się podobnie
Warto wdrożyć plan edukacji finansowej dziecka
Khandelwal podkreśla, że rodzice powinni starać się pokazywać dzieciom, jakie jest właściwe podejście do pieniędzy. Na przykład powinni postawić w salonie skarbonkę i zadeklarować w ich obecności: „Od dziś, przez rok, zbieramy na nowy telewizor”. A nie iść do sklepu i kupować TV na kredyt.
Khandelwal twierdzi, że właśnie taką strategię edukacyjną stosował wobec swojej córki. I uważa, że to dlatego jej postawa wobec pieniądza jest właściwa. Dzięki edukacji poprzez czyny, a nie słowa, jego córka:
- wydaje mniej, niż dostaje (odkłada do skarbonki co miesiąc część kieszonkowego);
- nie idzie za tłumem (nie posiada smartfona, mimo że wszyscy znajomi go mają);
- wie, że pożyczanie pieniędzy nie jest dobre (nie naciska, by rodzice kupowali coś na kredyt);
- wie, że działalność charytatywna jest dobra (namawia czasami rodziców, by wspierali datkami bezdomne dzieci);
- wie, że pieniądze szczęścia nie dają (wolałaby, żeby tata i mama spędzali z nią więcej czasu, a rzadziej chodzili do pracy).
Khandelwal po doświadczeniach z córką, ułożył plan edukacyjny w zakresie finansów z myślą o swoim 6-letnim synu. Podzielił się nim z czytelnikami bloga:
Tab. 1. O czym i kiedy uczyć dzieci – plan edukacyjny w zakresie finansów
Jako rodzic z doświadczeniem mogę zapewnić, że samymi słowami niczego dzieci nie nauczymy. Musimy je edukować poprzez czyny. Jeśli będziemy mówić „nie trwoń pieniędzy”, a chwilę potem, na oczach pociech, kupimy sobie mnóstwo nowych ubrań, to skutek będzie żaden. Dzieci obserwują przede wszystkim czyny rodziców
A my możemy polecić kilka książek, które pomogą Wam wyedukować finansowo dzieci. Młodszym pociechom można podsunąć „Bank Taty” Davida Owena, opowiadanie „Ja, Ołówek” Leonarda E. Reada oraz książeczkę „Basia i pieniądze” Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak. Starszym dzieciom warto polecić „Rozmowy z użyciem głowy, czyli ekonomia dla dzieci” Anny Garbolińskiej oraz „Pieniądze nie rosną na drzewach. Wszystko o zarządzaniu swoimi pieniędzmi” Paula Masona i Mike’a Gordona.