Tomasz Czechowicz zdradza kulisy powstania MCI i radzi jak najlepiej prowadzić biznes
Inwestorzy powinni analizować przede wszystkim jakość i charakter kadry zarządzającej przedsiębiorstwami, w których chcą ulokować kapitał. Bo mimo dynamicznego rozwoju technologii, czynnik ludzki odgrywa wciąż olbrzymią rolę w biznesie – uważa Tomasz Czechowicz, założyciel funduszu MCI.
2,2 mld zł aktywów w zarządzaniu, średnioroczna stopa zwrotu ponad 20 proc. – takie są najważniejsze liczby dotyczące funduszu MCI założonego przez Tomasza Czechowicza. Ten biznesman ma nieco ponad 60 proc. spółki MCI Capital, która jest notowana na GPW. Jej kapitalizacja sięga około 560 mln zł.
Największym chyba jak do tej pory sukcesem MCI była inwestycja w mall.cz. Fundusz Czechowicza kupił pakiet 18 proc. akcji w 2010 roku za około 12 mln euro, a dwa lata później odsprzedał go grupie Naspers za 38,5 mln euro (ok. 165 mln zł). Skumulowany zysk netto MCI Capital z lat 2007- 2016 wynosi 852 mln zł.
Gdy zerknie się na wykres MCI Capital można dojść do wniosku, że rynek nie docenia tego, co robi zarząd. Od debiutu w 2001 roku spółka urosła tylko o nieco ponad 6 proc. A może mała popularność waloru bierze się z stąd, że MCI Capital nie wypłaca dywidend?
Wykres 1. Notowania MCI Capital
W każdym razie nie wątpimy, że Tomasz Czechowicz jest interesującą postacią i może udzielić kilku ciekawych porad inwestorom. Podobnie pomyśleli w inwestorzy.tv. Paweł Cymcyk zrobił wywiad z Czechowiczem który można obejrzeć TUTAJ.
Kadra zarządzająca jest kluczowa dla przyszłości spółki
Według Czechowicza, w biznesie wciąż najważniejszy jest człowiek. Cztery podstawowe zmienne, które determinują to, czy firma osiągnie sukces, to:
- Człowiek (jakość kadry);
- Rynek (czy rosnący?);
- Model (czy odpowiedni?);
- Moment (startu).
Z tego, co mówi prezes MCI, wynika, że inwestor powinien przede wszystkim oceniać jakość kadry zarządzającej spółki. Im mniejsza spółka, tym jakość i energetyczność (skłonność do działania) zarządu ma większe znaczenie.
I tak nie jesteśmy w stanie przewidzieć różnych wydarzeń, które mogą dotknąć kadrę zarządzającą. Może na przykład przyjść kryzys przywództwa wywołany kryzysem wartości, czy też wypaleniem zawodowym. Założyciel firmy Dell postanowił kiedyś odejść z firmy i skupić się na surfingu. To nie pomogło spółce
Inwestor musi efektywnie zarządzać swoim czasem
Według Czechowicza, jednym z kluczy do udanego inwestowania i rozwoju projektów biznesowych jest efektywne zarządzanie czasem.
Żeby dobrze pracować, trzeba mieć dużo energii. Żeby mieć dużo energii, trzeba być zdrowym. Żeby być zdrowym, trzeba dbać o siebie, znaleźć czas na sport. Czyli trzeba mieć harmonijne życie, nie można przesadzać z pracą, bo traci się dystans i efektywność. Swój czas należy dzielić na pracę, rodzinę, przyjaciół, sport. W pracy trzeba się koncentrować na rzeczach kluczowych
Jak mówi, tak robi – Czechowicz jest zapalonym maratończykiem i triatlonistą. Portal enduhub mówi, że najlepszy wynik w maratonie, jaki osiągnął Czechowicz na terenie Polski, wynosi 3:28:40.
Surowa lekcja jeszcze nikomu nie zaszkodziła
Założyciel MCI podkreśla, że dobrze jest, jeśli na samym początku działalności inwestycyjnej inwestor... poniesie stratę. Jemu też to się przydarzyło, gdy stawiał pierwsze kroki jako inwestor.
Ja na początku swojej drogi straciłem 1 mln USD na inwestycji w kasy fiskalne. Potraktowałem to jako lekcję, z której wyciągnąłem wnioski
Ciekawostką jest to, że Czechowicz przyznaje, iż pierwszym polskim funduszem venture capital był... Optimus Romana Kluski.
Gros biznesu Optimusa nie było zbudowane na produkcji komputerów, ale na tworzeniu nowych spółek, takich jak Onet [Optimus Net – przyp. aut]. Kluska eksperymentował, poszukiwał nowych modeli biznesowych. Oczywiście, nie był wtedy używany termin venture capital, który upowszechnił się dopiero pod koniec lat 90-tych
Rośnie bańka na polskim sektorze IT
Czechowicz ostrzega, że w tej chwili na polskim rynku IT tworzy się mniejsza lub większa bańka spekulacyjna.
W historii wolnej Polski mieliśmy już 3 fale dużego zainteresowania nowoczesnymi technologiami. Pierwsza przyszła równolegle do amerykańskiej dot-com bubble, która pękła na początku lat dwutysięcznych. Potem była bańka akcesyjna, związana z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Zwracam uwagę, że pęknięcie obydwu tych baniek wiązało się z upadkiem wielu funduszy inwestycyjnych. Obecnie czynione są starania, by pchnąć nasz kraj mocniej w kierunku innowacyjności. To kreuje bańkę innowacji
Według Czechowicza, ten pęd ku innowacyjności wynika z tego, że USA po kryzysie pokazały, iż innowacje pomagają w przywracaniu ładu i stabilności w sferze ekonomii. Wiele krajów zrozumiało, że gospodarka powinna być jak najbardziej innowacyjna. Czechowicz twierdzi, że to zjawisko samo w sobie nie jest złe – i przypomina, że internet powstał w warunkach bańki. Według Czechowicza należy jednak znać umiar, bo każda bańka, zbyt mocno napompowana, w końcu pęka z hukiem.
Mimo błyskawicznego tempa rozwoju technologii, w biznesie najważniejszą rolę wciąż odgrywa człowiek. Czynnik ludzki jest decydujący jeśli chodzi o pomyślny wzrost biznesu – wskazuje Tomasz Czechowicz, założyciel funduszu MCI. I przypomina, że inwestorzy i biznesmeni powinni pamiętać także o swoim rozwoju i o efektywnym zarządzaniu swoim czasem. Bo nie samą pracą człowiek żyje.