Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Oto Czterej Jeźdźcy inwestycyjnej Apokalipsy: koncentracja portfela, lewar, brak płynności, złożoność

Udostępnij

Jedną z broni przeciwko Czterem Jeźdźcom jest tani fundusz indeksowy.

Złożoność, koncentracja, dźwignia i brak płynności to Czterej Jeźdźcy Apokalipsy inwestycyjnej - odwieczne zagrożenia, które sieją spustoszenie w portfelach i podważają nawet najlepiej ułożone plany sumiennych inwestorów i ich doradców. Niestety, ci sami Czterej Jeźdźcy są również generatorami zysków dla instytucji finansowych z Wall Street… To oni są niejako różnicą między tym, co jest korzystne dla brokera, a tym, co jest korzystne dla inwestora.

To poprzez Czterech Jeźdźców powinno się oceniać potencjał inwestycji

Wiecie, co odstrasza Czterech Jeźdźców? Tradycyjny fundusz indeksowy. Jest prosty, nielewarowany i wysoce płynny, ma mocno zdywersyfikowany portfel. W przeciwieństwie do niego, typowy fundusz hedgingowy jest: złożony, skoncentrowany, często lewarowany i generalnie niepłynny. Różnice znajdują odzwierciedlenie w ich cenach. Wyrafinowanie funduszu hedge niejako daje zielone światło jego sprzedawcom na pobieranie wyższych opłat, podczas gdy prostota funduszu indeksowego na to nie pozwala. Właśnie dlatego koszt jest tak skutecznym pierwszym etapem wyboru inwestycji: inwestycje o niższych kosztach nie tylko oszczędzają pieniądze, ale także utrzymują Czterech Jeźdźców na dystans, zwiększając w ten sposób szanse na sukces inwestora.

To poprzez Czterech Jeźdźców powinno się oceniać potencjał inwestycji. Tymczasem na rynku oferowane są często produkty, które kuszą swą innowacyjnością, ale po czasie okazuje się, że niewiele dają inwestorom. Tak jest na przykład z aktywami alternatywnymi, które od dwóch dekad są oferowane klientom funduszy inwestycyjnych. Co więcej, praktyka pokazuje, że popularność pomysłu inwestycyjnego zbliża się do zenitu, gdy jego użyteczność zbliża się do najniższego poziomu.

Jednak to nie powstrzymuje Wall Street przed próbami oferowania takich rozwiązań. Szokującą informacją jest taka, że gdy porównamy kapitalizację rynkową Blackstone (BX) – firmy specjalizującej się w inwestycjach alternatywnych - z BlackRock (BLK), dominującym graczem w funduszach bardziej tradycyjnych, a zwłaszcza indeksowych, to okaże się, że Blackstone zarządza kilkukrotnie mniejszymi aktywami, ale ma niemal taką samą kapitalizację rynkową (76 mld USD), niż bardziej konserwatywny konkurent (89,8 mld USD). A w lutym 2022 roku miała nawet większą (150 mld USD), niż BlackRock (wtedy: 121 mld USD). Lekcja? Łatwiejszą drogą do sukcesu nie jest granie w grę polegającą na zarządzaniu tanimi, nielewarowanymi, szeroko zdywersyfikowanymi opcjami inwestycyjnymi, ale poprzez wprowadzenie droższych, bardziej złożonych.

Historia kapitalizacji Blackstone (mld USD)

blackstone cap

Źródło: companiesmarketcap.com

Historia kapitalizacji BlackRock (mld USD)

blackrock cap

Źródło: companiesmarketcap.com

Zobacz także: Trudno sobie wyobrazić gorsze środowisko dla akcji i obligacji, może być tylko lepiej – sugeruje słynny inwestor Paul Tudor Jones

Czterej Jeźdźcy cwałują nie tylko w niszach

Czterej Jeźdźcy cwałują nie tylko w niszach, ale też w mainstreamie, gdy powołuje się do życia skoncentrowany fundusz. Czyli taki, który lokuje środki w jednej wybranej kategorii aktywów. Z historii wiemy już, że takie fundusze rzadko przynoszą dobre wyniki inwestorom. Weźmy fundusze Janusa z końca lat 90., które w szczytowym momencie bańki technologicznej przyniosły ogromne zyski, lub bardzo skoncentrowane fundusze CGM Kena Heebnera, które przyniosły mu pochwałę z okładki magazynu biznesowego w czerwcu 2008 roku jako Najgorętszego Inwestora w Ameryce, tuż przed wybuchem kryzysu finansowego. W całym roku kalendarzowym 2008 tenże najgorętszy amerykański inwestor zanotował 48% straty w jego CGM Focus (CGMFX). Koncentracja przynosi wyższe zyski, ale jednocześnie ujawnia najgorsze zachowania inwestorów, ponieważ wielu kusi, by kupować „na górce”. Dopóki Wall Street nie znajdzie sposobu, aby pomóc inwestorom lepiej wykorzystać te fundusze, będą one lepszymi „zakładami” dla swoich emitentów, niż ich kupujących.

Historia notowań CGM Focus Fund

cgm focus

Źródło: Google Finance

Zwróćmy uwagę, że gorącym tematem lat 2020-21 był ruch inwestorów detalicznych, prawdziwy run na giełdę, oraz pojawienie się zjawiska meme stocks. Wszyscy opowiadają się za lepszym dostępem do rynków, ale chyba wypada wzdrygać się na myśl o rzeczywistych konsekwencjach częstego handlu akcjami przez rzeszę niedoświadczonych inwestorów. Tutaj pojawia się problem dźwigni. Wedle sondażu Yahoo Finance, 43% inwestorów detalicznych wykorzystuje lewar, za pośrednictwem opcji lub kont depozytowych. To się nie kończy dobrze. Publiczne fundusze powiernicze mają fatalną historię korzystania z dźwigni, a przecież kierują nimi zawodowcy. Inwestorzy indywidualni raczej nie poradzą sobie lepiej, tylko gorzej. Chociaż wiele zrobiono w kwestii płynności w GameStop (GME), kiedy handel został czasowo ograniczony, Jeźdźcy koncentracji i dźwigni wciąż złowieszczo się śmieją.

Notowania GameStop – 5 lat

GME

Źródło: TradingView

Czterech Jeźdźców inwestycyjnej Apokalipsy pojawia się również na rynku private equity. W grę wchodzą tu i złożoność, i koncentracja, i dźwignia, i brak płynności. Chociaż istnieje wiele teoretycznych przesłanek do zapewnienia detalicznym inwestorom dostępu do rynków prywatnych, to jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, że ich szanse na sukces rysują się marnie. Private equity ma cechy, które sprawiają, że jest to coś, co Wall Street chętnie sprzeda. Tymczasem potrzebny byłby wielki wysiłek, by tego typu aktywa (akcje prywatnych spółek) stały się tym, co powinni kupować mądrzy inwestorzy indywidualni.

Autor inspirował się tekstem “The Four Horsemen of Investing” z portalu Morningstar. 

Zobacz także: Znani inwestorzy Leon Cooperman i Jeremy Grantham ostrzegają, że to nie koniec kryzysu i spadków na giełdach

Udostępnij