Ray Dalio zlekceważył koronawirusa. Jego flagowy fundusz inwestycyjny poniósł duże straty
W mojej firmie Bridgewater nie wiedzieliśmy, jak się zachować w obliczu pojawienia się koronawirusa, powinniśmy byli redukować ryzyko – przyznał Ray Dalio.
Minęły mniej więcej 2 miesiące odkąd słynny inwestor i zarządzający Ray Dalio stwierdził, że gotówka to śmieć i że warto teraz inwestować tylko w akcje i złoto. Widać, jak bardzo się pomylił. W tym okresie S&P500 spadł o około -17%, a złoto wyceniane w USD o około -1,5%.
1. Notowania XAU/USD i S&P500 – 2 miesiące
Flagowy fundusz firmy Bridgewater od początku roku stracił już 20%
Od początku roku do 12 marca flagowy fundusz firmy Bridgewater Associates stracił 20% - podała agencja Bloomberg. Czyli zachował się tylko nieco lepiej, niż indeks S&P500, który w tym czasie zanurkował o 23%.
Fundusz nazywa się Pure Alpha Fund II. Powinien zarabiać w każdych warunkach rynkowych, jest to fundusz absolutnej stopy zwrotu. Znajduje się w nim około 80 mld USD, czyli połowa pieniędzy, którymi zarządza firma Raya Dalio.
Warto jednak przypomnieć, że fundusz ten popadł już kiedyś w kłopoty, podczas kryzysu finansowego z 2008 roku. Cały tamten rok zakończył jednak z wynikiem +9%. To właśnie ten wynik wprowadził Raya Dalio do I ligi zarządzających i uczynił z niego legendę.
Z zestawienia publikowanego przez portal GuruFocus wynika, że fundusze Raya Dalio mają dużą pozycję na wzrost S&P500 oraz na akcje rynków wschodzących. Spory udział w portfelu mają złoto oraz brazylijski rynek akcji. Za wyjątkiem rynku złota ekspozycja funduszu Raya Dalio jest na rynki, które najszybciej tracą na wartości.
Zobacz także: To dopiero początek paniki i bessy - uważają słynni inwestorzy Carl Icahn i Michael Burry
Ray Dalio zlekceważył koronawirusa
W połowie lutego Dalio stwierdził, że akcje zachowują się słabo, gdyż inwestorzy zaczęli obawiać się koronawirusa. Powiedział wtedy, że w jego opinii obawy są przesadzone, gdyż wirus to jest zjawisko tymczasowe. Zarządzający czekał więc na swoich pozycjach inwestycyjnych, przeważony w akcjach, aż niepokój związany z koronawirusem wygaśnie. Jak wiemy, stało się inaczej. Wirus rozprzestrzenił się na cały świat, wywołał panikę i problemy gospodarcze tak duże, że nikt nie wie jak potężna recesja jest przed światową gospodarką.
Ray Dalio na łamach Financial Timesa przyznał się do porażki. „Zawiedliśmy. Powinniśmy byli na tej panice zarobić, tak jak w 2008 roku, a nie stracić. Nie wiedzieliśmy, jak się zachować w obliczu pojawienia się koronawirusa. Przyjęliśmy więc postawę wyczekiwania, zamiast działać. Nie spodziewaliśmy się, że stoimy nad przepaścią. Teraz, po fakcie, już wiemy, że powinniśmy uciąć ryzyko” – przyznał Dalio.
Może i gotówka była śmieciem, gdy akcje i złoto drożały. W kryzysie gotówka jest królem, „cash is the king” jak głosi stare przysłowie.