Jak obecnie inwestuję? (z perspektywy insidera) | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika dominik
21 kwi 2015, 07:30

Jak obecnie inwestuję? (z perspektywy insidera)

Jak obecnie inwestuję? (z perspektywy insidera)Czasem zadaję sobie pytanie: co to znaczy „być prezesem spółki giełdowej”? Co to znaczy „być insiderem”? Co to znaczy „być inwestorem giełdowym”? Odpowiedź nie jest łatwa. Ale nie można nie stawiać sobie tego typu pytań, jeżeli chce się być uczciwym wobec samego siebie. Każdy z nas powinien na nie wcześniej czy później sam sobie odpowiedzieć.

Inwestowanie w przeszłości i dziś

Gdy patrzę wstecz, wracam do moich pierwszych lat inwestowania. Jednym słowem lała się krew. Grałem „na czuja”, wydawało mi się, że wiem co robię, a tak naprawdę jedynie traciłem pieniądze. Dopiero zapoznanie się z analizą techniczną, współpraca z innymi inwestorami podobnymi do mnie, korzystanie z programu komputerowego do analizy technicznej, pozwoliło mi odrabiać straty. To co straciłem, udało mi się odzyskać z powrotem w ciągu kilku lat. Jedno jest pewne: tracimy dwa razy szybciej niż zyskujemy i o tym powinniśmy pamiętać, inwestując swoje pieniądze.

Od samego początku kształtowania się rynku kapitałowego w Polsce jestem obecny na giełdzie. Pamiętam, kiedy stało się w kolejkach i składało raz w tygodniu pisemne zlecenia. Pamiętam, jak przez kilka tygodni albo nie można było kupić danych akcji, bo poziom redukcji wynosił 100% albo nie można było sprzedać danego waloru, bo poziom redukcji był podobny. Pamiętam „króla giełdy”, jakim była spółka Uniwersal. To co ona dała mi zarobić, straciłem w przeciągu kilku tygodni po pęknięciu pierwszej giełdowej bańki spekulacyjnej!

Dziś inwestowanie wygląda zupełnie inaczej. Dziś w czasie rzeczywistym podejmujemy decyzję. Dziś to automatyczne systemy dokonują kupna lub sprzedaży, wyręczając nas niemal z całkowitego myślenia. Ja jednak wiem jedno: żaden komputer, żaden algorytm, żaden system nie wyręczy mnie jako inwestora z podejmowania decyzji. Bo przecież czym jest zbudowany system transakcyjny? Jest jedynie pewną koncepcją, która zrodziła się w naszych głowach, co do której jesteśmy przekonani, że znaleźliśmy „złotego Graala”, przełożyliśmy to na język danego programu komputerowego i voilà. Ale czy o to chodzi w inwestowaniu?

Co wspólnego ma inwestor i rolnik?

Nie wiem, czy macie podobne odczucie jak ja, ale wydaje mi się, że czas strasznie szybko ucieka. Miesiąc za miesiącem, tydzień za tygodniem, dzień za dniem. Nasze kalendarze są przepełnione kolejnymi spotkaniami, wyjazdami, rozmowami. I jak w tym wszystkim inwestować przy takiej zmienności czasu, wydarzeń, okoliczności?

Cały czas przed oczami mam rolnika, jego ciężką pracę. Aby on mógł się cieszyć dobrym zbiorem, najpierw musi wiele zrobić. Np. rolnik pracę na roli rozpoczyna już wczesną wiosną. Wywozi na swoje pola nawóz zebrany przez zimę. By cokolwiek zasiać, wcześniej wszystko musi przygotować, posortować, wybrać.

Z początkiem lipca, w zależności od roku, rozpoczynały się żniwa, ponieważ niektóre zboża, szczególnie pszenica, szybko dojrzewały i na ziemię wypadało ziarno z kłosów zbóż. A czy pamiętacie jak wyglądają wykopki? Jedną z cech tej pracy był zespół różnych ludzi, z którymi wykopywało się ziemniaki.

Podobnie jest z inwestowaniem. Jeśli chcemy zbierać plon i zarabiać inwestując, musimy się do tego dobrze przygotować, wykorzystać niemal każdą informację, by zrozumieć – podobnie jak rolnik – jak to wszystko funkcjonuje i jakie są uwarunkowania, dlaczego dziś mam słaby plon, dlaczego mi nie wyszło ostatnio i mój portfel zmniejszył się o X procent? Gdzie popełniłem błędy i jakie? Cieszyć się z sukcesów to jedno, ale uczyć się na porażkach to drugie!

Cierpliwość i pokora

Na przestrzeni ostatnich 10 lat nauczyłem się cierpliwości i pokory. Nie można mieć wszystkiego od razu! Nigdy nie będziemy Wielką Stopą! Ale możemy mieć marzenia, które wielu z nas uda się urzeczywistnić! Marzenia są czymś pięknym, czymś co nas pobudza do działania.

I ja miałem marzenia! Niestety nie wszystkie z nich sprawdziły się w czasie, w jakim chciałem, by się urzeczywistniły. Dla przykładu: kiedyś, mając naście lat marzyłem o tym, by w wieku 50 lat już nie pracować. Dziś, gdy mam nieco więcej niż owe 50 lat nie wyobrażam sobie siebie bez pracy! Nie być wśród ludzi, nie walczyć o pozycję na rynku, nie rozwijać Firmy i siebie, nie myśleć o przyszłości pracowników, o nowych technologiach, o spotkaniach z inwestorami, nie rozwijać swojego hobby, jakim jest fotografowanie…. Dziś tego sobie nie wyobrażam. Mogę powiedzieć, że jest to dlatego możliwe, bo mam w sobie cierpliwość co do czasu, ale i pokorę względem tego, na co nie mam wpływu.

Czy masz benchmark dla swoich inwestycji?

Kiedyś byłem w bazie danych wielu Autoryzowanych Doradców i inwestowałem na rynku New Connect. Otrzymywałem różne oferty. Porównywałem wskaźniki, przyglądałem się, wiele razy inwestowałem, by w większości przypadków stracić. Dziś będąc po drugiej stronie, będąc „w środku cyklonu”, wiedząc jak to wszystko się robi, wiem jedno: zarząd danej spółki wiedział, czy cena emisyjna była ceną godziwą, czy raczej była ceną „naciągniętą”, by jak najwięcej ściągnąć pieniędzy z rynku.

Oczywiście, nie możemy mieć pretensji do nich, że zarówno Autoryzowany Doradca jak i zarządy spółek sprzedawali przyszłość, w większości przypadków, bez pokrycia, czasem po „kosmicznej” cenie, a rynek to kupował, w tym i ja. Dziś nie popełniam tego błędu. Dziś mam świadomość tego, o co mi chodzi. Bo dziś mam benchmark z którym porównuję niemal wszystko. Porównuję stopę zwrotu z lokaty w banku, stopę zwrotu z zarządzania aktywami, stopę zwrotu z indywidualnych inwestycji. Jest nim spółka POLWAX S.A., którą wspólnie z innymi zarządzam. To w nią zainwestowałem bardzo dużo, i nie tylko siebie, swoje zdolności, ale również i prywatne pieniądze. A Ty czy masz benchmark dla swoich pieniędzy? Jaki poziom zwrotu jest dla Ciebie satysfakcjonujący?

Dominik Tomczyk w dniu debiutu Polwax S.A. na GPW. Fot. materiały prasowe
Dominik Tomczyk w dniu debiutu POLWAX S.A. na GPW. Fot. materiały prasowe.

Insider – któż to taki?

Jako insider wiem bardzo dużo o Spółce, o jej fundamentach, o wszystkim. Żaden z inwestorów, żaden z doradców, nie wie tyle, ile wie insider. Insider, który na dodatek sprawuje funkcje zarządcze w firmie może być kluczem do zrozumienia celowości działań danej spółki.

Chcąc przetłumaczyć na język polski angielskie słowo: „insider” możemy powiedzieć, że „insider” to „wtajemniczony”, „poufny”, to ktoś/coś jest „w środku”, „wewnątrz” czegoś.

A zatem warto „podglądać” ruchy insiderów w spółkach giełdowych oraz to, na jakich warunkach są w spółce. Czy dla przykładu uczestniczą w programie opcji menadżerskich i w oparciu o jakie parametry je mogą otrzymać? Po jakiej cenie otrzymają akcje? Z reguły jest tak, że istnieje pokusa do monetyzowania tego, co dostaje się niemal za darmo.

Insider, który wierzy w swoją spółkę, powinien być inwestorem długoterminowym. Dla przykładu, ja (i moi członkowie zarządu) nie miałem żadnych trudności w tym, by swoje akcje imienne, które nie zostały dopuszczone do obrotu giełdowego, objąć trzyletnią umową lock-up. Jednym słowem nie mogę ich zbyć przez okres 3 lat od debiutu. To dało wyraźny sygnał dla inwestorów, że ja jako prezes zarządu i moi partnerzy myślimy o spółce w długoterminowej perspektywie. Mnie nie interesuje, czy akcje są dziś notowane po 10 PLN, 15 PLN czy też 20 PLN lub więcej. Mnie interesuje długoterminowe budowanie wartości spółki dla wszystkich akcjonariuszy, w tym również i dla mnie jako akcjonariusza.

Inwestycje długoterminowe

Oczywiście nie jest łatwo być inwestorem długoterminowym. Nie wszyscy mogą pozwolić sobie na „straty” wartości portfela i postępują zgodnie z giełdową zasadą: „utrzymuj zyski – tnij straty”. Można być graczem jednodniowym (day trading), można mieć również horyzont tygodniowy, miesięczny, kwartalny czy roczny. Można grać dopóki ulubiony system nie wygeneruje sygnału przeciwnego do pozycji, jaką się obecnie posiada. To wszystko prawda, ale...

Dla mnie dziś gra na giełdzie to zupełnie inny horyzont czasowy, to horyzont długoterminowy. Dlaczego? Bo jako prezes zarządu i jeden z głównych akcjonariuszy spółki giełdowej chcę budować jej wartość na lata, a nie tylko na 5 minut! Spółka, którą zarządzam i której jestem współwłaścicielem, jest moją największą inwestycją. To takie „dziecko”, którym się opiekuję w każdym jej wieku. Już blisko 8 lat kształtuję jej charakter. Kreuje jej przyszłość, budując strategię jej rozwoju.

Otwarcie jednej z najnowszych inwestycji Polwax S.A. (2013 r.) - komory Sulzera
Otwarcie jednej z najnowszych inwestycji Polwax S.A. (2013 r.) - komory Sulzera. Fot. materiały prasowe.

Dziś patrzę na moje inwestowanie w perspektywie kilkuletniej. Zastanawiam się, gdzie będziemy jako Spółka w roku 2020, 2030. Właśnie dlatego opracowaliśmy wspólnie strategię rozwoju Spółki i marzymy o wybudowaniu nowej instalacji, która w sposób skokowy pozwoli nam wejść na zupełnie inny poziom funkcjonowania. I jestem pewien, że wszystko co robimy, przełoży się – wcześniej czy później – na wartość naszych akcji, na wartość Spółki dla każdego akcjonariusza. Dziś nie inwestuję na krótko, bo po prostu nie mam na to czasu. Dziś interesuje mnie zdecydowanie dłuższy horyzont.

Na giełdzie da się zarobić, ale w oparciu o dyscyplinę i cierpliwość

Każdy z nas ma inny punkt wyjścia a co za tym idzie, każdy z nas ma własne rozumienie swojego sposobu inwestowania. Jedni opierają się tylko i wyłącznie na analizie technicznej, szukając czytelnych sygnałów wejścia na rynek i zamknięcia pozycji. Inni opierają się na analizie fundamentalnej uważając, że zdrowa spółka da zarobić, a jeżeli dziś jest niedoceniania przez inwestorów, nastąpi dzień odwrotu i inwestorzy rzucą się na jej papiery jak szaleni. Wystarczy tylko podać racjonalny powód! Wszelkie moje dotychczasowe analizy potwierdzają, że da się zarobić na giełdzie, ale w oparciu o dyscyplinę i cierpliwość. Powinniśmy kształtować swoją osobowość inwestora właśnie w oparciu o cierpliwość (odpowiedni dla nas horyzont czasowy naszych inwestycji), o pokorę wobec rynku (nigdy nie wiemy, w którym kierunku on podąży) i w oparciu o wewnętrzną dyscyplinę (realizujemy założony plan inwestycyjny).

Inwestowanie na giełdzie od zaplecza - wykład w trakcie Internetowego Dnia Inwestowania 2015

Internetowy Dzień Inwestowania 2015

W czasie Internetowego Dnia Inwestowania 2015, który odbędzie się już 25 kwietnia 2015 r., Dominik Tomczyk poprowadzi wykład pt. “Inwestowanie na giełdzie od zaplecza”. Weź udział w internetowej konferencji on-line i poznaj strategie inwestowania, dostosowane do warunków polskich inwestorów.

Sprawdź ofertę i zarejestruj się na
Internetowy Dzień Inwestowania

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.