Prezes spółki Budimex już rok temu ostrzegał, że z branżą budowlaną będzie źle. Kto nie uwierzył jest dziś 40% na minusie
Wsłuchując się w wypowiedzi prezesa Budimexu, można było uciąć straty na spółkach budowalnych już w ubiegłym roku. Uważny inwestor sprzedał je najpóźniej w październiku. Takie postępowanie podpowiadały wtedy również niektóre domy maklerskie. W rok indeks WIG-budownictwo stracił na wartości ponad 40% i końca spadków na razie nie widać.
W trakcie ostatniego roku wycena Budimexu – największej i „najzdrowszej” polskiej spółki budowlanej - poszła w dół o 50%. Z czego w trakcie ostatnich 3 miesięcy o 40%. Po 3 latach też jest na minusie o 23%.
Jeśli ktoś zainwestował kilka kwartałów temu w spółki budowlane, w tym w Budimex, zachęcony wizją rozpędzającej się polskiej gospodarki i nadchodzącym ogromem inwestycji infrastrukturalnych oraz mieszkaniowych, to może poczuć się srogo zawiedziony. Delikatnie rzecz ujmując… Zazwyczaj spółki wabią dobrymi perspektywami. Ciekawostką jest jednak to, że tym razem było inaczej.
Wystarczyło uważnie czytać wypowiedzi prezesa największej spółki budowlanej notowanej na giełdzie czyli Budimexu oraz rekomendacje analityków.
Wykres notowań akcji Budimex lata 2015 - 2018
Zobacz także: 12 spółek z wysoką stopą dywidendy ponad 8%
Prezes Budimexu ostrzegał, że z budowlanką będzie źle, ale rynek niechętnie słuchał
Prezes Budimexu Dariusz Blocher nie unika mediów. Chętnie wypowiada się często, przy różnych okazjach. Otwarcie komentuje to, co dzieje się w spółce i w branży. W trakcie ostatnich kwartałów wielokrotnie ostrzegał przed tym, co będzie się działo w sektorze budowlanym w najbliższym czasie. Oto kilka jego wypowiedzi.
Lipiec 2016: „Sytuacja w branży jest niepokojąca. Naprawdę potrzebujemy nowych przetargów” (RynekInfrastruktury.pl)
Marzec 2017: „Brak kontraktów na polskim rynku wywoła wojnę cenową, co odbije się na jakości robót i na pracownikach. Ale może również dojść do skumulowania prac w krótkim czasie, co także spowoduje masę problemów” (Rzeczpospolita)
Październik 2017: „Rosnące koszty pracy i materiałów powodują, że marże spółek budowlanych będą pod presją.” (Parkiet)
Styczeń 2018: „Bez wątpienia mamy do czynienia z nową sytuacją na rynku pracy. Brakuje pracowników praktycznie wszystkich specjalności, czemu towarzyszy – co oczywiste – wzrost płac. Jeśli połączymy to ze wzrostem cen materiałów, surowców i kosztów transportu, to efektem będzie dalszy wzrost cen na rynku zamówień publicznych, ale też komercyjnych. Wielu inwestorów będzie musiało zweryfikować swoje założone budżety, bo nie znajdą się wykonawcy, którzy będą mogli zaoferować wykonanie robót za taką cenę.” (informacja prasowa BIG Infomonitor)
Na początku marca 2018 roku przedstawiciele zarządu Budimexu na konferencji wynikowej wskazali, że w budowlankę biją: rosnące ceny materiałów, kumulacja prac, brak firm podwykonawczych i ogromny niedobór pracowników.
Jak widać, jeśli ktoś posłuchał ostrzeżeń prezesa Budimexu, to mógł uciąć straty i wyjść z akcji prowadzonej przez niego spółki czy sektora budowlanego najpóźniej w październiku 2017 roku, gdy chodziły po mniej więcej 180 zł. Teraz jeden papier kosztuje 112 zł...
Analitycy radzili „sprzedaj” Budimex już rok temu
Co ciekawe, świetnie spisali się w przypadku Budimexu analitycy, którzy od sierpnia 2017 roku zaczęli publikować dla waloru rekomendacje „sprzedaj”. Wyróżnia się tutaj Haitong Bank (jako pierwszy radził sprzedawać), a także Erste Securities (podobna rekomendacja na początku października 2017).
Widać, że dość mocno pogubił się DM BZ WBK. Najpierw w listopadzie 2017 radził kupować, by ledwie 2 miesiące później odwrócić się o 180 stopni i namawiać do sprzedaży akcji Budimexu. Warto dodać, że Budimex jest najważniejszą spółką budowlaną i jest papierkiem lakmusowym dla całej branży.
Gdy w ubiegłym roku prezes Budimexu i analitycy z domów maklerskich ostrzegali przed tym, że dla budowlanki nadchodzą ciężkie czasy, rynek nie do końca w to wierzył. Co prawda kurs Budimexu już od I połowy 2017 roku znajdował się w trendzie spadkowym, ale jednak końcówka roku dawała nadzieję na odwrócenie trendu. Notowania Budimexu zaczęły spadać jak kamień w wodę od końca marca. A można było uciąć straty, wystarczyło tylko wsłuchać się w słowa prezesa...