Kurs Gazpromu na historycznym maksimum. Rosyjski gigant korzysta na rosnących cenach gazu
Gazprom pokazuje rewelacyjne wyniki, jest coraz silniejszy fundamentalnie dzięki rosnącym cenom gazu oraz grom politycznym.
Notowania rosyjskiego giganta surowcowego spółki Gazprom znajdują się na historycznych maksimach. W 2012 roku kurs urósł o 87%. Wszystko przez cenę gazu ziemnego, która zawędrowała najwyżej od blisko 8 lat, w ramach ogólnoświatowej post-pandemicznej hossy surowcowej.
Notowania ceny gazu ziemnego (USD)
Źródło: Trading Economics
Gazprom rośnie w siłę
Gazprom to gigant o kapitalizacji 8,66 bln rubli. Wskaźnik C/Z dla tej spółki wynosi obecnie, mimo dynamicznych wzrostów z 2021 roku, ledwie 8,17. Stopa dywidendy wygląda dość zachęcająco: 3,4%. Kurs Gazpromu przez wiele lat znajdował się w konsolidacji, grubo poniżej otwarcia z debiutu giełdowego. W końcu, dzięki hossie surowcowej, wyszedł po ponad 11 latach na historyczne maksy.
Historia notowań akcji spółki Gazprom
Źródło: Gazprom IR
Korelacja kursu akcji Gazpromu z ceną gazu
Źródło: Gazprom IR
W II kwartale br. Gazprom pokazał rewelacyjne wyniki finansowe. Gigant zwiększył sprzedaż o 78% r/r, do 2,1 bln rubli, a EBITDA poszła w górę 7,5 razy rok do roku, do 703 mld rubli. Zysk netto spółki urósł 3,5-krotnie rok do roku, do 521 mld rubli.
Wyniki finansowe Gazpromu w II kwartale 2021
Źródło: Gazprom IR
Przychody Gazpromu w podziale na segmenty
Źródło: Gazprom IR
W połowie września br. odbyło się 24 walne zgromadzenie organizacji International Business Congress, w trakcie którego szef Gazpromu Aleksiej Miller przedstawił program działań potentata gazowego w skali globalnego rynku. Gazprom ma być bardzo aktywny w Azji, z uwagi na dynamiczny wzrost gospodarczy na kontynencie. Już dziś rosyjska spółka jest tam bardzo aktywna, dostarczając zarówno skroplony gaz ziemny, jak i gaz rurociągowy do Chin, Korei Południowej, Japonii i Indii.
Oczywiście, jak podkreślił Miller, Gazprom nie zamierza „odpuszczać” europejskiego rynku. Obecnie rezerwy gazu w Europie wyczerpały się, więc cena surowca rośnie, co jest oczywiście na rękę Gazpromowi. Trzeba podkreślić, że Gazprom po części przyczynił się do tej sytuacji, ograniczając w ostatnich miesiącach dostawy. W kuluarach walnego zgromadzenia IBC odbyło się spotkanie Aleksieja Millera i Klausa-Dietera Maubacha, szefa Uniper SE, dotyczące uruchomienia Nord Stream 2. Miller poinformował, że pierwszych handlowych dostaw gazu przez Nord Stream 2 należy spodziewać się w maju 2022 roku.
Zobacz także: Rynki wschodzące dały najlepiej zarobić - wyniki funduszy inwestycyjnych w III kwartale 2021
Gazprom jako narzędzie polityczne
Ostatnio wokół spółki Gazprom jest znów głośno z powodów geopolitycznych. Gazprom wstrzymał tranzyt gazu na Węgry przez Ukrainę. Ma dostarczać surowiec do tego kraju przez Bułgarię i Serbię (tzw. Bałkański Potok lub TurkStream) oraz przez Austrię, z pominięciem Ukrainy. W związku z tym Kijów wezwał USA i Niemcy do nałożenia sankcji na Rosję i Gazprom, wskazując, że kraj pod rządami W. Putina używa gazu jak broni i będzie tak robił nadal, szczególnie po uruchomieniu Nord Stream 2.
Jest to efekt tego, że 27 września przedstawiciele węgierskiej państwowej spółki energetycznej MVM i rosyjskiej firmy Gazprom Export (spółka córka Gazpromu) podpisali w Budapeszcie dwa nowe, długoterminowe kontrakty gazowe. „Tryb negocjacji nowych kontraktów wpisuje się w specyfikę węgiersko-rosyjskiej współpracy energetycznej, która jest realizowana na wysokim szczeblu politycznym. Po stronie węgierskiej negocjacje prowadzili nie przedstawiciele spółki kupującej gaz, lecz Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Handlu. […] Kontrakty gazowe są zapewne elementem pakietowych porozumień węgiersko-rosyjskich. […] Kluczową zmianą w obecnych kontraktach względem poprzedniej umowy jest inny szlak dostaw rosyjskiego surowca na Węgry: większość gazu odbierana będzie na granicy z Serbią, a nie Ukrainą (mniejszą część – tak jak obecnie – Węgry będą przyjmować na granicy z Austrią; może to być gaz płynący przez Ukrainę lub gazociągiem Nord Stream). Stanowi to zwieńczenie wieloletnich starań Rosji o zaopatrywanie Węgier i państw Europy Południowo-Wschodniej z pominięciem Ukrainy. […] Dla Rosji sfinalizowanie negocjacji z Węgrami wydaje się dogodne przede wszystkim ze względu na ukończenie TurkStreamu i połączeń międzysystemowych na szlaku bałkańskim, umożliwiających przesyłanie surowca tą trasą na Węgry, a także z uwagi na aktualnie wysokie ceny na rynkach gazu. W warunkach coraz większego znaczenia giełd i krótkookresowego handlu tym paliwem każdy długoterminowy kontrakt zawarty przez Gazprom jest ważny z punktu widzenia utrzymania własnej pozycji na kluczowym, europejskim rynku zbytu. Zamiast opcji renegocjacji kontraktu co pięć lat, o co zabiegały Węgry, ustalono, że zmiana jego warunków będzie możliwa dopiero po 10 latach. Dodatkowo każda umowa na dostawy gazu do odbiorców europejskich poprzez nowo wybudowane przez Rosję gazociągi (TurkStream, Nord Stream 2) zmniejsza tranzytową zależność Rosji od Ukrainy, a zarazem wzmacnia pozycję negocjacyjną Moskwy w ewentualnych rozmowach z Kijowem na temat przedłużenia obowiązującego do 2024 r. rosyjsko-ukraińskiego porozumienia tranzytowego. Dodatkową korzyścią polityczną dla Rosji są napięcia między Kijowem a Budapesztem. Zgoda poszczególnych państw UE na przekierowanie szlaków dostaw rosyjskiego gazu na nowe trasy tranzytowe może bowiem utrudniać budowanie szerszej koalicji na rzecz utrzymania tranzytowej roli Ukrainy po 2024 r.” – stwierdzają w analizie eksperci think tanku Ośrodek Studiów Wschodnich.
Mapa TurkStream na tle infrastruktury gazowej w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej
Źródło: OSW
W każdym razie, mocna pozycja Gazpromu na rynku europejskim i azjatyckim jest zagwarantowana na lata do przodu. Można więc stwierdzić, że jest to spółka silna fundamentalnie. Oczywiście, dla inwestora, który jest Polakiem, pozostaje pytanie o etykę inwestowania w akcje Gazpromu…