Wielka Brytania zmienia strategię w walce z koronawirusem. Bierna postawa była błędem
Wielka Brytania podejmuje radykalne kroki w związku z epidemią koronawirusa – od piątku zamyka szkoły.
Boris Johnson zdecydował się na zmianę strategii, po tym jak w Wielkiej Brytanii odnotowano już ponad 100 zgonów. Jak na razie od 20 marca zostaną zamknięte placówki edukacyjne. Nauczyciele będą jedynie oddelegowani do opieki nad dziećmi rodziców pracujących m.in. w służbie zdrowia.
Ponadto, brytyjski rząd chce zwiększyć liczbę wykonywanych testów na dzień do 25 tys. Głównym celem władz jest umożliwienie wykonywania testów w domu.
We're going to step up testing for #coronavirus #COVID19 pic.twitter.com/A7cNeBOd1J
— Boris Johnson (@BorisJohnson) March 19, 2020
Zobacz także: Panika na giełdzie w Londynie nie ustaje. Bierna strategia walki z epidemią koronawirusa Wielkiej Brytanii przeraża inwestorów
Wielka Brytania przestraszyła się, gdy liczba zgonów przekroczyła 100
Do niedawna brytyjski rząd nie decydował się na radykalne kroki w związku z epidemią koronawirusa, pomimo że na Wyspach odnotowano już ponad 2,6 tys. przypadków zachorowań. Jednak wczoraj liczba zgonów przekroczyła 100 osób i tym samym Boris Johnson zdecydował o zamknięciu szkół w całym państwie.
W związku z zamknięciem szkół, poinformowano również o odwołaniu egzaminów końcowych. Szkoły będą zamknięte do odwołania, na razie nie ustalono końcowej daty. Uczniowie przejdą w tryb nauki online, a nauczyciele będą się jedynie opiekować dziećmi, których rodzice pracują m.in. w służbie zdrowia czy policji.
Tym samym Wielka Brytania jest państwem, które dopiero teraz zaczyna podejmować działania zwalczające epidemię koronawirusa. Do tej pory premier Johnson nie decydował się na żadne kroki, a jedynie prosił obywateli o pozostanie w domach i wychodzenie jedynie w nagłych przypadkach. Dlatego do tej pory na brytyjskich ulicach wciąż można zobaczyć tłumy ludzi.
Giełda w Londynie jest jedną z najsłabszych w Europie
Koronawirus zaraził również londyńską giełdę, która obecnie jest jednym z najsłabszych parkietów na świecie. W ciągu ostatnich 30 sesji indeks FTSE 250 spadł o 42%, co oznacza, że brytyjska giełda była w tym okresie jedną z najsłabszych w Europie, obok greckiej i rosyjskiej.
$FTSE $UKX -- FTSE swings down of -35% from at least 1-year highs. pic.twitter.com/k97XEN65mc
— Nautilus Research (@NautilusCap) March 19, 2020
Słabość nie opuszcza londyńskiego parkietu. Dziś większość europejskich giełd świeci na zielono, a FTSE 250 spada o blisko 2% (stan na 11:30).
Notowania FTSE 100 – 10 lat
Zobacz także: Stan wyjątkowy w Polsce przesunie wybory prezydenckie na jesień. Tymczasem w UE już 5 państw wprowadziło takie rozwiązanie
Brytyjski rząd w końcu zaczął działać
Koronawirus w Wielkiej Brytanii rozprzestrzenia się w szybkim tempie. Jeśli nie będą podejmowane działania, to może to doprowadzić do zakażenia 80% osób, według naukowców. Ponadto, Wielka Brytania jest jednym z niewielu państw, które nie zdecydowało się na wprowadzenie stanu wyjątkowego.
Jak widać, strategia rządu brytyjskiego szybko się zmienia i wyszła już z biernej postawy wobec epidemii. Kolejnym krokiem może być zamknięcie miejsc rozrywkowych (tj. centra handlowe czy restauracje), ponieważ premier zwraca się już z prośbą o pozostanie w domach i ograniczenie kontaktów towarzyskich.
Również zalecana jest praca zdalna i powstrzymanie się od podróżowania, więc i może granice Wielkiej Brytanii zostaną zamknięte? Jak podkreśla Boris Johnson – jest gotowy do podejmowania szybkich działań.
„Myślę, że wiele osób podejmuje heroiczny wysiłek, aby zastosować się do naszych zaleceń, których udzieliliśmy, ale jak powiedziałem dzisiejszej nocy, w ciągu ostatnich kilku dni stale sprawdzamy wszystko i nie zawahamy się kontynuować wprowadzania szybkich środków, które naszym zdaniem są konieczne” - podkreślał premier na konferencji.
Potwierdzone przypadki koronawirusa w Wielkiej Brytanii
Źródło: Public Health England