Ceny energii w całej Europie szaleją. Na Litwie, Łotwie i Estonii cena energii przekroczyła astronomiczne 4 tys. euro za MWh
Kraje Europy zmagają się z kryzysem na rynku energii jakiego jeszcze nie było, ceny energii elektrycznej w niektórych państwach wzrosły nawet sześciokrotnie. W krajach bałtyckich jak Litwa, Łotwa i Estonia osiągnięta została bariera 4 tys. Euro za MWh.
Takich cen energii w Europie jeszcze nie było. Niestabilne warunki geopolityczne brutalnie wpłynęły na koszty energii, bijąc ich rekordy. Sytuacja staje się coraz poważniejsza przed nadchodząca zimą i grozi tym, że oczekiwana recesja może się pogłębić .
Ceny energii elektrycznej w strefie euro ( euro za MWh)
Niemców czeka najdroższy sezon grzewczy w historii. Zmiana dostawców gazu stała się wyjątkowo kosztowna. W ciągu ostatniego roku ceny wzrosły generując wynik 447,50 euro za MWh. To ponad pięć razy więcej niż w tym czasie w ubiegłym roku, a cena podwoiła się tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Rekordy cen energii padły także w Belgii, Holandii i Wielkiej Brytanii, osiągając wartości odpowiednio 540,8; 539,4; 485,1 euro za MWh. W lepszej sytuacji jest Hiszpania i Portugalia, których zależność od rosyjskich surowców była niewielka. Różnica w cenach paliw na obu rynkach wynosiła we wtorek około 50%. Tymczasem cena energii elektrycznej stanęła w środę w Hiszpanii na poziomie 236,14 euro za megawatogodzinę, czyli o połowę mniej niż w innych krajach europejskich. Napięta sytuacja ma miejsce również na naszym krajowym rynku. Według danych TGE cena za MWh w Polsce w sierpniu oscyluje w okolicy 1500 zł czyli około 320 Euro.
Czekają nas kilkuset procentowe podwyżki cen energii i kilkudziesięcioprocentowe podwyżki cen ciepła
W wyjątkowym położeniu znajdują się Litwa, Łotwa i Estonia, gdzie ceny osiągnęły największą możliwą wartość.
-Dzienne ceny energii elektrycznej w krajach bałtyckich osiągnęły jednogodzinny szczyt 4 tys. euro/MWh, przy czym podaż nie zaspokaja popytu - wynika z wtorkowych danych Nord Pool.
Europejskie kontrakty terminowe na gaz ziemny TTF wzrosły o ponad 6%, co sugeruje, że europejskie firmy użyteczności publicznej czeka jeszcze więcej trudności.
Co z tego wynika?
Działania Rosji w celu destabilizacji dostaw gazu rozpoczęły się już w jesieni ubiegłego roku, a konsekwencje wciąż narastają. Polityka Gazpromu jest i będzie poważnym problemem dla gospodarki Europy w najbliższym sezonie grzewczym, której uzależnienie od Moskwy odbija się teraz na naszych portfelach. Państwa muszą przygotować się na jeden z poważniejszych kryzysów ostatnich dekad, który wciąż przybiera na sile.
Ministerstwo ostrzegało, premier nie słuchał a węgla zabraknie