Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Wojna handlowa rozpętana przez USA wpłynie na polskie spółki odzieżowe. Możliwe pozytywne, ale i negatywne skutki

Udostępnij

Eksperci podkreślają, że w obliczu tak poważnych podwyżek ceł, w krótkim terminie najbardziej stracą na nich gospodarki m.in. Chin oraz Stanów Zjednoczonych. Dla rodzimych firm ważna będzie odpowiedź Unii Europejskiej (UE).

Podczas niedawnej konferencji LPP, zarząd gdańskiego giganta podkreślał, że polityka celna USA nie powinna mieć znaczącego wpływu na ich działalność. Tymczasem analitycy zastanawiają się, czy cła nie spowodują nagłego napływu chińskich produktów do Europy oraz jak sytuacja międzynarodowa wpłynie na możliwości produkcyjne Państwa Środka.

Trigon DM podtrzymuje rekomendację "kupuj" LPP, cena docelowa obniżona do 23,4 tys. zł

Trump wzniecił niepokój

2 kwietnia nastąpił tzw. Dzień Wyzwolenia, podczas którego prezydent USA Donald Trump nałożył cła na 180 państw. Po rynkowych zawirowaniach i mocnym skoku w górę rentowności tamtejszych dziesięcioletnich obligacji, zdecydował się on na zawieszenie większości taryf na 90 dni. Co ważne, te dotyczące Chin obowiązują i poszły w górę do 145%. Wobec takiego stanu rzeczy eksperci rozważają, w jaki sposób sytuacja wpłynie na m.in. polskie spółki odzieżowe.

Notowania LPP w ciągu ostatnich 12 miesięcy


„W przypadku LPP dostawy pochodzą nie tylko z Chin, ale także z Bangladeszu, Mjanmy, Indii, Pakistanu, Turcji, Kambodży czy Polski. Chiny odpowiadają za około 33% dostaw, więc struktura ceł i możliwe zmiany szlaków handlowych będą miały znaczenie. Biorąc pod uwagę dynamiczne wprowadzanie i zawieszanie ceł, to właśnie niepewność jest dziś dominującym czynnikiem. W USA można spodziewać się znaczącego wzrostu cen, zakładając cła. Dodatkowo, dotychczas Shein i Temu korzystały z możliwości importu przesyłek o wartości poniżej 800 dolarów bez ceł (potrwa to do początku maja). Nadwyżki towarów mogą teraz trafić do Europy, tworząc dodatkową presję konkurencyjną dla lokalnych firm” komentuje dla Strefy Inwestorów Sylwia Jaśkiewicz, analityczka DM BOŚ.

Specjalistka wspomina o tzw. regule de minimis, czyli progu, poniżej wartości którego nie trzeba odprowadzać cła oraz podatku od importu. W USA opiewa on na 800 dolarów, podczas gdy w UE jest to 150 euro. Jak wspomniano, reguła ta zostanie zawieszona 2 maja.

„Z drugiej strony pojawią się wolne moce produkcyjne w Azji, jeśli popyt spadnie. Może to potencjalnie oznaczać szansę na renegocjacje stawek lub skrócenie czasu dostawy dla firm takich jak LPP. Co do przenoszenia produkcji tekstyliów do USA – mam wątpliwości, biorąc pod uwagę ogromne różnice w kosztach pracy i potencjalnie bardzo duży wzrost kosztów gotowego produktu” zauważa Jaśkiewicz.

LPP chce zrewolucjonizować handel niespożywczy w małych miastach. Spółka przedstawiła strategię do 2027 r.

Niejasne skutki

Zgodnie z prognozami ekonomistów Goldmana Sachsa, w ciągu najbliższych 12 miesięcy prawdopodobieństwo recesji w USA sięga 45%. Co więcej, z powodu wojny celnej, zmienili oni prognozy dotyczące wzrostu PKB od IV kw. 2024 r. do IV kw. 2025 r. Jak widać, największa rewizja dotyczy przede wszystkim USA oraz Chin.

Wykres mierzący siłę dolara względem innych walut (z lewej) oraz wykres zmian wzrostu PKB w obliczu wojny celnej

Źródło: Goldman Sachs

Dla polskich firm najważniejsza będzie odpowiedź Unii Europejskiej względem ceł nałożonych przez USA. Kilka dni temu w wywiadzie dla Financial Times, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaznaczyła, że UE nie będzie tolerować sytuacji, w której Chiny przekierowują nadmiar produktów do krajów Wspólnoty.

„Uważam, że polskie spółki odczują skutki tej sytuacji, choć działają tu sprzeczne wektory i ciężko przewidzieć, który zwycięży. Ponadto, nie wiemy co, a przede wszystkim kiedy, zrobi UE w nowej sytuacji. Z jednej strony można się spodziewać wzrostu podaży ze strony azjatyckich firm (które będą szukały alternatywnych rynków zbytu), ale z drugiej — obecny poziom kosztów frachtu oraz kurs dolara sprzyjają polskim importerom. Władze UE czy UOKiK przyglądają się szczególnie działalności takich graczy jak Shein i Temu. Detaliści apelują o likwidację progów celnych (135 funtów w UK i 150 euro w UE), które ułatwiają zalew rynku tanimi, często niskiej jakości produktami. Jeśli dojdzie do ich uszczelnienia, może to dać europejskim firmom nieco więcej przestrzeni konkurencyjnej. W UE trwają prace nad reformą unii celnej, w tym likwidacji limitów zakupu do oclenia” podsumowuje analityczka DM BOŚ.

21% Rocznie 362 EXTRA | Podcast | Jak inwestować - LPP, MCI, Molecure, PolTREG, Przegląd Portfela Petard

Udostępnij