Przejdź do treści

udostępnij:

Gdzie szukać końca korekty?

Udostępnij

W poprzednich artykułach przedstawiłem swoją metodologię inwestowania w spółki poruszające się w trendach wzrostowych oraz jedną z dwóch strategii kupowania akcji po korektach. Dzisiejszy artykuł będzie kontynuacją tej tematyki, a jego motywem przewodnim jest przedstawienie Strategii nr #2 kupowania rosnących spółek, znajdujących się w korektach.

Na samym początku przypomnę, że idea mojej strategii koncentruje się na selekcji spółek poruszających się w trendach wzrostowych oraz kupowaniu tych spółek po przecenie. Pierwsza metodologia opisującą zakup po przełamaniu korekty spadkowej opisywana była tydzień temu, w poprzednim artykule. W tym tekście omówię swoją drugą strategię.

Strategia nr #2 - próba łapania dołka korekty

W strategii łapania dołków korekt, na podstawie najprostszych metod analizy technicznej staram się zaprognozować poziom cenowy w okolicach którego, z dużym prawdopodobieństwem, może wystąpić koniec korekty. W swojej strategii korzystam z 3 bardzo prostych narzędzi analizy technicznej do wyznaczania takich punktów zwrotnych. Są to:

  • Ostatnie potwierdzone szczyty.
  • Prosta zasada 50% fali wzrostowej od ostatniego lokalnego dołka.
  • Strefy popytu i podaży.

Idea strategii łapania dołka korekt, jak sama nazwa wskazuje, nie jest czekaniem na większą falę wzrostową zwiastującą koniec spadków, tak jak to było w przypadku Strategii #1 opisanej w poprzednim artykule. W Strategii nr #2 szukam potencjalnych punktów zwrotnych na bazie 3 bardzo prostych, wspomnianych przed chwilą, wskaźników analizy technicznej.

To co chciałbym podkreślić to fakt, że pomimo tego, że próbuję tutaj łapać dołki “w punkt”, nie oznacza to wcale bardzo ciasnych stop lossów. W tej strategii są one bardzo szerokie (co zaraz zademonstruję) i, paradoksalnie, znacznie większe niż w Strategii #1. W swoim inwestowaniu stosuję zasadę, że rynek to nie apteka. Innymi słowy nie jest dla mnie istotne, czy trafię “w punkt”, tzn. dołek korekty (uważam wręcz, że w dłuższym terminie jest to niemożliwe), ale stosuję te 3 techniki po to, aby nadać swojej strategii systematykę.

Podane 3 metody wskazują miejsca wejścia w pozycję i sprawiają, że dana strategia jest pół-automatyczna, a przez to powtarzalna i mierzalna. To dla mnie główna przewaga ścisłego określenia miejsc otwarcia transakcji. Wychodzę z założenia, że kluczem dla ciągłej poprawy swojego handlu jest systematyzacja i dążenia do mechanizacji, tzn. powtarzalności swoich decyzji dzięki ściśle określonym, mierzalnym kryteriom. Dzięki takiemu “mechanicznemu” podejściu mogę badać swoją skuteczność i oceniać swoją efektywność. Gdyby miejsca wejścia były ustalone “arbitralnie”, nie miałbym żadnych (powtarzalnych) danych do mierzenia swojej efektywności, a wychodzę z założenia, że if you can’t measure it, you can’t fix it (ang. jeśli nie możesz czegoś zmierzyć, nie możesz tego naprawić).

Przejdźmy jednak do wspomnianych 3 metod identyfikowania końców korekt.

Zasada ostatnio potwierdzonego szczytu

Zgodnie z tą metodologią próbujemy łapać korektę na poziomie cenowym wyznaczonym przez ostatni potwierdzony szczyt. Przykładowa sytuacja oraz miejsce otwarcia pozycji zgodnie z tą strategią została przedstawiona na wykresie poniżej.

Potwierdzony szczyt

Zasada korekty 50% fali wzrostowej

Druga z bardzo prostych metod łapania końca korekt opiera się na założeniu, że korekty spadkowe rzadko są dużo większe niż 50% ostatnie fali wzrostowej. W tym przypadku mierzymy długość fali od ostatniego potwierdzonego dołka do niedawnego szczytu i dzielimy tę amplitudę przez dwa. W połowie wysokości tej fali możemy postawić zlecenie oczekujące, lub włączyć alert, który poinformuje nas o tym, że warto zainteresować się tą spółką. Przykład takiej sytuacji znajduje się na wykresie poniżej.

Korekta 50_

Dużą zaletą opisanych powyżej 2 metod jest prosty mechanizm automatyzacji, który możemy zastosować z wykorzystaniem dostępnych w sieci narzędzi takich jak np. aplikacja squaber.com. Zgodnie z metodologią selekcji spółek w trendach wzrostowych omówioną w pierwszym artykule, po pierwszym filtrze możemy zostać z listą kilkudziesięciu spółek, które będą znajdowały się w sferze naszych zainteresowań. Codzienny przegląd naszych walorów, sprawdzanie, czy nie zaszły odpowiednie przesłanki do zakupu akcji, jest procesem bardzo czasochłonnym, stąd warto skorzystać z wygodnych rozwiązań. Za pośrednictwem squaber.com, po pierwszej selekcji możemy skorzystać z funkcji autorskich alertów w oparciu o własne figury geometryczne (linie oraz strefy) i zostawić czuwanie nad naszymi interesującymi spółkami automatowi squaber.com.

Kernel - przykład 50_

Spójrzmy zatem na przykład ukraińskiej spółki Kernel i trendu wzrostowego z ostatnich 18 miesięcy, gdzie widzimy falę wzrostową zaznaczoną kolorem zielonym. 50% tej fali zaznaczyłem czerwoną linią poziomą. W kwietniu 2016 roku, widząc, początek korekty spadkowej wyrysowałem taką właśnie linię i włączyłem alert na tej półprostej. W momencie, gdy cena rynkowa dotknęła tej linii (zielona kropka narysowana na wykresie), dzięki aplikacji squaber.com, otrzymałem ustawiony przez siebie tekstowy alert wprost na aplikację mobilną oraz na moją skrzynkę e-maili i zdecydowałem się na zakup akcji. Transakcja została zawarta, a dziś zarabia 10%.

W ten o to sposób, po jednorazowo wykonanej pracy selekcji spółek w trendach wzrostowych, możemy ustawić autorskie alerty na interesujących nas spółkach i czekać aż znajdą się one w odpowiednich miejscach na wykresie nie przejmując się codziennym sprawdzaniem notowań.

Zasada oparta o strefy popytu i podaży

Trzecia metoda szukania końców korekt opiera się na tzw. strefach popytu i podaży, czyli miejscach (poziomach cenowych), w których w historii dochodziło do wielu transakcji o dużym wolumenie i które często zwiastowały zmianę trendu. Na wykresie poniżej, kolorem zielonym zaznaczono strefę, w której w niedalekiej przeszłości dochodziło do dużych wahań i która (na jakiś czas) powstrzymała wzrosty, powodując krótkoterminową korektę spadkową. Tego typu miejsca, które w przeszłości były właśnie tzw. oporami (strefami podaży) w przyszłości stają się wsparciami (strefami popytu) dla kursu i często zwiastują koniec korekty. Na wykresie poniżej, widać właśnie przykład strefy podaży, która zmieniła się w strefę popytu i wskazała koniec korekty spadkowej.

Strefa popytu i podaży

W przypadku tej metody szukania końców korekt również możemy wspomóc się aplikacją squaber.com. Co więcej, w tym przypadku jest to jeszcze prostsze niż w omawianych powyżej 2 przykładach, które wymagały od nas ręcznej pracy i ustawiania autorskich alertów. Aplikacja squaber.com bowiem automatycznie wyrysowuje własne strefy popytu i podaży, na bazie analizy wolumenu transakcji na poszczególnych poziomach cenowych. Jest to absolutne novum i unikat w Polsce, żadna inna aplikacja na naszym rynku nie oferuje tego rodzaju transakcyjnej funkcjonalności, która fenomenalnie sprawdza się w codziennym handlu. Jest to świetne narzędzie dla każdego inwestora, starającego się inwestować pod korekty w silnie rosnących spółkach.

Co zatem powinien zrobić inwestor korzystając z tej metody? Wystarczy, że jedynie włączy alerty na interesujących go spółkach w squaber.com klikając żółty guzik alertu w prawym górnym rogu podstrony dowolnej spółki, zgodnie ze zdjęciem poniżej. Od tej pory squaber.com sam będzie czuwał nad tymi spółkami i wysyłał m. in. alerty, gdy cena pojawi się w strefach popytu i podaży.

AMC - włączanie alertu

Wracając jednak do wykorzystania automatycznych alertów, opartych o rysowane przez squaber.com strefy popytu i podaży, przedstawię rzeczywistą sytuację z rynku, na przykładzie własnego portfela inwestycyjnego. W okolicach połowy drugiego kwartału 2016 zdecydowałem się część swojego portfela inwestycyjnego lokować w spółki związane z amerykańskim sektorem energetycznym, który w mojej opinii będzie w najbliższych kwartałach cechował się relatywną siłą względem pozostałych branż największej gospodarki świata.

Na listę interesujących mnie walorów trafili między innymi tacy giganci jak Chevron, Phillips 66, czy Helmerich & Payne. Po włączeniu alertów na tych spółkach, czekałem na odpowiedni moment (korektę i sygnał wskazujący koniec tej korekty), aby móc dodać te przedsiębiorstwa do swojego portfela. Tak oto, 6 czerwca, otrzymałem alert mailowy ze squaber.com informujący o tym, że spółka Helmerich & Payne zareagowała na strefę popytu i podaży 58.67 USD - 60.55 USD, która jest potencjalnym punktem zwrotnym, świadczącym o zbliżających się wzrostach.

HP - mail 06.06.2016

Okazało się, że sygnał squaber.com bardzo trafnie wskazał koniec korekty i początek kolejnej fali wzrostowej. Na wykresie poniżej zaznaczyłem miejsce, w którym otrzymałem alert od squaber.com i zachowanie kursu Helmerich & Payne aż do dzisiejszej sesji. Jak widać, był to bardzo dobry zakup, a pozycja na ten moment jest już 14% do przodu.

HP - wykres 14.07.2016

Dzisiejszy artykuł kończy serię 3 tekstów na temat inwestowania w trendzie, metodologii selekcji spółek oraz 2 strategii otwierania pozycji po korektach spadkowych (poprzednie dwa artykuły znajdują się w tym i w tym miejscu).

“Portfel Squabera - sprawdź jak inwestują profesjonaliści i na jakie spółki warto zwrócić uwagę w najbliższej przyszłości”

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat inwestowania w zgodzie z trendem, zapraszam na specjalny webinar, który odbędzie się w środę, 27 lipca 2016 r., o godzinie 20:00. W swojej prezentacji, Marcin Tuszkiewicz, pokaże swoją metodologię inwestowania z trendem, której rdzeń jest bardzo podobny do tego przedstawionego przeze mnie w ostatnich artykułach. Będzie to praktyczne uzupełnienie zaprezentowanego do tej pory materiału. Dowiedz się więcej i zarejestruj się na webinar.

---

Artykuł opublikowany w otwartej części Strefy Inwestorów (materiał sponsorowany), przygotowany we współpracy ze SQUABER.com.

Udostępnij