Przejdź do treści

udostępnij:

Jak Petrolinvest doprowadził Ryszarda Krauze do ruiny

Udostępnij

To już pewne, niemal dokładnie dziewięć lat od debiutu, Petrolinvest znika z giełdy. KNF podjął decyzję o wycofaniu spółki z parkietu. Petrol przez wiele lat rozpalał wyobraźnię inwestorów i stał się największym polem giełdowej spekulacji na GPW. Inwestorzy stracili na tym przedsięwzięciu ogromne pieniądze. To jednak połowa historii. Petrolinvest doprowadził do ruiny też jednego z najbogatszych Polaków, miliardera Ryszarda Krauze. Oto historia, jak do tego doszło.

Król życia

Ryszard Krauze, giełdowy przydomek Cesarz, był królem życia! W szczytowym momencie, w 2007 roku, jego majątek był wyceniany na 4,5 mld zł i znajdował się na 5 miejscu listy najbogatszych ludzi w Polsce Wprost. W tym samym roku dołączył do prestiżowego grona miliarderów dolarowych i znalazł się na liście najbogatszych ludzi świata, przygotowywanej przez magazyn Forbres.

Dwie jego spółki, Bioton i Prokom, należały w tamtym czasie do indeksu blue chipów WIG20. Był organizatorem prestiżowego turnieju tenisowego w Sopocie Prokom Open, gdzie tłumnie przybywały gwiazdy, ludzie biznesu i politycy. Do największych zaszczytów należała możliwość oglądania turnieju z loży honorowej obok Ryszarda Krauze, nie mówiąc już o przywileju prywatnej audiencji u prezesa. W swoich firmach Krauze zatrudniał byłych polityków oraz funkcjonariuszy służb specjalnych. Możliwość pracy w imperium finansowym cesarza należała do największych honorów.

Początek kłopotów

Początek kłopotów Ryszarda Krauze należy wiązać z dojściem do władzy, przez Prawo i Sprawiedliwość. Pod koniec 2006 roku już było jasne, że rządzący obóz znacząco ukróci publiczne kontrakty dla Prokomu, spółki informatycznej z której wyrosło imperium Krauzego.

Głównie z tego właśnie powodu Ryszard Krauze zdecydował się na zaangażowanie w ropę. Potrzebował dywersyfikacji swojej działalności, bo "kura znosząca złote jaja", jaką był Prokom miała przed sobą coraz gorsze perspektywy. Tak się złożyło, przypadkiem czy też nie, że w tym momencie do Krauzego trafiły osoby, które mogły zaoferować zakup złóż ropy naftowej w Kazachstanie. Kazachowie roztaczali przed Krauzem wizję gigantycznych złóż, jakie nabędzie. Pola naftowe zlokalizowane około 150 km na wschód od Uralska rzekomo miały dysponować 50 bln stóp sześciennych gazu i 1,4 mld baryłek ropy naftowej. Decyzję o inwestycji Krauze podjął w trzy dni.

Mapa koncesji na wydobycie ropy w posiadaniu Petrolinvestu w 2007 roku źródło: Prospekt emisyjny spółki

Formalnie koncesje na pola naftowe kupuje Petrolinvest, spółka zajmująca się dystrybucją gazu na terenie polski, którą Ryszard Krauze posiada od dłuższego czasu w portfelu. W grudniu 2006 roku Petrolinvest ostatecznie podpisuje umowy na zakup spółek, które posiadają koncesje do złóż, a kwota transakcji to 143 mln USD. Parę tygodni później, zanim jeszcze ruszają prace wydobywcze, Kazachowie wstrzymują koncesje. Okazuje się, że są zaległości podatkowe za poprzednie lata w nabytych spółkach. To standardowa zagrywka w Kazachstanie, nastawiona na jak najmocniejsze wydojenie inwestorów zagranicznych. Aby rozpocząć prace Krauze bierze 300 mln zł kredytu w PKO BP, pod zastaw swoich innych spółek. Szybko orientuje się, że ma za mało pieniędzy na eksplorację złóż. Decyduje się więc na to, aby Petrolinvest wprowadzić na giełdę.  

Debiut Petrolinvestu

Petrolinvest debiutuje na giełdzie 17 lipca 2007 roku. Dosłownie 8 dni po szczycie historycznym na indeksie WIG. Spółka pozyskuje na giełdzie około 120 mln zł kapitału. Jak się szybko okaże za mało.  

Wykres 1 Wartość rynkowa PetrolInvest lata 2007-2016 w mln zł
Wykres 1. Wartość rynkowa Petrolinvest w mln zł, lata 2007-2016.

Wycena jaką uzyskuje Petrolinvest to 2,2 mld zł w dniu debiutu. Kurs akcji szybko rośnie i kilka dni po debiucie firma jest wyceniana już na 4,9 mld zł. Do tej pory wydaje się, że wszystko przebiega zgodnie z planem i ten projekt ma szanse na powodzenie.

Felerny 30 sierpnia 2007

Początek końca imperium Krauzego to felerny 30 sierpnia 2007 roku, w którym prokuratura wystawia nakaz aresztowania gdyńskiego biznesmena.

Wykres 2 Kurs akcji Petrolinvest (góra), Polnord (środek) i Bioton (dół) rok 2007
Wykres 2 Kurs akcji Petrolinvest (góra), Polnord (środek) i Bioton (dół), rok 2007.

Na wieść o tym inwestorzy zaczynają wyprzedawać akcje spółek, którymi zarządza Krauze. Bioton, Polnord i Petrolinvest mocno spadają. Ryszard Krauze ucieka zagranicę, co całkowicie blokuje działalność operacyjną jego przedsięwzięć, w których był przecież Cesarzem i zawsze to on podejmował decyzje.   

Kilka dni wcześniej odbywa się show z udziałem prokuratury, w którym pokazane zostaje słynne nagranie z hotelu Mariott. Według prokuratury, Janusz Kaczmarek wysłany rzekomo przez Leppera miał poinformować Krauzego o szykowanej przez ABW akcji.

Krauze wpada w panikę, gdyż jest przekonany, że kolejne wybory znowu wygra Prawo i Sprawiedliwość. Decyduje się na sprzedaż perły w swojej koronie, czyli Prokomu za 580 mln zł do Asseco. Wszyscy jego współpracownicy są w szoku, bo do tej pory była mowa o tym, że Prokom przejmuje Asseco. Co ciekawe dzisiaj połączone spółki są warte 4,5 mld zł, ale już bez Krauzego. Pozyskany kapitał Krauze inwestuje w studnię bez dna, czyli Petrolinvest.  

Upadek

Przepowiednia Krauzego się nie sprawdza. W 2007 roku wybory parlamentarne wygrywa Platforma Obywatelska, prokuratura cofa nakaz aresztowania i Krauze wreszcie może powrócić do Polski. Niestety nie jest już właścicielem Prokomu. Dokładnie rok po debiucie Petrolinvestu, 11 lipca 2008 roku ropa naftowa ustanawia swój historyczny szczyt na poziomie 150 USD. Balon pęka w szybkim tempie, a to podkopuje wiarę inwestorów w powodzenie przedsięwzięcia naftowego Krauzego.

W tym momencie wszyscy już wiedzą, że na debiucie Petrolinvest osiągnął absolutny szczyt wycen. Eksploracja pól naftowych okazuje się ponad finansowe siły Ryszarda Krauze. Petrolinvest emituje akcje i jednocześnie zaciąga dług pod zastaw spółek z portfela Krauzego. Po latach Krauze przyznaje, że to był jego największy błąd. Ropa nie płynęła, a zobowiązania trzeba było spłacać. Komornicy co jakiś czas sprzedawali akcje z jego portfela. Kiedy skończył się majątek płynny przeszli do nieruchomości. Symbolem finansowego upadku Krauzego była licytacja prestiżowej willi Cesarza w Konstancinie, pod koniec 2015 roku.

Marzenia o byciu szejkiem doprowadziły Krauzego do ruiny. Podobno jest obecnie bankrutem i nie prowadzi żadnej działalności. Całe dnie spędza w swoim domu, w Gdyni. Ciekawostką jest to, że tylko Petrolinvest znika z parkietu. Wszystkie inne jego przedsięwzięcia, których już nie jest właścicielem, jak Prokom pod postacią Assecopol, Bioton czy Polnord przetrwały natomiast kryzys i całkiem nieźle prosperują. Jak widać, każdy może upaść i nie warto stawiać wszystkiego na jedną kartę – zwłaszcza gdy się może dużo stracić.

Czytaj także:

Udostępnij