4 powody przemawiające za tym, że ta hossa na giełdzie może jeszcze długo potrwać | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Paweł Biedrzycki
27 mar 2017, 06:45

4 powody przemawiające za tym, że ta hossa na giełdzie może jeszcze długo potrwać

Z rozmów pomiędzy inwestorami, analitykami i ludźmi rynku, zarówno online, jak i bezpośrednich wynika, że mamy obecnie dwie wiodące opinie na temat rynku wśród inwestorów. Pesymiści zakładają, że trwająca hossa skończy się wkrótce, bo na wiosnę, a optymiści widzą dobrą koniunkturę na GPW jeszcze do jesieni.

Nie znam ani jednej osoby, która odważyłaby się prognozować dobrą koniunkturę na giełdzie jeszcze przez... powiedzmy dwa lata. Istnieje oczywiście wiele argumentów stawiających taki optymizm pod dużym znakiem zapytania. Przecież w USA mamy balon spekulacyjny. Przecież FED podnosi stopy. Przecież Unia Europejska się rozpada. Przecież rośnie ryzyko terrorystyczne. Przecież…

2017 rok podobny do 2003

Tymczasem można wymienić kilka argumentów przemawiających za tym, że obecna zwyżka na giełdzie bardzo przypomina początek hossy z 2003 roku. Hossy, która była tak dawno temu, że przynajmniej ¾ z czytających ten tekst jej nie pamięta i raczej w niej nie uczestniczyło.

Powód 1 – wzrosty wywołane inflacją

Pierwszym i jednym z ważniejszych argumentów przemawiających za podobieństwem obecnej zwyżki do tej z 2003 roku jest rosnąca inflacja.

Wykres 1: Indeks WIG (góra), Inflacja CPI rok do roku w Polsce, lata 2002 – 2017.
Wykres 1: Indeks WIG (góra), Inflacja CPI rok do roku w Polsce, lata 2002 – 2017.

Obecna zwyżka na indeksie WIG, podobna jak ta z 2003 roku, jest bardzo dynamiczna i równolegle do niej znacząco rośnie inflacja. Jeżeli ta analogia jest słuszna, to jeszcze w 2017 roku, albo na początku 2018 roku, poziom inflacji się ustabilizuje i zacznie spadać. Giełda jednak będzie dalej zyskiwać na wartości.

Powód 2 – Dolar mimo wzrostów na giełdzie pozostaje silny, JESZCZE

Teraz, podobnie jak w 2003 roku, pomimo silnych wzrostów na polskiej giełdzie kurs USDPLN pozostaje stosunkowo wysoko.

Wykres 2: Indeks WIG (góra) vs kurs USDPLN (dół), lata 2002 – 2017.
Wykres 2: Indeks WIG (góra) vs kurs USDPLN (dół), lata 2002 – 2017.

Co ciekawe, dolar znajduje się obecnie na zbliżonym poziomie, co w 2003 roku. Mocne wzrosty na indeksie WIG w 2003 roku wbrew pozorom nie przekładały się na mocne spadki na USDPLN. Dopiero około 2004 roku przecena na USDPLN nabrała skali i wraz z tym zaczęła spadać presja inflacyjna w Polsce. Warto przypomnieć, że w tym czasie (2004 rok) FED już był dość zaawansowany w fazie zacieśniania polityki monetarnej. Mimo to potem stopy procentowe w USA zostały jeszcze podniesione 11 razy i dopiero indeks WIG wyznaczył szczyt w lipcu 2007.

Zobacz także: Dziwne zachowanie dolara kluczem do odpowiedzi na pytanie, czy hossa na polskiej giełdzie będzie trwała

Powód 3 - Duże spółki uległy większej przecenie niż średnie

Przecena na giełdzie w Polsce z 2015 roku zasadniczo różniła się od pęknięcia bańki z lat 2007 – 2008.

Wykres 3: Indeks WIG20 (góra) vs mWIG40 (dół), lata 1999 – 2017.
Wykres 3: Indeks WIG20 (góra) vs mWIG40 (dół), lata 1999 – 2017.

W 2015 roku indeks średnich spółek mWIG40 (-19%) stracił niemal połowę tego co indeks WIG20 (-34,5%). Podobna proporcja przeceny miała miejsce w latach 2000 – 2001, kiedy WIG20 stracił na wartości -60%, a mWIG40 -32%. To jest charakterystyczna sytuacja dla bessy surowcowej. Silne średnie spółki są zazwyczaj zapowiedzią dobrej koniunktury na giełdzie i to długoterminowej. Dopóki mWIG40 jest silniejszy od WIG20, to hossa jest niezagrożona.

Powód 4 – Podobne zachowanie indeksu WIG

Nie trzeba być wybitnym analitykiem aby zauważyć, że obecna struktura wzrostów niemal w 100% przypomina początkową falę zwyżki z 2003 roku.

Wykres 4: Indeks WIG, lata 2001 – 2017.
Wykres 4: Indeks WIG, lata 2001 – 2017.

Zarówno pierwsza fala wzrostów (strzałka 1) jeszcze w 2001, podobnie jak wzrosty z 2016 roku zostały w dużym stopniu znacząco skorygowane (strzałka 2). Następnie rynek przez dłuższy czas się konsolidował (okrąg 3), a potem doszło do dynamicznej fali wzrostów (strzałka 4). Jeżeli obecna ścieżka wzrostów jest podobna do tej z 2003 roku, to znajdujemy się teraz w fazie korekty (zielony okrąg ). Raczej będzie ona miał charakter konsolidacji, a nie większej przeceny i następnie czeka nas dalsza fala wzrostów.

Brakuje pęknięcia bańki w USA

W tym scenariuszu rynkowym brakuje jedynie pęknięcia bańki giełdowej w USA. Trudno tutaj doszukiwać się analogii pomiędzy rynkiem giełdowym w USA z 2000-2001 roku, a wydarzeń rynkowych z 2015 roku. Jeżeli jednak USA zamienimy na Chiny, to taka analogia jest jak najbardziej realna.

Myślę, że nikt nie ma wątpliwości co do tego, że w 2015 roku w Chinach pękła bańka spekulacyjna i teraz powoli tamtejsza gospodarka się podnosi. Jeżeli nastąpi w niej ożywienie, to scenariusz powtórki silnej hossy z lat 2003 – 2007 zrobi się coraz bardziej realny. Aby to jednak nastąpiło, musi dojść do zmiany długoterminowego trendu na USDPLN. Dolar i koniunktura w Chinach wydają się kluczem do uzyskania odpowiedzi na pytanie, jak długo potrwa obecna hossa na polskiej giełdzie. Na razie sytuacja rynkowa wygląda na coś więcej niż ożywienie giełdowe do wiosny, albo do jesieni. Czas pokaże, czy ten scenariusz jest słuszny, kluczowe znaczenie będzie miał dolar.

Zobacz także: 6 powodów, dlaczego to nie jest szczyt i hossa spółek gamingowych może jeszcze potrwać

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.