Czym jest Aplikacja RobinHood, która umożliwia handel na giełdzie bez opłat dla brokerów?
W USA dynamicznie rozwija się Uber rynku kapitałowego. Aplikacja na urządzenia mobilne Robinhood, stworzona przez firmę Robinhood Markets, umożliwia zawieranie transakcji na amerykańskiej giełdzie bez konieczności płacenia za nie. Appka ma już 2 mln użytkowników i wchodzi na rynek australijski.
Robinhood to znakomita nazwa dla aplikacji, która oferuje możliwość zawierania transakcji na giełdzie bez opłat i prowizji. Jak wiadomo, Robin Hood okradał bogatych, by rozdać łupy biednym. W pewnym sensie firma z Doliny Krzemowej, założona 4 lata temu przez Baiju Bhatta i Vladimira Teneva, robi to samo. Wielkie firmy brokerskie i domy maklerskie drżą, obserwując dynamiczny rozwój appki Robinhood.
RobinHood ma 2 mln klientów pozyskanych w 2 lata
26 kwietnia firma Robinhood Markets poinformowała, że posiada już 2 mln klientów w USA (w tym 230 tys. jest codziennie aktywnych), oraz że udało jej się pozyskać 110 mln USD kapitału na dalszy rozwój. To powoduje, że spółka jest już wyceniana na 1,3 mld USD. Czyli na około 5,03 mld zł. Niewiele jej brakuje, by wartością rynkową przeskoczyła Kruka (5,22 mld zł) czy BGŻ BNP Paribas (5,73 mld zł).
Wśród udziałowców Robinhood Markets są liczne fundusze venture capital (m.in. Google Ventures, Andreessen Horowitz, Index Ventures, IT Ventures, Social Leverage, Elefund) oraz kilku celebrytów, którzy inwestują w start-upy technologiczne (aktor Jared Leto oraz raperzy Snoop Dogg i Nas).
Wystartowaliśmy na początku 2015 roku i okazało się, że jesteśmy najszybciej rosnącym brokerem w historii rynku kapitałowego. Nasi klienci zawarli transakcje na sumę około 50 mld USD, oszczędzając na prowizjach i opłatach około 0,5 mld USD
Źródło: Robin Hood
Średnia wieku użytkownika appki to 26 lat. Oferująca ją firma nie ukrywa, że jej „targetem” (docelowym klientem) jest przedstawiciel pokolenia zwanego Millenialsami, który uwielbia korzystać z bezpłatnych usług.
Dzięki Robinhood zostanie inwestorem nigdy nie było łatwiejsze
Wystarczy ściągnąć appkę Robinhood, wpłacić na rachunek pieniądze, i już można handlować akcjami i ETF-ami (funduszami notowanymi na giełdzie). Zostanie inwestorem nigdy nie było prostsze. Aplikacja działa nie tylko na smartfonach, ale nawet na Apple Watch.
Robinhood jest bardzo intuicyjna. Ma prosty, ale elegancki wygląd. Nie oferuje żadnych „wodotrysków”, komentarzy eksperów, niczego takiego. Nie daje możliwości zawierania transakcji na opcjach czy kontraktach futures. Przesyła do użytkownika informacje o najważniejszych wydarzeniach, jakie mają miejsce w spółkach. No i daje możliwość śledzenia notowań live (a nie z opóźnieniem). Korzystanie z niej można porównać do jazdy Dacią Logan – tylko koła i kierownica, ale całkiem nieźle się prowadzi.
Źródło: RobinHood
Żeby nie było, że piszemy laurkę: czwartek 13 kwietnia br. okazał się dla niej pechowy. Nastąpiła przerwa techniczna, co bardzo wkurzyło użytkowników. Musieli odinstalować appkę i zainstalować ją ponownie, by uzyskać dostęp do rynku.
@Elmousa99 @NaikPrasanna @RobinhoodApp @AskRobinhood I hope it gets resolved before market opens. I tried deleting app, downloading it, soft reset, etc. If you have any success, please share
— Jason Jokerst (@jjokerst) April 13, 2017
To oznacza, że zakłócenia w jej funkcjonowaniu wciąż się zdarzają. Jednak są one naprawdę rzadkością. Generalnie appka ma bardzo dobre recenzje, a jej ocena w sklepie iTunes to 4.6.
Na razie za pośrednictwem tej appki mogą inwestować tylko obywatele USA. Niedługo powinna ona być dostępna także dla obywateli Australii.
Zerowa prowizja, ale pewne opłaty są...
Jak już wspominaliśmy, Robinhood nie pobiera prowizji i opłat za transakcje. Nie określa również minimalnej wartości wymaganego depozytu. To oznacza, że inwestowanie na giełdzie można zacząć nawet z kwotą 5 USD. W porównaniu z największymi amerykańskimi brokerami wypada fantastycznie:
Źródło: RobinHood
Jak wiadomo: nie ma darmowych obiadów. Skoro firma Robinhood nie pobiera prowizji za transakcje na giełdzie, to z czego żyje, na czym zarabia? Otóż pobiera ona opłaty od środków zgromadzonych na rachunkach klientów korzystających z wersji premium, uruchomionej we wrześniu 2016 roku. Chodzi o Robinhood Gold - ta wersja umożliwia zawieranie transakcji oczekujących (poza sesją) oraz zaciąganie kredytu na inwestycje (koszt: 5 proc. w skali roku). Za używanie wersji Gold trzeba płacić od 6 USD do 200 USD w skali miesiąca, w zależności od wysokości środków zgromadzonych na rachunku.
Klienci Robinhood Markets muszą również dosyć słono płacić za dodatkowe usługi czy też za zawarcie transakcji na rynku giełdowym innym niż amerykański.
Z opłatami pobieranymi przez Robinhood Markets można zapoznać się TUTAJ.
Obecnie już ponad 50 proc. obrotu za naszym pośrednictwem generowane jest poprzez wersję Gold. I to od jej użytkowników pochodzi gros naszych przychodów. Zapewniam, że chcemy dalej oferować również wersję, która nie pobiera opłat za transakcje
Robinhood wchodzi na wyboiste ścieżki
Gdyby firmie Robinhood Markets udało się utrzymać ofertę bezprowizyjnego handlu w długim terminie, i wyjść z nią na inne rynki niż USA, to mogłoby oznaczać prawdziwą rewolucję na globalnym rynku kapitałowym.
Portal Computer Business Review zaliczył niedawno Robinhood Markets do grona 5 firm z sektora fintech, które mogą zrewolucjonizować rynek finansowy.
Jim Cramer, ekspert rynku inwestycyjnego prowadzący show „Mad Money” w telewizji CNBC, uważa, że Robinhood Markets może być gwoździem do trumny tradycyjnych brokerów i domów maklerskich.
You betcha, @JimCramer pic.twitter.com/NCeNbUYHpu
— Robinhood (@RobinhoodApp) January 23, 2017
Ekspansja firmie Robinhood Markets nie musi jednak iść jak po maśle. Próbowała ona wejść do Chin. W tym celu weszła w kooperację z chińską wyszukiwarką Baidu. Jednak na drodze stanął nadzór finansowy z Państwa Środka i z podboju Chin nic nie wyszło...
Co na to domy maklerskie? Czy boją się konkurencji ze strony Ubera rynku kapitałowego? Amerykańscy brokerzy trzymają fason: odpowiadają, że na razie nie widzą dopływu klientów w kierunku Robinhood Markets, bo oferują swoim klientom cały pakiet dodatkowych usług, których nie ma appka Robinhood. Do momentu publikacji tego tekstu polska Izba Domów Maklerskich nie odpowiedziała nam na to pytanie.
Nie mamy wątpliwości, że Robinhood, jak tak dalej pójdzie, zacznie w końcu odbierać klientów dużym brokerom. Oferowanie znacznych oszczędności w zakresie zawierania transakcji na giełdzie jest jego wielką przewagą konkurencyjną. Niektórzy eksperci jednak już dziś zwracają uwagę na to, że upowszechnienie się zero-prowizyjnych usług może przyciągnąć na giełdy masy niedoświadczonych inwestorów. A to z kolei może doprowadzić do znacznego zwiększenia się zmienności cen akcji. Jak będzie, czas pokaże. Pewne jest, że za kilka, najdalej kilkanaście lat, rynek kapitałowy będzie wyglądał zupełnie inaczej niż teraz, właśnie na skutek rozwoju firm fintech takich, jak Robinhood Markets...