Giełda już +45%, spółki Skarbu Państwa +50%, a złoty +12% od obniżki ratingu Polski przez S&P
Są w historii polskiej giełdy i gospodarki pewne daty, które na stałe zapiszą się jako punkty przełomowe w historii polskiej gospodarki i rynku finansowego. Taką datą był 18 kwietnia 2007 roku, w którym Michel Platini ogłosił organizację EURO 2012 w Polsce, czy 15 stycznia 2015 roku, w którym Szwajcarski Bank Centralny uwolnił kurs CHF. Taką datą będzie też 15 stycznia 2016 roku, w którym agencja S&P po raz pierwszy od 1989 roku obniżyła Polsce rating kredytowy z A- na BBB+.
Obniżenie Ratingu przez S&P - decyzja, która wstrząsnęła Polską
Pamiętam doskonale tamten dzień. Decyzja została podana po zamknięciu sesji giełdowej. Kurs naszej rodzimej waluty zaczął mocno spadać w handlu pozasesyjnym. W mediach społecznościowych mimo piątku i wieczorowych godzin aż wrzało. Dyskusje na Twitterze śledziłem do około 2 w nocy i nic nie wskazywało na to, aby temat szybko przygasł. Komentarze polityków od lewa do prawa, publicystów i ekonomistów. Opozycja grzmiała, obóz rządzący, nieco zdezorientowany i niepewny, ale uspokajał.
Następnego dnia rano, we wszystkich telewizjach śniadaniowych pojawiła się tematyka obniżki wiarygodności kredytowej. Prowadzący i ich goście tłumaczyli, co właściwie się stało. Polacy szybko zaczęli się uczyć tego, czym jest właściwie rating kredytowy kraju i jakie ma on znaczenie.
Wykres 1: Kurs USDPLN (góra) vs indeks WIG (dół), rok 2016.
Sama decyzja o obniżeniu ratingu została wydana w wyjątkowo nerwowym dla polskiego rynku finansowego momencie. Indeks giełdowy WIG w zaledwie kilka miesięcy, od maja do grudnia 2016, stracił na wartości ponad 26%. Kurs dolara od dłuższego czasu szybował i w tym samym okresie wzrósł 16,3%. W poniedziałek 18 stycznia pierwsze reakcje inwestorów, na decyzję były bardzo nerwowe. Polska giełda i waluta mocno nurkowały. Większość inwestorów i analityków uważała, że to początek większych problemów.
Media żyły tematem jeszcze przez kilka tygodni, były wywiady z analitykiem S&P, który podjął decyzję, wypowiedzi ekspertów, analizy i wreszcie budowanie oczekiwań, która kolejna agencja zdecyduje się na obniżenie Polsce ratingu.
1,5 roku wzrostów na giełdzie i krajowej walucie
Tego rodzaju momenty, budzące emocje często bywają punktem zwrotnym dla rynku. Inwestorzy mawiają „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”, a w tym przypadku „sprzedawaj plotki, kupuj fakty”. Doświadczeni inwestorzy zamiast sprzedawać po dużej przecenie i w obliczu negatywnych informacji zaczęli kupować.
Spółki Skarbu Państwa +50%
Ostatnie półtora roku to niekończące się pasmo wzrostów kursów akcji spółek Skarbu Państwa.
Wykres 2: Wycena spółek Skarbu Państwa notowanych na GPW, lata 2016 - 2017
Zbiorcza wartość wszystkich notowanych na giełdzie spółek Skarbu Państwa wyznaczyła dołek zaraz po decyzji o obniżeniu ratingu przez S&P i potem nigdy nie była niższa. Do dzisiaj wycena całego portfela wzrosła o około 50%, ze 181 mld zł do 272 mld zł. Mocno na wartości zyskały praktycznie wszystkie państwowe spółki, począwszy od JSW, przez KGHM, PKP Cargo i energetykę, a na PKO BP i PZU kończąc.
Cała polska giełda +46%
Wzrosty nie ominęły też całego polskiego rynku giełdowego.
Wykres 3: Indeks WIG, lata 2016 - 2017.
Wraz za rosnącymi wycenami spółek Skarbu Państwa, na wartości zyskiwała też średnio rzecz biorąc cała polska giełda. Indeks najszerszy WIG zyskał na wartości w tym czasie 45%, w górę poszybowały indeksy zarówno małych, średnich jak i dużych spółek.
Polska waluta mocno odrabia straty, PLNUSD +12%
Mocno na wartości od obniżenia 1,5 roku temu ratingu Polsce zyskała też nasza waluta.
Wykres 4: Notowania PLNUSD, lata 2016 - 2017.
Notowania PLN w stosunku do USD w tym okresie wzrosły 12%. Od obniżki ratingu rodzima waluta zyskała w stosunku do wszystkich najważniejszych walut, do euro około 6%, a do franka 7%.
Czego nas uczy ta historia?
Oczywiście zaraz pojawi się szereg komentarzy, że rating dotyczy ryzyka kredytowego, a nie wycen aktywów. W pewnym sensie się z tym zgadzam, ale nie do końca. Nawet jeżeli przyjmiemy takie kryterium to i tak różnica między rentownością 10-letnich obligacji Polski i USA jest dzisiaj mniejsza niż zaraz po obniżeniu ratingu. Od obniżenia ratingu inwestorzy postrzegają polska gospodarkę jako dużo stabilniejszą i bardziej perspektywiczną. To w połączeniu ze wzrostem wycen pokazuje, że decyzja S&P nie była ona do końca obiektywna i trafna. Miała raczej charakter emocjonalny albo nawet polityczny niż merytoryczny.
Emocje są zazwyczaj złym doradcą zarówno w biznesie jak i w inwestowaniu. Zwłaszcza, gdy skrajne emocje budzi jakieś wydarzenie gospodarcze, to przynosi ono ostatecznie zazwyczaj inny skutek niż wszyscy zakładają. Po obniżeniu ratingu przez S&P w Polsce miał nastąpić gospodarczy armagedon, ale stało się zupełnie inaczej. Polska giełda ma za sobą jedną z najdynamiczniejszych fal wzrostowych z ostatnich kilkunastu lat i nic nie wskazuje na to, że to jest koniec. Nie ma lepszych wskaźników oceniających stan gospodarki niż napływające do niej pieniądze inwestorów.
Także mniej emocji i więcej trzeźwego myślenia. Mamy za sobą już solidne wzrosty, teraz uwaga na emocje w drugą stronę, bo tutaj też z czasem również mogą pojawić się sygnały ostrzegawcze w postaci hurraoptymizmu.
Zobacz także: Jak giełda i złotówka reagowały w przeszłości na ratingi Polski, z negatywną perspektywą