Przejdź do treści

udostępnij:

Millenialsi: wielkie wyzwanie branży zarządzania aktywami

Udostępnij

Wielkie wyzwanie stoi przed branżą asset management, czyli zarządzania aktywami. Musi się ona przygotować na to, że już za chwilę majątki od pokolenia baby-boomersów przejmie pokolenie Millenialsów, które jest zupełnie inne.

Firmy zarządzające aktywami, które nie przystosują swojego biznesu do nadchodzącej zmiany, po prostu pójdą z torbami – tak brzmi w skrócie główna teza raportu przygotowanego przez firmę analityczną Cerulli Associates.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że nadchodzi fala przejęć majątków. Przejdzie ona przez rynek finansowy w ciągu najbliższych 10 lat, a może dotyczyć nawet około 24 bln USD. Pokolenie tzw. baby-boomersów, czyli ludzi którzy mają w tej chwili po 50-70 lat, będzie cedowało kapitał na swoje dzieci, które mają po 20-35 lat. Te dzieci to członkowie pokolenia tzw. Millenialsów. Jak wiadomo, dzieci się od rodziców mocno różnią, ale w tym wypadku różnice pokoleniowe są niezwykle duże – przekonują eksperci Cerulli Associates.
 

Zobacz także: Spółki odpowiedzialne społecznie będą się cieszyć coraz większym zainteresowaniem millenialsów

Millenialsi to dzieci nowych technologii, mają krótki horyzont inwestycyjny

Zdaniem Barbary Wall z firmy Cerulli, Millenialsi różnią się od baby-boomersów dwiema podstawowymi cechami, istotnymi dla branży zarządzającej aktywami:

Millenialsi przyjmują inny horyzont inwestycyjny, zdecydowanie krótszy. Mają także swobodne podejście do technologii, żyją nią, rozwijają się wraz z nią

wskazuje Wall.

Według Wall, firmy zarządzające aktywami muszą wziąć pod uwagę to, że Millenialsi uwielbiają komunikować się za pośrednictwem kanałów elektornicznych.

Dane singapurskiego oddziału firmy Cerulli wskazują, że 75 proc. klientów w wieku 20-35 lat kontaktuje się z zarządzającymi głównie przez kanały elektroniczne. Analitycy Cerulli szacują, że za 5 lat blisko 95 proc. klientów będzie się komunikowało z doradcami niemal wyłącznie przez maila czy czat.

Te firmy asset management, które będą zwlekać z dostosowywaniem swojego biznesu do nadchodzącej zmiany, po prostu przegrają. Nie mogą czekać na wykrystalizowanie się globalnych trendów, muszą spróbować je wyprzedzić

uważa ekspertka Cerulli Associates.

Warto także przypomnieć, że Millenialsi – gdy już zaczną lokować kapitał - będą preferować spółki społecznie odpowiedzialne oraz sektor technologiczny i rozrywkowy, a także firmy, których biznes wpływa pozytywnie na środowisko naturalne (albo mu chociaż nie szkodzi). Pisaliśmy o tym w czerwcu br.

Doradcy z pokolenia Millenialsów czują, że mają misję

Według raportu firmy Cerulli Associates, dobrym ruchem ze strony firm zarządzających aktywami byłoby odmłodzenie kadry. Nikt bowiem tak dobrze nie zrozumie potrzeb Millenialsów, jak inni reprezentanci tego pokolenia.

Obecnie średnia wieku doradcy inwestycyjnego wynosi 51 lat, a 38 proc. doradców powinno przejść na emeryturę w ciągu najbliższych 10 lat – wynika z szacunków Cerulli Associates. Tylko 10 proc. doradców ma dziś mniej niż 35 lat.

Co ciekawe, młodzi doradcy finansowi są bardzo zaangażowani w swoją pracę i widzą w niej coś więcej niż tylko źródło dochodów. Z ankiety firmy Cerulli wynika, że aż 86 proc. doradców z pokolenia Millenialsów rozpoczęło karierę w branży finansowej, bo chce pomóc w dokonywaniu dobrych wyborów innym ludziom. Jest to zapewne pokłosie tego, że dorastali i edukowali się – a także zdobywali pierwsze doświadczenia zawodowe – podczas ostatniego kryzysu finansowego z lat 2007-09.

Branża zarządzająca aktywami stoi przed trudnym zadaniem. Musi tak przebudować swój biznes, by nie zaniedbać potrzeb pozostających klientami 50-70-latków, a jednocześnie przygotować się na zmianę pokoleniową. Millenialsi to będą klienci o zupełnie innej charakterystyce i potrzebach, niż ich rodzice. A przecież: nasz klient, nasz pan. Problem w tym, że branża asset management nie może czekać na to, by zbadać, czego dokładnie będą potrzebować zamożni Millenialsi, gdy już zostaną oni klientami. Branża musi odgadnąć to już teraz, bo młodzi ludzie nie boją się zmian i nie mają problemów z rezygnacją z usług firmy X na rzecz firmy Y...

Udostępnij