Tulipomania, czyli bańka spekulacyjna z XVII wieku. Historia nie wyglądała tak, jak się powszechnie sądzi
Masowa spekulacja cebulkami bezwartościowych w gruncie rzeczy kwiatów, pęknięcie bańki spekulacyjnej na skutek szaleństwa tłumów, samobójstwa bankrutów, gospodarka w ruinie – takie jest popularne wyobrażenie XVII-wiecznej holenderskiej tulipomanii. Tymczasem wyglądała ona inaczej – przekonuje profesor historii z King's College London.
O Tulipomanii słyszał chyba każdy inwestor. W wieku XVII, dokładnie w latach 1636-37, ceny cebulek tulipanów w Holandii wzrosły zawrotnie – w szczytowym momencie za jedną cebulkę tulipanów rzadkiej odmiany oferowany równowartość kamienicy. W lutym 1637 roku ta bańka pękła. Do niedawna tulipomania była uważana za największą bańkę spekulacyjną w historii, złośliwi twierdzą, że przebije ją dopiero Bitcoin.
Tulipomania, a największe bańki w historii
Źródło: Convoy Investments
O Tulipomanii można przeczytać sporo m.in. w znanej książce „Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów” Charlesa Mackaya, na której wychowało się kilka pokoleń inwestorów. Powstały o tej bańce także wiersze, piosenki, dzieła malarskie (patrz koniec tekstu) i literackie, choćby esej Zbigniewa Herberta „Tulipanów gorzkich zapach”.
„Jak do tego doszło, że w oświeconej Holandii, a nie gdzie indziej, mania tulipanowa osiągnęła tak zatrważające rozmiary, wstrząsnęła podstawami solidnej gospodarki narodowej i wciągnęła w gigantyczny hazard przedstawicieli wszystkich warstw społecznych” – zastanawiał się Herbert.
Mity wokół tulipomanii
Problem w tym, że Mackay, Herbert i wielu innych autorów miało spaczony obraz tulipomanii – twierdzi Anne Goldgar, profesor historii z King's College London. Kilkanaście lat temu napisała o tym książkę „Tulipmania: Money, Honor and Knowledge in the Dutch Golden Age”, a teraz przypomniała o tym na łamach portalu The Conversation.
- Wszyscy spekulowali w Niderlandach cebulkami tulipanów, zarówno arystokraci, jak i kominiarze. Cebulki przechodziły szybko z rąk do rąk, płacono za nie nawet kamienicami w Amsterdamie. Po tym jak pękła bańka na tym niemal bezwartościowym aktywie, bankruci rzucali się w rozpaczy do kanałów, a gospodarka holenderska popadła w ruinę. Tak mniej więcej wygląda powszechny obraz tulipomanii. Tymczasem on jest fałszywy – twierdzi prof. Goldgar.
Tulipomania – jak naprawdę wyglądała bańka spekulacyjna z XVII wieku
Oto kilka argumentów, które podała w swoim eseju prof. Goldgar, by odkłamać podstawowe mity związane z gorączką tulipanową.
1. Wyceny cebulek nie były zupełnie nieracjonalne
Prof. Goldgar wskazuje, że najbardziej drożały te odmiany kwiatów, które charakteryzowały się niezwykłymi barwami i wzorami (czyli były unikalne, jak np. odmiana Viceroy), a do tego były niezwykle delikatne i trudne w hodowli. Wzrost ceny nie był więc zupełnie bezpodstawny, miał jakieś uzasadnienie fundamentalne – podkreśla naukowiec.
2. Cebulki nie przechodziły masowo z rąk do rąk
Prof. Goldgar poświęciła wiele lat na badanie holenderskich ksiąg handlowych i historycznych z XVII wieku. Twierdzi, że przypadki, iż jedna cebulka była handlowana więcej niż 4-krotnie, były niezmierną rzadkością. Nie jest więc prawdą to, że kwitł obrót cebulkami na masową skalę.
3. Transakcji o zawrotnej wartości było niewiele
Podawany jest przykład, że w szczytowym momencie bańki ceny cebulek osiągnęły wartość kamienic w Amsterdamie. Rzeczywiście jest to prawda, że zawarto transakcje o wartości około 5 tys. guldenów (czyli o wartości kamienicy), ale można je policzyć na palcach jednej ręki – zwraca uwagę prof. Goldgar. Zawarto tylko 37 transakcji o wartości większej niż 300 guldenów, co odpowiadało rocznemu wynagrodzeniu rzemieślnika.
Prawdą jest jednak, że by nabyć cebulki rzadkich odmian, ludzie wpłacali zaliczki w postaci ziemi, domów, mebli, srebrnych sztućców, obrazów czy bydła – czytamy w książce „Szaleństwo, panika, krach", której autorem jest Charles P. Kindleberger.
4. Bańka spekulacyjna pękła z innego powodu, niż się powszechnie sądzi
Bańka na cebulkach tulipanów pękła w lutym 1637 roku, po tym jak ceny wzrosły znacząco w styczniu. Wystrzał cen na początku roku był związany z obawami o to, czy na tulipany nie padła zaraza. W lutym okazało się, że obawy były nieuzasadnione, więc doszło do korekty, a potem pojawiły się obawy o nadpodaż cebulek na rynku. Pęknięcie bańki - jak podkreśla naukowiec z King's College London - nie było więc wywołane wejściem tłumu niedoświadczonych spekulantów na rynek, bo wszystkie transakcje były zawierane przed zimą.
5. Nikt się nie rzucał do kanałów
Prof. Goldgar podkreśla, że nie udało jej się znaleźć ani jednego potwierdzonego przypadku samobójstwa z powodu spadku wyceny cebulek tulipanów.
6. Gospodarka holenderska nie ucierpiała w żaden sposób
Właściciele cebulek ponieśli straty na inwestycji, ale generalnie gospodarka holenderska nie ucierpiała w żaden sposób – zapewnia prof. Goldgar. A władze Niderlandów w żaden sposób nie ingerowały w rynek handlu cebulkami, dodaje.
Źródłem obrazu o tym, czym była tulipomania, była satyra
Skąd więc wzięły się mity na temat tulipomanii? Prof. Goldgar ma proste wyjaśnienie. Większość informacji o bańce autorzy książek XX-wiecznych czerpali ze wspomnianej już publikacji Mackaya, wydanej w 1841 roku.
- Tymczasem Mackay informacje czerpał głównie z piosenek i wierszyków satyrycznych, które rozpowszechniły się po całej Europie w II połowie XVII wieku, po tym jak ceny cebulek poleciały na łeb, na szyję. W końcu zrozpaczeni spekulanci są zawsze wdzięcznym obiektem kpin i żartów, a także krytyki – tłumaczy prof. Goldgar.
Spójrzmy w prawy dolny róg obrazu „Tulipomania” Jana Breughela Młodszego. Jedna z małp oddaje mocz na niemal bezwartościowe tulipany, po tym jak bańka już pękła. Ta scenka doskonale ilustruje stan emocjonalny inwestora po tym, jak jego nadzieje na gigantyczny zarobek zostały zawiedzione. Problem w tym, że w XVII-wiecznej Holandii takich rozczarowanych inwestorów było znacznie mniej, niż się powszechnie sądzi. Sztuka sztuką, ale warto znać historyczne fakty.
Obraz “Tulipomania” (“Persiflage auf die Tulpomanie”, 1640), Jan Brueghel Młodszy
Źródło: Wikipedia