Kategoria:
9 tys. osób przeczytało historię o tym, jak Polak stracił na Forex 2 mln zł, a jego książkę wsparło zaledwie 20 osób
Dwa tygodnie temu opisaliśmy historię polskiego inwestora, który stracił inwestując na FOREX i giełdzie 2 mln zł. Wspomniany artykuł tylko na Strefie Inwestorów przeczytało grubo ponad 9 tys. osób. Paweł Bodnar swoje doświadczenia chciał przelać na papier i wydać książkę wspartą crowdfundingiem. Nie ma w tym nic dziwnego, bo historia wydaje się być naprawdę ciekawa. Dziwne jest jednak to, że do tej pory zbiórkę zdecydowało się wesprzeć zaledwie 20 osób, a nam po prostu za inwestorów jest wstyd.
Zobacz także: Polski inwestor chce wydać książkę o tym jak stracił 2 miliony złotych na giełdzie i forex. Zdradzi w niej nieuczciwe praktyki brokerów
Historia wydaje się być naprawdę interesująca. Bo zanim Paweł Bodnar stracił 2 mln zł na FOREX, najpierw je na rynku zarobił. Do momentu aż zaczęły się problemy, jego droga inwestycyjna była pasmem samych sukcesów. Oczywiście, przed napisaniem tekstu skontaktowaliśmy się z organizatorem zbiórki, aby zadać mu kilka pytań. Okazuje się, że Bodnar to zapalony inwestor, który rynkiem i inwestowaniem zajmuje się od wielu lat. Szło mu nieźle, dopóki nie zainteresował się FOREX-em. Dzisiaj chce podzielić się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami na temat rynku i inwestowania, aby ostrzec innych przed błędami, które sam popełnił. Sęk w tym, że brakuje zainteresowanych, aby poznać jego historię.
Tylko 20 osób wsparło książkę „Bez Stopa”
Tylko na Strefie Inwestorów historię Pawła Bodnara poznało grubo ponad 9000 osób. Tymczasem zbiórkę crowdfundingową wsparło, uwaga uwaga, zaledwie 20 osób. Przed publikacją naszego artykułu na temat zbiórki na liście wspierających widniały 3 osoby. Statystyka jest więc druzgocąca, bo pokazuje, że wesprzeć wydanie książki zdecydowało się mniej niż 0,2% czytających. Wystarczy zerknąć na komentarze jakie na Facebooku publikują „inwestycyjni wyjadacze”.
Jak widać, internauci jednoznacznie oceniają książkę „Bez Stopa”: „Nie udało mu się, to teraz wydaje książkę, żeby zarobić.” Tylko, że Bodnarowi udało się więcej niż większości komentujących. Bo zanim stracił 2 mln zł, to najpierw je zarobił. Mimo, że jego historia nie kończy się happy endem, to może być skarbnicą wiedzy. Autor książki bowiem od czasów studenckich w pełni zaangażował się w inwestowanie.
„Na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu nie brakowało ambitnych studentów, dla których giełda wydawała się prawdziwym eldorado. Dołączyłem do giełdowego koła naukowego, gdzie wspólnie uczestniczyliśmy w cotygodniowych spotkaniach. W tym czasie tworzyliśmy giełdowe panele dyskusyjne, a sam osobiście przeczytałem wiele książek takich autorów, jak Buffet, Plummer, V. Tharp, Schwager i wielu innych. Co ciekawe, każdy z nas chciał być najlepszy na tym rynku, a wszyscy budowaliśmy tę przewagę na tej samej treści dostępnej w publicznej bibliotece. Szkoda tylko, że wśród tych zupełnie nieaktualnych pozycji brakowało choć jednej, która tak prawdziwie mówiłaby o rynku, jak moja książka” – tłumaczy Strefie Inwestorów Bodnar.
Cudze chwalicie, a swego nie chcecie poznać
Od kilku lat słyszę, że nie ma dobrych książek o inwestowaniu. Zresztą otwarcie przyznaję, że od dłuższego czasu też nie sięgam po giełdowe pozycje. Oprócz starych klasyków, głównie nastawionych na podstawy i ogólne informacje, pozycje zagranicznych autorów są oderwane od polskiej rzeczywistości. Głównie dlatego, że rażą trywialnością i ogólnikami. Wydawało się więc, że tego rodzaju historia inwestycyjna, z życia wzięta, powinna się cieszyć zainteresowaniem. Jak widać, jest inaczej. Polscy inwestorzy wolą się łudzić, że istnieje droga na skróty. W dobie kryptowalut i runów inwestycyjnych, chcą poznać metodę, która z dnia na dzień uczyni ich bogatymi, a nie uczyć się na cudzych błędach. Wydaje się, że tutaj jest zlokalizowany główny powód małego zainteresowania książką. Bo gra „Bez Stopa” nie kończy się szczęśliwie. W przeciwieństwie bowiem do anglojęzycznej pozycji „Jak straciłem na giełdzie milion dolarów”, autorstwa Jima Paula, książka polskiego autora nie kończy się dobrze.
Zobacz także: Jak straciłem na giełdzie milion dolarów – recenzja
Gdyby Paweł Bodnar odwrócił historię i najpierw napisał o tym jak zarobił na giełdzie 2 mln zł, nie wspominając o tym, że potem je stracił, to chętnych na książkę na pewno by nie brakowało. A tak, jest jak jest! Smutne, bardzo smutne.
Jeżeli mimo wszystko znajdują się chętni aby wesprzeć książkę Bodnara, to zapraszamy tutaj. Do końca zbiórki zostały 9 dni.