6 błędnych przekonaniach na temat kontraktów terminowych | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Paweł Szczepanik
11 mar 2015, 07:30

6 błędnych przekonaniach na temat kontraktów terminowych

6 błędnych przekonaniach na temat kontraktów terminowych Wokół kontraktów terminowych narosło wiele błędnych przekonań, przez które inwestorzy często nie korzystają z tych instrumentów. Jak się jednak okazuje, ich lepsze poznanie i mądre wykorzystywanie daje wymierne korzyści, jak zmniejszenie ryzyka i zwiększenie szans na stabilne zyski. Zanim więc inwestor podejmie decyzję o wykorzystywaniu (lub nie) tego narzędzia, warto sprawdzić, które obiegowe przekonania na jego temat są błędne.

Przekonanie 1 – kontrakty na indeks to jakiś "dziwny twór" i lepiej się od nich trzymać z daleka

Kontrakty na indeks pozwalają kupić część indeksu giełdowego. Kupując kontrakt na WIG20, faktycznie kupuje się 20 spółek, wchodzących w skład tego indeksu. Kupując kontrakt na MWIG40, kupuje się 40 spółek giełdowych, wchodzących w skład tego indeksu. Można oczywiście zamiast kontraktu kupić 40 poszczególnych spółek lub wybrać inne spółki niekoniecznie indeksowe. Nikt nie twierdzi, że kupno indeksu jest lepsze czy gorsze od inwestowania w spółki. Ma po prostu inną formę. Nie można natomiast twierdzić, że kupno 20 największych i najbardziej prestiżowych spółek na warszawskiej giełdzie jest czymś dziwnym i niezrozumiałym.

Przekonanie 2 – strach przed dźwignią i ryzykiem bankructwa

Inwestorzy boją się kontraktów, bo mogą stracić wszystko w szybki sposób. Jest mnóstwo historii o inwestorach, którzy szybko stali się chodzącymi "zerami". Siłą rzeczy mit ten jest na rynku wszechobecny.

Załóżmy wobec tego, że inwestor A posiada kwotę 100 000 zł. Załóżmy także, że jeden kontrakt na indeks MWIG40 jest notowany po cenie 2 500. Ponieważ każdy 1 punkt indeksu jest warty 10 zł, wartość tego kontraktu wynosi 25 000 zł. Załóżmy także dla uproszczenia, że płacimy za niego kwotę 2 500 zł.

Wariant agresywny

Wykorzystując dźwignię do maksimum, inwestor może kupić 40 sztuk kontraktu terminowego. To oznacza, że może zająć na rynku pozycję wartą 1 mln zł (40 x 25 000 zł).

To jest dokładnie tak, jakby wziąć kredyt w banku na 900 000 zł nie płacąc za to odsetek.

Od razu pojawia się pierwsze pytanie: czy naprawdę zdecydowałbyś się na takie zaangażowanie, gdybyś miał wziąć kredyt w banku? Czy mając 100 000 zł na rachunku kupiłbyś akcje warte 1 mln zł? Większość odpowie zapewne, że by tego nie zrobiła. Fakt, że na rynku kontraktów funkcjonuje coś na kształt darmowego kredytu nie oznacza przymusu korzystania z niego.

W celu mocniejszego zobrazowania sytuacji kolejny przykład. Zakładając, że za ten sam kontrakt trzeba zapłacić 2,5 zł, czy to oznacza, że należy kupić 40 tysięcy kontraktów? Minimalne wahnięcie rynku spowoduje wyzerowanie rachunku. Przyczyną będzie zbyt duża dźwignia.

Przy dźwigni razy 10, przy maksymalnym zaangażowaniu spadek rynku o 10 % powoduje utratę całego kapitału. Podobnie zresztą jak w przypadku kupna akcji na kredyt razy 10. Jeżeli mamy 100 000 zł i kupimy akcje za 1 mln zł, to stracimy wszystko po spadku rynku o 10%.

Wariant konserwatywny

Inwestor podejmuje decyzję o zainwestowaniu 50 % swojego portfela w akcje małych spółek. Ponieważ nie wie, jakie akcje wybrać, nabywa 2 kontrakty na indeks MWIG40.

Zaangażowanie w rynku inwestora wynosi 50 000 zł . Fakt, że na ten cel inwestor wydał z rachunku tylko 5 000 zł nie zmienia faktu, że jego zaangażowanie jest wyższe.

Jeśli indeks wzrośnie o 10% lub spadnie o 10% od obecnych cen, to inwestor zyska 5 000 zł lub straci 5 000 zł i będzie to dokładnie kwota odpowiadająca zaangażowaniu w akcje, czyli zysk lub strata także wyniosą odpowiednio plus lub minus 10%.

Dopiero spadek indeksu do zera, czyli bankructwo wszystkich spółek wchodzących w skład indeksu, spowodowałoby utratę wszystkich zaangażowanych środków.

Przekonanie 3 – brak środków, aby inwestować konserwatywnie

Jeżeli, przykładowo dzisiaj, wartość indeksu MWIG40 to 35 000 zł, a indeksu WIG20 to 48 000 zł to taką kwotą musimy dysponować, aby na rynku kontraktów terminowych zaistnieć. Co ma zrobić inwestor, który nie ma takich środków, a jednak chciałby zainteresować się inwestowaniem w indeks? Posiadając odpowiednio 17 000 zł oraz 24 000 zł do utraty wszystkich środków dojdzie w momencie przeceny indeksu o 50% od momentu wejścia. Należy być świadomym tych wartości.

W przypadku indeksu WIG20 istnieje możliwość kupna części kontraktu terminowego. Można kupić na przykład 1/20 kontraktu. W związku z tym, w takim przypadku minimalna wymagana kwota to 2400 zł. W biurze maklerskim można kupić tylko jeden cały kontrakt, nie można kupić części. Natomiast rynki tak bardzo się rozwinęły, że w tej chwili mamy w Polsce dostęp do około 150 platform CFD, które pozwalają kupić części kontraktu.

To jest oferta dla inwestorów, którzy bądź nie posiadają stosownych środków do kupna całego kontraktu, bądź takich, którzy mają środki, ale chcą zacząć spokojnie, w celu przetestowania swoich strategii na małym kapitale. Jaka jest podstawowa wada takiego podejścia? Oczywiście koszty. W przypadku biura maklerskiego prowizja w obie strony wyniesie od 10 do 20 zł. Na platformie te koszty wyniosą 2 do 3 pkt., czyli od 40 do 60 zł. Przy 1/20 kontraktu koszt ten wyniesie 3 zł. Ta wyższa cena jest kosztem za to, że nie mamy pełnego zaangażowania lub nie chcemy mieć pełnego zaangażowania na rynku kontraktów. Reasumując, można przyjąć, że kwota 2 500 zł stanowi niezbędne minimum, aby zacząć naukę.

Przekonanie 4 – Mam pieniądze, ale pracuję na etacie. Mam czas tylko wieczorami. Kontrakty terminowe nie są dla mnie

Inwestorzy uważają, że śledzenie rynku non stop i poświęcanie mu wielkiej uwagi przekłada się na finansowe efekty. Patrzenie się w monitor przez cały czas niczego nie zmieni, bo i tak nie zmusimy rynku do jakiegoś ruchu.

Inwestując na podstawie wykresów tygodniowych lub miesięcznych wstawia się zlecenia nie częściej niż dwa razy w tygodniu i nie częściej niż dwa razy w miesiącu. Kiedy pozycja zacznie zarabiać, może się okazać, że będzie to trwało nawet kilka tygodni. To nie wymaga wielkiego zaangażowania czasowego, a wręcz przeciwnie. Można zaryzykować stwierdzenie, że wymaga to mniejszego zaangażowania aniżeli analiza poszczególnych spółek. Im dłuższa rama inwestycyjna, tym mniejsze jest zaangażowanie z punktu widzenia poświęcanego czasu.

Przekonanie 5 – Daytrader to ktoś, kto siedzi całe dnie przed komputerem i nic z tego nie wynika

Prawdą jest, że jak siedzi się całe dnie przed monitorem to na pewno nic z tego nie wynika dobrego.

Dobry daytrader siedzi przed monitorem maksymalnie dwie godziny dziennie, a i to w przypadku, kiedy w pierwszej godzinie coś mu się nie udało. Zazwyczaj jak się nie udało w pierwszej, to nie uda się także w drugiej. A jeśli udało się w pierwszej, to po co siedzieć w kolejnej?

Ilość poświęconego czasu na giełdę nie przekłada się niestety na efekt finansowy. Akurat niepatrzenie całymi dniami na wykresy powoduje, że mamy trzeźwą ocenę sytuacji.

Przekonanie 6 – na kontraktach częściej niż na akcjach wyrzucają stop lossy

To przekonanie może dotyczyć tak samo kontraktów jak i akcji. Za bliski stop loss będzie wymywał z rynku. Stop lossy chronią kapitał, ograniczając pojedynczą stratę. Na akcjach, jak się ustawi stop loss 5% i pojawi się strata 5 razy po kolei, to mamy 25 % straty, a więc do odrobienia ponad 30%, aby wrócić na zero.

Indeks WIG, lata 1993 - 2015.
Indeks WIG, lata 1993 - 2015. Krach nie jest zjawiskiem częstym na polskiej giełdzie.
Realnie na GPW były tylko trzy bessy (meksykańska, IT i nieruchomości).

Szybciej spadnie o 5% pojedyncza akcja, aniżeli cały indeks. Zmiana indeksu WIG20 o 10% jest szeroko komentowana przez media i z reguły ten proces trwa dłuższy czas. W przypadku pojedynczych akcji zmiana ceny o 10% jest zdecydowanie bardzie prawdopodobna, aniżeli zmiana indeksu giełdowego, w skład którego wchodzi dana akcja także o 10%, co wynika z dywersyfikacji portfela i jest oczywiste. Jedyny wyjątek od tej reguły może mieć miejsce w przypadku, gdy pojedyncza akcja z indeksu spada o 10%, a wszystkie 19 pozostałych o 11% i więcej. Taka sytuacja na razie nie miała miejsca na polskiej giełdzie.

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.