„Pracujemy teraz nad pozyskaniem dużego IP od producenta filmowego” - relacja z czatu z prezesem Incuvo, Andrzejem Wychowańcem

Dzień dobry,

witam Państwa serdecznie na czacie inwestorskim.
Zachęcam do zadawania pytań.

Za zmianą strategii przemawiały w dużej mierze względy biznesowe - na rynku gier mobilnych jest ogromna konkurencja i bardzo trudno tam zaistnieć. Głównym powodem zmiany profilu studia było przede wszystkim to, że dostrzegliśmy ogromny potencjał nowego rynku, jakim jest VR. Chcemy od początku być jego beneficjentem. Dla całego naszego zespołu to ciekawy kierunek, przed którym pojawiło się wiele nowych możliwości. Bardzo mocno wierzymy w to, że podjęliśmy dobrą decyzję.

Chcemy zadebiutować na przełomie trzeciego i czwartego kwartału, pierwszym krokiem jest aktualna emisja. Mamy już umowy z doradcą inwestycyjnym i biurem maklerskim.

Port Layers of Fear wykonywaliśmy na zlecenie Bloober Team na zasadzie “work for hire” i to Bloober Team jest w posiadaniu tych informacji. Nas obowiązuje klauzula poufności i nie mogę podawać szczegółów dotyczących tego zlecenia.

Tak jest to dzisiaj największy rynek, jednak różni się on bardzo od tego na którym zaczynaliśmy w roku 2012. Aktualnie bardzo wzrosły koszty promocji i pozyskiwania użytkowników, co powoduje, że z sukcesem mogą na nim zarabiać głównie największe spółki. Widzimy jednak duży potencjał i możliwości biznesowe w tworzeniu nowego rynku, jakim bez wątpienia jest dynamicznie rozwijający się rynek gier VR.

Zgodnie z naszą strategią aktualnie koncentrujemy się na realizacji dwóch naszych aktualnych projektów, czyli portu dużej gry na zlecenie, nad czym pracujemy od początku roku i od lipca ruszamy już z pełną produkcją Green Hell. Właśnie kończymy etap pre-produkcji. Nasz przyjęty model biznesowy zakłada:
1. Portowanie gier w modelu work for hire bez lub bardzo małym SF.
2. Portowanie gry na własny koszt w zamian za duży udział w przychodach.
3. Stworzenie własnej gry VR „od zera”, ale w oparciu o inne znane IP.

Aktualnie głównym akcjonariuszem jest estoński fundusz Blite Fund, który posiada 66 proc. akcji. Ja posiadam 13,57 proc., inwestorzy: Marcin Kozerski 7,29 proc. i Mirosław Kuś 5,05 proc., pozostali akcjonariusze, w tym pracownicy spółki mają 12,53 proc. Jeżeli chodzi o lock-up dla obecnych akcjonariuszy podczas debiutu, to decyzja nie została jeszcze podjęta. Na pewno lock-up’em będzie objęty zarząd spółki.

Zdecydowaliśmy się przeprowadzić emisję w dwóch transzach. Pierwsza z nich startuje już jutro. Nasze akcje mogą nabyć w niej kluczowi inwestorzy. Kolejna, rozpocznie się 23 czerwca i będzie skierowana do wszystkich. Szczegóły dotyczące nabycia naszych akcji będą dostępne na stronie crowdconnect.pl

Chcemy pozyskać od inwestorów łącznie 2,8 mln zł. Znaczącą część tych środków, bo aż 2,1 mln zł, przeznaczymy na produkcję gry autorstwa Creepy Jar – Green Hell – w wersji na urządzenia VR. Pozostała pozyskana w ramach emisji kwota 0,7 mln zł zostanie przeznaczona na rozbudowę teamu produkcyjnego.

Mamy bardzo ambitne plany rozwojowe, chcemy aby nasza działalność była transparentna dla rynku i inwestorów.

Aktualnie nad naszymi projektami pracuje 25 osób, jesteśmy w trakcie pozyskania nowych specjalistów i planujemy rozwinięcie zespołu do około 30 osób.

Kompetencje produkcji gier w technologii VR są unikalne, szukanie porównywalnych spółek na giełdzie jest trudne, z naszych informacji wynika, że jedyną notowaną spółką na świecie, zajmującą się tylko VR, jest Carbon Studio, wyceniany w tym momencie na około 80 mln złotych, (kapitalizacja 77 mln zł). Aktualnie cena za jedną akcję to 2,10 zł, co daje wycenę pre-money na poziomie ponad 27 mln zł i ta wycena w naszej ocenie jest atrakcyjna dla inwestorów.

Tak chcemy tworzyć własne produkcje VR. Punktem wyjścia do decyzji nie będzie jednak sam typ gier, ale raczej rodzaj mechanik czy doświadczeń, które będziemy chcieli przenieść do VR.

Nie mamy takich prognoz. Oczekujemy, że w momencie premiery naszej wersji Green Hell, tytuł ten w wersji na PC przekroczy milion nabywców. Zainteresowanie tytułem Creepy Jar stale rośnie. Liczymy, że wersja na urządzenia VR przyciągnie zainteresowanie graczy. Warto podkreślić, że z kwartału na kwartał przybywa liczba urządzeń VR-owych, co przekłada się w widoczny sposób na wzrost liczby graczy ceniących rozrywkę w wirtualnej rzeczywistości. Już teraz zapraszamy wszystkich do przeżycia wirtualnej przygody w amazońskiej dżungli.

Emisję na crowdconnect.pl planujemy rozpocząć 23 czerwca br.

Trudno jest podać konkretne liczby, ponieważ wpływa na to wiele czynników, zakładamy jednak, że port średniej wielkości gry to praca około 15-osobowego zespołu przez okres dziewięciu miesięcy.

Oczywiście doceniamy konkurentów, ale raczej staramy się od nich uczyć i inspirować. W mojej ocenie rynek na tym etapie jest na tyle duży i chłonny, że nie musimy się tak bardzo skupiać na działaniach konkurencji.

Pracujemy teraz nad pozyskaniem dużego IP od producenta filmowego. Nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów, ale bardzo chcielibyśmy zacząć realizować własną grę w oparciu o to uniwersum.

Portując grę na VR za cel stawiamy sobie przekazanie doświadczeń wirtualnej rzeczywistości, a nie tylko przeniesienie gry 1:1, nie wszystko z wersji płaskiej jest dobrze odbierane w VR i podobnie. Możemy dodać elementy, które nie mogły znaleźć się w wersji PC. Jeżeli chodzi o sam gameplay to przeniesiemy tak dużo jak tylko to będzie możliwe.

Nasza współpraca rozpoczęła się od wykonania portu Layers of Fear na platformę iOS, czym udowodniliśmy, że nie boimy się wyzwań, potrafimy realizować ambitne projekty i warto nam zaufać.

Nawiązanie współpracy wynikało z jednej strony z naszych poszukiwań tytułu, który wpasowałby się w naszą strategię portowania znanych gier, które pasują do VR. Nie ukrywam jednak, że w tak szybkim nawiązaniu współpracy pomogło nasze spotkanie podczas eventu dla inwestorów na giełdzie. Jego efektem było wykonanie przez nas kilku scen w VR i zaprezentowanie ich w Creepy Jar.

Niestety na tym etapie negocjacji nie mogę o tym mówić. Mogę jedynie zdradzić, że jest to bardzo znane uniwersum.

Aktualnie cena za jedną akcję to 2,10 zł, co daje wycenę pre-money na poziomie ponad 27 mln zł.

W przypadku Green Hell nie da się określić dokładnie czasu przejścia. Gra jest survivalem, który stawia na jak najdłuższe przetrwanie w głuszy. Oznacza to, że nie ma limitu dni, a czas gry jest bliżej nieokreślony. Można więc toczyć jedną rozgrywkę zaledwie kilka minut, następna zaś może zająć kilkanaście godzin. Wszystko zależy od wybranego poziomu trudności, umiejętności gracza i szczęścia.

Bardzo mi miło, że pierwszy czat spółki Incuvo wzbudził tak duże zainteresowanie. Na pewno będziemy systematycznie komunikować się z inwestorami. Zapraszamy wszystkich do udziału w emisji akcji spółki.

W przypadku dodatkowych pytań zachęcamy do kontaktu z nami.
Szczegóły na naszej stronie www.incuvo.com

Pozdrawiam
Andrzej Wychowaniec