Eksplozja wzrostów na akcjach TFI zapowiada, że to jeszcze nie koniec zwyżki na giełdzie
Na początek zabawmy się w mały eksperyment. Wyobraźmy sobie, że właśnie na polskiej giełdzie rozpoczyna się hossa, która potrwa, powiedzmy 4 lata. Indeks #WIG wzrośnie w sumie o 200%, #mWIG40 o 300%, a #sWIG80 o 400%. W jaki sektor byś zainwestował, aby zmaksymalizować stopę zwrotu, gdybyś miał taką informację? Chwila namysłu... i chyba jednym z oczywistych tropów powinna być branża maklerska lub najlepiej inwestycyjna, ewentualnie akcje GPW.
Ewidentne ożywienie na akcjach TFI notowanych na GPW
Dlatego, moim zdaniem, obecnie dużym atutem naszej giełdy jest fakt, że są na niej notowane aż trzy TFI. Wartością jest oczywiście to, że możemy zainwestować w ich akcje, ale być może dużo ważniejszym atutem jest to, że kursy ich akcji możemy traktować jako "papierek lakmusowy" kondycji całego rynku.
Wykres 1: Quercus TFI (góra), wskaźnik CZ spółki (dół), lata 2012 – 2015.
Od początku lutego 2015 kurs akcji Quercus TFI wzrósł o około 36%. Jednocześnie wzrosły oczekiwania w stosunku do przyszłych wyników finansowych, bo w analogicznym okresie wskaźnik cena do zysku spółki praktycznie się podwoił i podskoczył z 8,2 na 17 (Wykres 1). Krótko mówiąc, kupujący obecnie akcje spółki oczekują lepszych wyników w przyszłości, a to oczywiście jednoznacznie sugeruje, że liczą na wzrost wartości i napływ środków do zarządzanych przez Quercus TFI funduszy inwestycyjnych.
Gdyby taka sytuacja miała miejsce jedynie na akcjach Quercusa to można by powiedzieć, że to przypadek albo charakterystyka samej spółki. Fakty wskazują jednak na to, że tak nie jest.
Wykres 2: Altus TFI (góra), wskaźnik CZ spółki (dół), lata 2014 – 2015.
Podobne ożywienie jak na #QRS panuje bowiem obecnie na akcjach Altus TFI. Kurs akcji od początku lutego 2015 wzrósł o prawie 20%, a wskaźnik cena do zysku spółki podskoczył w analogicznym okresie z 11 na 17,3.
Wykres 3: Skarbiec Holding (góra), wskaźnik CZ spółki (dół), lata 2014 – 2015.
Ewidentne ożywienie panuje też na akcjach Skarbiec Holding. Kurs akcji niedawnego debiutanta od styczniowych minimów wzrósł o prawie 35%, wskaźnik cena do zysku spółki podskoczył z 9 na 15.
Inwestorzy liczą na więcej
Tak mocny skok wycen wskaźnikowych TFI notowanych na GPW oznacza, że powodem wzrostów na pewno nie są jedynie dywidendy, jakimi wszystkie trzy spółki podzielą się z akcjonariuszami. Inwestorzy liczą na poprawę wyników w przyszłości, a to oznacza wzrost wartości aktywów pod zarządzaniem TFI. Jak wiemy może się to stać na dwa sposoby. Poprzez wzrosty na giełdzie lub napływ nowych środków. W praktyce jednak wiemy, że jeżeli na rynku ma być dobrze to obydwa procesy będą postępowały jednocześnie. Temu drugiemu, napływom środków do TFI, na pewno będą sprzyjać stopy procentowe.
Które TFI najbardziej atrakcyjne?
Każdy samodzielnie musi podjąć decyzję czy interesuje się akcjami TFI. Jeżeli czeka nas hossa, to mimo wysokich obecnie wycen może to być wciąż dobra inwestycja. Na pewno warto je śledzić jako "papierek lakmusowy" koniunktury na całym rynku. Jeżeli giełda ma zamiar rosnąć, to akcje funduszy inwestycyjnych powinny również pozostawać mocne, a już na pewno nie spadać.
Tabela 1: Porównanie podstawowych wartości fundamentalnych TFI notowanych na GPW.
Pod względem zgromadzonych pod zarządzaniem aktywów największym TFI z notowanych na giełdzie jest Skarbiec Holding #SKH, któremu klienci powierzyli 15,3 mld zł (Tabela 1). Pod względem kapitalizacji giełdowej największą spółką jest natomiast Altus TFI #ALI z wyceną 623 mln zł. Najbardziej rentowny jest jednak Quercus #QRS, którego wskaźnik zysku netto podzielonego przez aktywa pod zarządzaniem wynosi 1,1%. Quercus jest też funduszem, który koncentruje się na agresywnych strategiach na GPW, głównie w mniejsze spółki. Także jeżeli siła sektora małych spółek będzie się utrzymywać, to właśnie akcje tej spółki wydają się obecnie, najbardziej atrakcyjne.
W przypadku #SKH warto na pewno pamiętać o tym, że Skarbiec Holding Limited (główny akcjonariusz spółki) ma umowę lock-up na 360 dni. Jest one jednak tak skonstruowana, że spółka ma kilka możliwości ominięcia ograniczenia sprzedaży. Na przykład przestaje ona działać w sytuacji, kiedy cena akcji będzie wyższa o 15% od ceny sprzedaży w ofercie i domy maklerskie nie wyrażą uzasadnionego sprzeciwu. Obecny kurs akcji jest 20% powyżej ceny z debiutu. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że pojawi się podaż akcji ze strony głównego akcjonariusza.
Podsumowując, warto obserwować akcje notowanych TFI, nawet jeżeli ktoś nie posiada ich akcji i nie zamierza ich kupować. Jeżeli na całym rynku ma mieć miejsce trwałe ożywienie, to ich kursy powinny rosnąć, a na pewno nie powinny już spadać. Jest to bowiem naturalny sektor, który powinien być jednym z większych zwycięzców, jeżeli rzeczywiście czeka nas hossa.