Prezesi i CEO dobrych spółek są często lepszymi inwestorami, niż zarządzający funduszami
Prezesi spółek, którzy potrafią generować zwrot z kapitału (ROE) na poziomie od 25% do 30% są w gruncie rzeczy lepszymi inwestorami, niż większość zarządzających funduszami, którzy często nie osiągają lepszych wyników – wskazuje słynny brytyjski inwestor Terry Smith.
Zdaniem znanego brytyjskiego inwestora i zarządzającego Terry’ego Smith’a, wielu menedżerów spółek, których akcje ma on w swoim funduszu Fundsmith Equity, jest lepszymi inwestorami, niż profesjonalni zarządzający funduszami. Taką opinię Smith wyraził w rozmowie z portalem Trustnet.
Szukaj spółek, których prezesi dobrze inwestują w nie same
Terry Smith zarządza funduszem Fundsmith Equity o wartości 27 mld GBP. Zazwyczaj inwestuje w spółki, które oferują od 25 do 30% zwrotu z zaangażowanego kapitału (ROE). Oznacza to, że prezesom tych firm udało się zainwestować gotówkę w swój biznes i wygenerować zyski znacznie przewyższające zarówno kapitał własny, jak i zadłużenie długoterminowe – tłumaczy Smith.
„ROE jest to najważniejsza miara finansowa tego, co firma dostarcza. Jeśli inwestujesz w konto bankowe, chcesz poznać oprocentowanie. Jeśli posiadasz obligację, chcesz poznać rentowność. Jeśli inwestujesz w fundusz, chcesz wiedzieć, jakie zwroty może on przynieść w skali roku czy 5 lat. Dlaczego miałbyś to ignorować zwroty generowane przez firmy? Dodatkowo, jeśli posiadasz akcje przez długi czas, twoja stopa zwrotu na tej inwestycji będzie zbliżała się do ROE wypracowywanego przez spółkę” – wskazuje Smith.
Wedle Smitha, prezesi którzy potrafią generować zwrot z kapitału (ROE) na poziomie od 25 do 30% są w gruncie rzeczy lepszymi inwestorami, niż większość zarządzających funduszami, którzy często nie osiągają lepszych wyników. „Przede wszystkim prezesi spółek jedną przewagę nad zarządzającymi funduszami. Inwestują w potężną franczyzę, w dobry biznes, który jest w stanie zapewnić dobre zyski. Oczywiście, to wymaga wiedzy i umiejętności, ale w długim terminie wytrwałość przynosi rezultaty. Kiedy jesteś inwestorem długoterminowym w wartość, kiedy trzymasz akcje, to w gruncie rzeczy zlecasz podwykonawstwo prezesom firm, w które inwestujesz” – zauważa Smith.
Smith jest znany na Wyspach z podejścia „kup i trzymaj” (buy-and-hold). I wiele razy sprzedawał akcje wtedy, gdy CEO spółki przestawał gwarantować zadowalający wskaźnik ROE. „Chcemy kupować akcje dobrych spółek i trzymać je niemal wiecznie. Jednak czasami sytuacja się zmienia, okoliczności się zmieniają, biznes się zmienia. Wiele razy ktoś przejmował spółkę, w której byliśmy, ale wiele razy sami się żegnaliśmy z biznesem, który przestał generować odpowiednie stopy zwrotu na kapitale. Bardzo często ryba psuje się od głowy i to jest wina zarządu, czy nawet prezesa” – stwierdza Smith.
Oczywiście, zarządzana przez niego firma stale monitoruje rynek w poszukiwaniu okazji. „Szukamy firm o dużej wartości wewnętrznej, które są w stanie generować wysokie ROE. Czekamy cierpliwie na sprzyjające momenty, by wejść do ich akcjonariatu, a ostatnio wielka okazja była w marcu – kwietniu 2020 roku. Teraz czekamy na kolejną przecenę, by kupić akcje dobrych spółek. To się wpisuje w naszą strategię ostrożnego i cierpliwego działania na rynku” – podkreśla Smith.
Smith w wywiadach często przyznaje, że jako inwestor stara się zawierać jak najmniej transakcji. „Ciągłe wchodzenie i wychodzenie z pozycji generuje koszty. Im mniej transakcji, tym lepiej. Należy znaleźć dobry biznes z dobrym zarządem, obserwować go, a potem wejść do akcjonariatu, gdy trwa rynkowa przecena. Czasami postanawiamy nie czekać na przecenę, więc wtedy wchodzimy w kilku transzach, w odstępie kilku miesięcy” – zdradza Smith.
Zobacz także: Co ewentualne bankructwo Evergrande będzie oznaczało dla gospodarki Chin i ile pieniędzy mogą odzyskać zagraniczni inwestorzy
Warto trzymać akcje, ale podwyżki stóp są zagrożeniem
Firma Fundsmith co roku publikuje listę spółek, w których akcjonariacie siedzi najdłużej. Obecnie wygląda to tak, że ma akcje spółki Microsoft od 6 lat, akcje spółki PayPal i Stryker od 4 lat, spółki Idexx od 3 lat. „Gdy patrzymy z perspektywy czasu, z perspektywy lat, to podejście zakładające siedzenie i nic-nie-robienie w przypadku tych walorów zdało egzamin celująco. Oczywiście, to jest prawda, że jeszcze nikt nie zbiedniał od realizowania zysków, ale prawda jest taka, że na największe profity zasługują najbardziej cierpliwi inwestorzy” - podkreśla.
Notowania spółki Microsoft na tle Nasdaq 100 (linia niebieska)
Źródło: Barron’s
Smith odniósł się do obecnej sytuacji na giełdach. „Obecnie fala unosi niemal wszystkie okręty. Ale to nie będzie trwało wiecznie. Podwyżki stóp są nieuniknione, inwestorzy powinni już dziś martwić się tym, jaki one będą miały wpływ na cenę akcji. Jednakże zanim ten negatywny wpływ wyższych stóp będzie widać na giełdach, możemy mieć jeszcze okres hossy
Fundusz Fundsmith Equity zarobił 486% w 10 lat, podczas gdy globalna średnia dla tego typu funduszy wynosi w tym okresie 219%.
Terry Smith to jeden z najsłynniejszych brytyjskich zarządzających i inwestorów, założyciel firmy Fundsmith. Ukończył historię na University College Cardiff w 1974 roku. Najpierw pracował dla Barclays Bank (1974-83), a gdy uzyskał MBA (The Management College, Henley, 1979) został brokerem w W Greenwell & Co. Potem przeszedł do Barclays de Zoete Wedd, gdzie pełnił funkcję analityka. W 1990 roku został szefem działu analiz w UBS Phillips & Drew. Porzucił tę posadę, by napisać książkę “Accounting for Growth”. Następnie został dyrektorem inwestycyjnym w Collins Stewart, a w 2000 roku został prezesem tej firmy inwestycyjnej i pełnił tę funkcję do 2014 roku, nawet po połączeniu z Tullett Prebon. W 2010 roku założył swoją własną firmę inwestycyjną Fundsmith.