Fundusze ETF z Europy notują rekordowy napływ środków. Kapitał na Stary Kontynent płynie nawet z USA
Jeszcze kilka lat temu inwestorzy uciekali z europejskiego rynku ETF-ów, a po wybuchu wojny w Ukrainie odpływ kapitału sięgnął 6,4 miliarda dolarów. Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie. Fundusze notowane w Europie przeżywają renesans, przyciągając pieniądze zarówno lokalnych inwestorów, jak i tych z drugiej strony Atlantyku.
Make Europe Great Again, czyli jak "europejska niezależność" otwiera nowe możliwości inwestycyjne
Odwrót od Ameryki?
W lutym 2025 roku inwestorzy z USA nadal mocno wspierali swoje rodzime ETF-y – zasilili je kwotą ponad 48 miliardów dolarów. Ale jednocześnie coraz uważniej spoglądali na Europę. W pierwszym kwartale 2025 roku do europejskich ETF-ów popłynęło aż 10,6 miliarda dolarów amerykańskiego kapitału – to aż siedmiokrotny wzrost w porównaniu do analogicznego okresu 2024 roku. Co więcej, Europejczycy w tym samym czasie... sprzedali udziały w amerykańskich funduszach warte 0,5 miliarda dolarów.
Takie przetasowanie nie wzięło się znikąd. Z jednej strony – europejski rynek ETF-ów miał relatywnie niską bazę: mniej funduszy oznacza mniejsze rozdrobnienie i silniejszy wpływ kapitału na poszczególne instrumenty. Z drugiej – nieoczekiwanie Europie przysłużył się Donald Trump. Były prezydent USA, powracający do politycznej gry, rozchwiał rynek amerykański swoimi zapowiedziami celnymi i kontrowersyjną dyplomacją. Efekt? Indeks Morningstar US Market 20 marca spadł o ponad 8,1%, podczas gdy jego europejski odpowiednik wzrósł o 9%.
Jak wskazują analitycy Freedom24, to właśnie kombinacja politycznych impulsów, fiskalnej ofensywy rządów europejskich i relatywnej stabilności niektórych sektorów sprawia, że ETF-y z Europy znów przyciągają inwestorów.
Wojna handlowa nabiera tempa. Donald Trump zapowiada nowe decyzje, a Chiny odpowiadają
Biliony, miliardy i setki milionów
Na koniec 2024 roku wartość aktywów zgromadzonych w europejskich ETF-ach wyniosła imponujące 2,3 biliona dolarów. Za tą liczbą kryją się konkretne fundusze i sektory, które stały się beneficjentami zmian politycznych i gospodarczych w Europie.
Największe zainteresowanie wzbudzają:
- EXV1, ETF śledzący europejskie banki, zyskał od początku 2025 roku aż 26% – to najlepszy wynik sektora bankowego od 2020 roku.
- Spółki z sektora mediów i energetyki w ETF-ach europejskich urosły od 7 do 16%.
- EUAD (Europe Aerospace & Defence), ETF skoncentrowany na europejskim przemyśle zbrojeniowym, od października 2024 do kwietnia 2025 roku zgromadził niemal 500 mln dolarów, a sam sektor urósł w tym czasie aż o 33%, bijąc na głowę amerykańskie odpowiedniki.
Polityka napędza hossę
Za inwestycyjnym optymizmem stoją konkretne decyzje rządów europejskich. Niemcy zwiększyły limit deficytu budżetowego, przeznaczając aż 500 miliardów euro na infrastrukturę i kolejne 100 miliardów na cele klimatyczne. Unia Europejska z kolei uruchomiła środki w ramach rozporządzenia SAFE – 150 miliardów euro na obronność, które uzupełniają wcześniejsze deklaracje opiewające na 800 miliardów euro.
Nie dziwi zatem, że EWG – ETF iShares MSCI Germany, skupiający się na niemieckim rynku – od początku roku przyciągnął już ponad 1 miliard dolarów nowego kapitału.
Z kolei IEV (iShares MSCI Europe ETF), obejmujący spółki z 15 krajów, zyskuje na fali ogólnego wzrostu europejskich indeksów. Od stycznia indeks Morningstar Europe urósł o 12,27%, a to tylko zwiększa zainteresowanie funduszem oferującym szeroką dywersyfikację. Jeszcze większe pokrycie geograficzne, obejmujące spółki o różnej kapitalizacji, ma VGK (Vanguard FTSE Europe). Co istotne, przy kosztach rzędu zaledwie 0,07%, jest jednym z najtańszych ETF-ów dostępnych na rynku.
Europa wraca do gry
W cieniu wielkiej hossy amerykańskich spółek technologicznych i boomu na S&P500, europejskie rynki przez lata były traktowane z pewnym dystansem. Ale dziś wiele wskazuje na to, że zmiany geopolityczne, ambitne plany fiskalne i nowa polityka inwestycyjna przywracają Europie należne miejsce na mapie globalnych finansów.
Czy ta dobra passa potrwa? Tego nikt nie wie. Historia uczy, że trendy na rynkach finansowych potrafią odwracać się gwałtownie i niespodziewanie. Jednak jedno jest pewne: dziś europejskie ETF-y znów są w centrum uwagi. I to nie tylko lokalnych inwestorów, ale także tych z Wall Street.
Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/