Kategoria:
Tesla notuje zysk, ale czy Elon Musk to na pewno aktywo czy pasywo spółki?
Jaka przyszłość czeka Teslę? Ostatnio spółka pokazała zaskakujący zysk za III kwartał, ale to nie rozwiązuje jej problemów. Prawdziwym problemem byłoby dla niej odejście Elona Muska.
W ostatnich kilkunastu dniach znów zrobiło się głośno o Tesli i o jej założycielu Elonie Musku. Najpierw podczas prezentacji Cybertrucka szyba, która miała być kuloodporna została zbita kamieniem przez modela.
Potem przyszły bardziej pomyślne wiadomości dla Elona Muska. Wygrał on proces z brytyjskim ratownikiem Vernonem Unsworthem, który domagał się od niego 190 mln USD za publiczną obrazę na Twitterze. Musk określił Unswortha mianem „pedo guy” za to, że tamten krytykował pomysły założyciela Tesli na ratowanie drużyny futbolowej uwięzionej w tajskiej jaskini.
Poza tym Tesla pokazała – ku zaskoczeniu malkontentów – 143 mln USD zysku w III kwartale tego roku. To wywołało wzrost kursu (odrobił niemal całą tegoroczną stratę w kilkanaście sesji) i zdjęło sporo „krótkich” pozycji z papieru (w połowie listopada szortowanych było 30,6 mln akcji spółki, podczas gdy w maju aż 43,7 mln).
1. Notowania Tesli na tle Nasdaq Composite
Mimo to Elon Musk i Tesla wciąż nie mają dobrej prasy. Wielu blogerów porównuje producenta aut elektrycznych do firmy Theranos, która okazała się wielkim szwindlem rozwiniętym na dużą skalę przez genialną oszustkę Elisabeth Holmes. Nad tym problemem – czy Tesla to kolejny przekręt – zastanowił się ostatnio w swojej analizie popularny bloger inwestycyjny Vitaliy Katsenelson, współzałożyciel i zarządzający firmy inwestycyjnej IMA.
Elon Musk – aktywo czy pasywo Tesli?
Nieprzychylni Muskowi komentatorzy wskazują, że dopuścił się on oszustwa, gdy poinformował, że zdejmuje Teslę z giełdy i ma już dla niej prywatne finansowanie. Był to ruch, który miał wystraszyć masę inwestorów grających na spadek kursu spółki Muska. Wielu nie podoba się również to, że Musk pieniędzmi Tesli uratował przed bankructwem spółkę SolarCity. Miłośnicy historii wskazują zaś, że 2 spośród 3 najmłodszych rdzennie amerykańskich koncernów samochodowych – jeśli pominiemy Teslę – już nie istnieją, bo zbankrutowały.
2. Kurs Tesli i cena docelowa
Historię można jednak zostawić na boku. Najważniejsze jest tu i teraz. A skoro tak, to pytanie czy Elon Musk – który jest założycielem Tesli i bezapelacyjnie jej liderem – jest jej aktywem, czy pasywem? Jest dla niej koniem pociągowym, czy obciążeniem? Vitaliy Katsenelson odpowiada na to pytanie w ciekawy sposób: Musk może być i jednym, i drugim. – Z jednej strony Musk jest z pewnością wizjonerem i geniuszem, któremu zależy na sukcesie Tesli. Jest diabelnie pracowity i ambitny, potrafi spać w fabryce, jeśli wymaga tego sytuacja. Z drugiej jednak strony jest dyktatorem, znane są przypadki interwencji pogotowia w zakładach Tesli. Sam Musk jest zresztą przepracowany, co do pewnego stopnia tłumaczy jego dziwaczne zachowanie – wskazuje Katsenelson.
Pytanie jednak co by się stało, gdyby z jakichś powodów Elon Musk przestał kierować Teslą. Według Katsenelsona, Tesla nie ma obecnie odpowiedniej kadry zarządzającej, bo na samej górze menedżmentu dochodzi do wielu przetasowań. Firma prowadzi wiele inwestycji – m.in. buduje Gigafabryki (m.in. do produkcji baterii) i sieć sklepów i serwisów - ale nie ma pewnej pozycji finansowo-kapitałowej. W latach 2017-18 Tesla przepaliła blisko 3 mld USD, a w 2019 roku powinna stracić około 830 mln USD. Estymacje pokazują, że ROE Tesli w tym roku powinno sięgnąć -7,2%, a ROA -1,2%. Poza tym Tesla na koniec roku będzie wciąż zadłużona po uszy, na około 7,5 mld USD. Jeśli to wszystko podsumujemy, łatwo dojść do wniosku, że odejście Muska z Tesli mogłoby się skończyć dla tej spółki katastrofą, bo niej jest ona odpowiednio rozwinięta jako korporacja.
3. Wyniki finansowe Tesli
4. Aktualne rekomendacje dla Tesli
5. Zmiany rekomendacji dla Tesli w II półroczu 2019
Zobacz także: Politycy i inflacja doprowadzą do tego, że w kolejnej dekadzie kryptowaluty i Bitcoin powrócą do łask, uważają analitycy Deutsche Banku
Tesla ma bardzo dobre produkty, które zaczynają być kultowe
Zdaniem Katsenelsona, Tesla – abstrahując od zachowań Muska - nie jest kolejnym Theranosem, bo jednak ma produkty. I to produkty nie byle jakie, bo jej auta elektryczne są dobrze oceniane przez użytkowników (choć serwis posprzedażowy jest oceniany o wiele gorzej...). – Proszę porozmawiać z pierwszym lepszym przypadkowo napotkanym użytkownikiem auta marki Tesla. Będzie on piał z zachwytu i zachwalał ten samochód. Zaręczam, że nie znajdzie się tak łatwo i szybko ani jeden użytkownik aut marki Toyota czy Ford tak bardzo zakochany w swoim pojeździe – stwierdził zarządzający firmy IMA. – To dlatego Tesla nie wydaje praktycznie nic na reklamę, a ma obecnie większą sieć dystrybucji, niż General Motors, Ford i Chrysler razem - dodał.
Przed Teslą jednak niełatwe zadanie, bo musi zacząć zarabiać zanim rynek straci do niej cierpliwość – wskazuje Katsenelson. – Przez przejęcie SolarCity droga Tesli do rentowności znacznie się wydłużyła. Jednak ostatni zysk za II kwartał, osiągnięty dzięki cięciu kosztów, pokazuje, że Tesla pod wodzą Elona Muska nie składa broni w dążeniu do tego celu. Musi zacząć jednak nie tylko optymalizować wydatki, ale też zwiększać produkcję, by obniżać koszt wytworzenia jednego auta – dodaje.
A co jeśli Tesli skończą się pieniądze (na razie ma ponad 5 mld USD płynnych środków), a inwestorzy w końcu stracą cierpliwość? Według Katsenelsona nie zbankrutuje, bo przy takim rozwoju wypadków na pewno zostanie przejęta przez jakąś większą, silniejszą kapitałowo firmę, zapewne z Doliny Krzemowej (Google, Apple?), która w ten sposób zaoszczędziłaby miliardy dolarów na badaniach oraz zyskałaby sporo czasu – podsumował Vitaliy Katsenelson.