Przez działania Fed, Wall Street zupełnie rozjechała się z realną gospodarką, być może najbardziej w historii
Giełda oderwała się zupełnie od realnej gospodarki poturbowanej strasznie koronakryzysem. Powodów może być wiele, ale większość ekspertów wskazuje na działania Fed.
Poniższa okładka „The Economist” przejdzie do historii. Zachwycają się nią ekonomiści i analitycy. Pokazuje ona niezwykłe oderwanie się giełdy (Wall Street) od realnej gospodarki (Main Street), z którym mamy jak na razie do czynienia podczas trwającego koronakryzysu.
Zobacz także: „Sektor gier będzie, na całym świecie, znacznym beneficjentem obecnej sytuacji” – mówi Robert Florczykowski, zarządzający funduszu PKO Technologii i Innowacji Globalny
Gospodarka tonie…
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego światowa gospodarka miała w 2020 roku urosnąć o 3,5%. Po tej optymistycznej prognozie pozostały już tylko wspomnienia. Wszystko oczywiście przez koronakryzys wywołany pandemią COVID-19. Wedle skorygowanej w kwietniu prognozy MFW, światowa gospodarka skurczy się w tym roku o około -3%, co będzie wynikiem o wiele gorszym, niż podczas kryzysowego 2008 roku (tempo wzrostu PKB zmalało wtedy o 1%).
Projekcje tempa wzrostu PKB na świecie (MFW)
Źródło: MFW
Bardzo nieciekawie wygląda sytuacja gospodarcza we Włoszech, Francji czy Hiszpanii – czyli w krajach, w których pandemia zebrała najbardziej krwawe żniwo. Ale też duże, bardzo duże kłopoty ma największa i najważniejsza gospodarka świata, czyli USA. Po lockdownie dane o bezrobociu są zatrważające, bo jest ono najwyższe w historii (ponad 33 mln bezrobotnych, stopa bezrobocia równa 14,7%, najwyższa od czasów Wielkiego Kryzysu z lat 30-tych XX wieku). Wyliczenia ekspertów pokazują, że wychodzenie amerykańskiego rynku pracy z tej fatalnej sytuacji może potrwać naprawdę bardzo długo, całe kwartały… (patrz wykres poniżej).
Procent utraconych miejsc pracy (w stosunku do szczytowego miesiąca) w trakcie recesji w USA po II wojnie światowej
Źródło: calculatedriskblog.com
Poza tym model prognostyczny ekonomistów z oddziału Fed z Atlanty pokazuje, że w II kwartale amerykańska gospodarka powinna skurczyć się o 42,8%, co jest totalną katastrofą…
GDPNow model from @AtlantaFed estimates real GDP growth (seasonally adjusted annual rate) in Q2 at -42.8% on May 15; nowcasts of Q2 real personal consumption expenditures & real gross private domestic investment fell to -43.6% (from -33.9%) & -69.4% (from -62.8%), respectively pic.twitter.com/bnKTDPpFF1
— Liz Ann Sonders (@LizAnnSonders) May 18, 2020
…a Wall Street buja w obłokach
A na Wall Street w najlepsze trwają wzrosty, od połowy marca. Kwiecień był najlepszym w historii miesiącem dla amerykańskiej giełdy, bo S&P500 urósł o niemal 13%. W maju jankeskie indeksy również nie próżnują – taki Nasdaq Composite poszedł w górę już 4%. Poniżej wykres stworzony przez ekonomistów z Bank of America, który świetnie obrazuje rozjazd Wall Street i Main Street.
Notowania S&P500 od 23 marca na tle wniosków o zasiłek dla bezrobotnych
Źródło: Bank of America Research
Tymczasem niektórzy analitycy (np. ci z firmy Hussman Funds) zwracają uwagę, że obecnie akcje amerykańskie są bardzo drogie. Być może najdroższe w historii, biorąc pod uwagę to, co dzieje się.
'At the 2930 level of the S&P 500, market valuations remain within 13% of single most extreme level in history, and continue to rival the 1929 and 2000 peaks. If current valuations provide an “opportunity” for investors, it’s not on the buy side.' https://t.co/CI0etvUuuc pic.twitter.com/cY2o5w44xU
— Jesse Felder (@jessefelder) May 18, 2020
Istnieją także takie wyliczenia (tzw. US Misery Index), które - biorąc pod uwagę relację tempa wzrostu PKB do inflacji – pokazują, że obecne otoczenie makroekonomiczne jest najbardziej niesprzyjające od 40 lat. Uwzględniając je, wskaźnik Shiller PE Ratio powinien być w okolicach 10 pkt., a nie 28.
The US Misery Index (US UR + Core CPI) says the current growth/inflation dynamic is the most unfavourable economic environment in nearly 40Y. According to this metric, the Shiller PE Ratio should be trading nearer 10X vs. 28X today. Incredible. pic.twitter.com/g379c0pmx8
— Julien Bittel, CFA (@BittelJulien) May 18, 2020
Najprostszym wyjaśnieniem dlaczego giełda oderwała się od realnej gospodarki są działania Fed. Amerykańska Rezerwa Federalna zwiększyła swój bilans podczas koronakryzysu w niewyobrażalny wręcz sposób: o 2,6 bln USD (około 68%) w 2 miesiące, do 6,9 bln USD.
Bilans Fed (bln USD)
W trakcie ostatniego weekendu wiele optymizmu wlał w serca inwestorów szef Fed Jerome Powell, który w programie „60 Minutes” na stacji CBS przyznał co prawda, że w II kwartale amerykańska gospodarka może się skurczyć nawet o 30%, ale zapewnił, że w II połowie roku będzie się stopniowo odbudowywać, a „Fed nie wykorzystał jeszcze wszystkich swoich możliwości i jest gotów do dalszego działania, jeśli zajdzie taka potrzeba”. Szef Rezerwy Federalnej dodał, że „nie obstawiałby przeciwko gospodarce USA”. Stąd tak zielony poniedziałek na ryzykownych aktywach. TUTAJ można znaleźć transkrypcję tegoż wywiadu.
Jak długo potrwa jeszcze taka sielanka sponsorowana przez Fed? To pytanie otwarte. W każdym razie wielce prawdopodobne, że np. indeks technologiczny Nasdaq podczas największego kryzysu od 90 lat wybije się na historyczne maksima. Jak na razie można sobie z całej sytuacji fajnie heheszkować na Twitterze:
The Economy vs. The Market pic.twitter.com/mgNFG8U0ua
— Douglas A. Boneparth (@dougboneparth) May 18, 2020