Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Autopilot w samochodach Tesla znów zawodzi. Akcje spadają bo nadzór transportu USA wszczął postępowanie

Udostępnij

National Highway Traffic Safety Administration, czyli NHTSA postanowiło przyjrzeć się wypadkom z udziałem funkcji wspomagania kierowcy Tesli. Oprócz zamieszania wśród inwestorów otwiera to również debatę na temat tego, jak rząd powinien podejść do nowej ery bezpieczeństwa pojazdów.

Autopilot w samochodach Tesla zawodzi

NHTSA rozpoczęła dochodzenie ws. autopilota zamontowanego w samochodach Tesli. Doszło do 11 wypadków z udziałem pojazdów Tesli z włączonym Autopilotem lub programem Traffic Aware Cruise Control. Śledztwo obejmuje ponad 765 tys. aut Tesli modelu S, 3, X, Y wyprodukowanych w latach 2014- 2021.

Funkcja wspomagania kierowcy w samochodach Tesli jest nazywana Autopilotem. Są to tak zwane systemy autonomiczne poziomu 2, które wymagają od kierowcy zaangażowania przez cały czas. Systemy poziomu 3 do 5 pozwalają kierowcom przestać zwracać uwagę w pewnych okolicznościach.

Większość producentów samochodów posiada w swoich pojazdach funkcje wspomagające kierowcę. General Motors nazywa swój system Super Cruise. Ford Motor nazywa swój system Blue Cruise. System Volvo nosi nazwę Pilot Assist.

NHTSA w swoim dochodzeniu nad systemem Tesli, otwiera tak zwaną, wstępną ocenę systemów Tesla Autopilot oraz technologii i metod stosowanych do monitorowania, wspomagania i egzekwowania zaangażowania kierowcy w prowadzenie pojazdu, w czasie gdy Autopilot jest włączony.

Tesla nie komentuje jeszcze postępowania

Tesla publikuje co kwartał raporty dotyczące bezpieczeństwa. Najnowszy raport pochodzi z pierwszego kwartału 2021 roku i czytamy w nim: „Zarejestrowaliśmy jeden wypadek na każde 4,19 miliona przejechanych mil, w których kierowcy mieli włączonego Autopilota". Tesla twierdzi, że zazwyczaj dochodzi do jednego wypadku mniej więcej co 500 000 mil, ale nie podano podziału na to, gdzie używany jest autopilot i gdzie dochodzi do typowych kraks.

Nie ma wątpliwości, że funkcje wspomagające kierowcę poprawiają bezpieczeństwo pojazdu.

Rosną obawy wśród inwestorów co widać też po akcjach spółki. Najgorszy możliwy scenariusz to wycofanie samochodów Tesli. Dla przykładu, GM wycofał dziesiątki tysięcy Boltów EV z powodu ryzyka pożaru. Naprawa będzie kosztować firmę ponad 1 mld USD. Akcje GM spadły o 9% w dniu, w którym ujawniono koszty, ale to było podczas drugiego kwartału zysków, a prognozy finansowe firmy na drugą połowę roku rozczarowały inwestorów.

Tesla sprzedaje swoje pełne oprogramowanie do samodzielnej jazdy za 10 000 USD lub miesięczny abonament. Subskrypcja przynosi tzw. cykliczne przychody, co jest nowe w przemyśle motoryzacyjnym. Cathie Wood z ARK Invest uważa, że akcje Tesli będą warte 3000 USD w 2025 roku, częściowo dlatego, że technologia self-drivingu umożliwi stworzenie floty samojezdnych robotów, z których firma będzie mogła czerpać zyski. Gary Black z Future Fund nie zakłada jednak, że pojawią się robotosamochody. Jego zdaniem funkcje samojezdne pozwolą Tesli sprzedawać więcej pojazdów.

Śledztwo powinno skutkować pewną zmiennością akcji w najbliższym czasie. W dłuższej perspektywie Citigroup uważa, że śledztwo może doprowadzić do zmian w funkcjach. Tesla może być zmuszona do zmiany konfiguracji funkcji jazdy autonomicznej.

Tesla może być również zmuszona do zmiany marki lub marketingu swoich funkcji wspomagających kierowcę. Zmiany mogą dotyczyć sposobu, w jaki Tesla informuje o aktualizacjach swoich funkcji. Obecnie to Musk regularnie tweetuje o aktualizacjach funkcji wspomagających kierowcę.

Tesla obecnie jest największą firmą motoryzacyjną notowaną na giełdzie pod względem kapitalizacji. Od początku roku akcje Tesli zyskały 2% pozostając w tyle za indeksami S&P 500, który od początku roku wzrósł 19% i Dow Jones Industrial Average, który wzrósł o 16%.

Udostępnij