Rany po tym, gdy już bańka spekulacyjna pęknie, leczą się długo
Można czekać całe dziesięciolecia na powrót rynku do stanu sprzed pęknięcia bańki spekulacyjnej – ostrzegają analitycy GMO.
Obyście nie zostali na pozycji, gdy pęknie bańka, bo odrabianie strat zajmuje czasami całe dekady – ostrzegają analitycy GMO.
Rany po bańkach goją się długo
Rozsądnie jest zwracać szczególną uwagę na bańki, w historii giełd – uważają analitycy GMO. Sporządzili wykres, który przedstawia cztery główne bańki giełdowe w USA od 1929 r. (bańka z 2008 r. jest uwzględniona w szeregach czasowych z 1999 r.) oraz japońską bańkę akcyjną z końca lat 80-tych XX wieku.
Każda linia mierzy początkowe szkody wyrządzone, gdy bańka pęknie, a następnie śledzi, jak długo później inwestorowi zajmie powrót do „oczekiwanego” 6% realnego zwrotu, co zazwyczaj zajmuje całe dziesięciolecia – wskazują analitycy GMO. Nawet przy niesamowitych zwrotach, jakie amerykańskie akcje przyniosły w ciągu ostatnich 10 lat, indeks S&P500 nadal nie wyszedł z „dziury” stworzonej przez bańkę technologiczną z 1999 roku (czerwona linia). „Bańki zadają głębokie i okrutne rany. Słuszne i rozsądne jest ich unikanie, lub odpowiednie wykorzystywanie najlepiej, jak potrafimy” – podkreślają analitycy GMO.
Lata potrzebne do powrotu do zannualizowanej realnej stopy zysku 6% rocznie
Źródło: GMO
Jak dodają analitycy GMO, należy zauważyć, że 6% realnej stopy zwrotu rocznie (lub około 8% do 8,5% nominalnie) jest powszechnym założeniem dla zwrotów z kapitału „w stanie równowagi”. Jest to również (lub historycznie było) powszechne założenie długoterminowego zwrotu z kapitału dla doradców inwestycyjnych, aktuariuszy, planów emerytalnych, państwowych funduszy majątkowych, fundacji, systemów opieki zdrowotnej, systemów o zdefiniowanej składce, biur rodzinnych, zarządców majątku z family office.
Poza tym, jak podkreślają, bańki mogą być spektakularnymi okazjami do zarabiania pieniędzy. „Mamy długą historię tworzenia strategii, które mają na celu zarabianie na ogromnej zmianie cen, która zazwyczaj charakteryzuje bańki. Mamy dziś jedną taką strategię, która od dawna jest zdywersyfikowanym koszykiem globalnych akcji value z dopełnieniem w postaci szorta na globalnych akcjach wzrostowych.
Zobacz także: Mark Zuckerberg pokazał przyszłość internetu. Facebook zmienia nazwę na Meta, aby pokazać, że chce być czymś więcej niż serwisem społecznościowym
Etapy rozwoju baniek spekulacyjnych
Warto przypomnieć, jakie etapy rozwoju mają bańki. Zgodnie z teorią dr Jeana-Paula Rodrigue, bańka składa się z 4 faz: fazy ukrytej, fazy świadomej, manii oraz pęknięcia bańki, czyli krachu.
- Faza ukryta – aktywo jest kupowane przez „smart money”, czyli wyjadaczy rynkowych, którzy dostrzegają okazję.
- Faza świadoma – ceny tegoż aktywa rosną, bo po rynku roznosi się wieść, że warto je kupować.
- Faza manii – o danym aktywie mówią już fryzjerzy i taksówkarze, a nawet je kupują.
- Krach – cena tegoż aktywa osiąga poziom absurdalny, a zaraz potem brakuje kupujących – bo przecież taksówkarze i fryzjerzy już kupili - więc zaczyna się krach.
Etapy rozwoju i pękania bańki spekulacyjnej
Źródło: GoldenMark
Czy obecnie na giełdach jest bańka
Czy teraz na giełdzie mamy bańkę? Wskazuje na to zarówno wskaźnik Shiller P/E Ratio, jak i słynny Wskaźnik Buffetta. Ten drugi wskaźnik pokazuje, że kapitalizacja amerykańskich spółek giełdowych stanowi 213% PKB USA. Jest to wynik 71% powyżej średniej długoterminowej dla tegoż wskaźnika.
Notowania Wskaźnika Buffetta
Źródło: currentmarketvaluation.com
Ostatnio Chris Dillow na portalu Investor’s Chronicle napisał ciekawy, ostrzegawczy tekst. Stwierdził, że globalne akcje są w bańce, a dowodzi tego relacja podaży gotówki w portfelach inwestorów do ceny akcji na rynkach rozwiniętych. Zauważa, że obecnie udział akcji w portfelach znacząco przeważa udział gotówki, co historycznie patrząc, zawsze było sygnałem alarmowym. Dillow stwierdza, że oczywiście do nabywania akcji zachęcała koronahossa oraz ultra-niskie stopy na całym świecie (lokaty dawały marne odsetki), ale tym niemniej zachęca inwestorów do trzymania ręki na pulsie (a palca na przycisku „sell” czyli „sprzedaj”).