Szef Fed Jerome Powell przed senatorami USA: trudno zakładać, że uda się uniknąć recesji
Przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell w środę przez kilka godzin zeznawał przed członkami senackiej Komisji Bankowej o spostrzeżeniach na temat polityki monetarnej i amerykańskiej gospodarki.
Senatorowie, głównie demokraci, pytali Powella o to, czy działania FED-u mające na celu ograniczenie inflacji mogą doprowadzić gospodarkę do recesji. Natomiast republikanie zarzucają urzędników, że zbyt powoli reagowali na presję inflacyjną.
Rosną obawy przed recesją
W narracji Powella nastąpiła subtelna zmiana, jeżeli chodzi o obawy związane z recesją. Przewodniczący przyznał, że ciężko będzie uniknąć recesji, ponieważ bank centralny skupia się na schładzaniu inflacji, która przebiła 40-letnie maksimum.
Przewodniczący tłumaczył przed senatorami, że narzędzia w polityce monetarnej działają z rocznym opóźnieniem, co zwiększa szanse na recesję. Powell przyznał, że problem z inflacją był przed inwazją Rosji W. Putina na Ukrainę. Obecnie bank centralny stara się wpływać na popyt, który z kolei wpływa na podaż. Jednak część elementów, które odpowiadają za wzrost inflacji jest odporna na wysokie stopy procentowe i pozostaje poza kontrolą urzędników.
Dyskusja podczas zeznań na temat tzw. stopy neutralnej pokazała, że Powell coraz realniej podchodzi do ryzyka recesji. Powiedział, że stopa procentowa, nawet po zeszłotygodniowej podwyżce o 0,75%, jest wciąż na stosunkowo niskim poziomie i że chce „dojść do bardziej neutralnego poziomu".
Za „neutralny" uważa się poziom około 2,5%; stopa funduszy federalnych znajduje się obecnie w przedziale 1,5%-1,75%. „Uważamy, że należy podnieść stopę powyżej tego poziomu do umiarkowanie restrykcyjnego poziomu, ponieważ inflacja jest wysoka" - powiedział Powell.
Niektórzy ekonomiści i urzędnicy twierdzą, że zazwyczaj gorący rynek pracy pomoże złagodzić cios, ponieważ pracodawcy prawdopodobnie zmniejszą historycznie wysoką liczbę ofert pracy przed zwolnieniem pracowników. Twierdzą oni również, że biliony dolarów, które konsumenci zaoszczędzili podczas pandemii, sprawią, że tym razem sytuacja będzie inna. Jednak kwestie demograficzne oznaczają, że niedobór siły roboczej będzie się utrzymywał, wywierając presję na płace, podczas gdy poduszka finansowa konsumentów ulega zmniejszeniu. Te czynniki - w połączeniu ze stopami procentowymi na restrykcyjnym poziomie - sprawiają, że trudno jest zakładać, iż uda się uniknąć recesji.
Mimo to rynki wzrosły w środę po wystąpieniu Powella. Po części może to wynikać z tego, że inwestorzy właśnie dywersyfikują działania skoro hasło recesja na dobre zagościła na ustach bankierów. W odpowiedzi na pytania dotyczące inflacji Powell powiedział, że szuka „niepodważalnych dowodów" na to, że inflacja spada. „Nie mamy takich dowodów" – powiedział.
Wskazał jednak na wskaźnik PCE, czyli wskaźnik wydatków na konsumpcję osobistą z wyłączeniem żywności i energii, który spadał szybciej niż się powszechnie uważa. Powell nazwał go dobrym wskaźnikiem poziomu inflacji bazowej, ale powiedział, że wskaźnik ten „jest nadal o wiele wyższy niż powinien być". Jednak, jak powiedział, w tym roku „znacznie się zmniejszył" - wskaźnik wzrósł ostatnio o 4,9% w porównaniu z rokiem poprzednim. Podstawowy wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł o 6% w ujęciu rocznym.
Całkowity wskaźnik CPI wzrósł w zeszłym miesiącu o 8,6% w porównaniu z rokiem poprzednim, przy czym ceny większości podstawowych produktów wzrosły dwucyfrowo.
Zobacz także: Amerykańscy inwestorzy boją się, że wojna rozleje się po Europie Środkowej
Recesja techniczna na horyzoncie
FED szybciej, niż niektórzy się spodziewają, będzie miał okazję, by wyjść z tej sytuacji - w postaci wskaźnika bazowego PCE. Czy z niego skorzysta? Powell zasugerował w środę, że może. Takie działanie pomogłoby złagodzić brutalne spowolnienie gospodarki, ale oznaczałoby też wyższe ceny przez dłuższy czas. Tak czy inaczej, inflacja cenowa będzie się utrzymywać, ponieważ wojna na Ukrainie nadal wpływa na rynek ropy oraz żywności. Jeśli jednak FED nadal będzie koncentrował się na wskaźniku PCE, który zazwyczaj jest niższy od bardziej przyciągającego uwagę wskaźnika CPI, i jeśli będzie patrzył przez pryzmat żywności i energii, podczas gdy konsumenci nie będą mogli tego zrobić, ryzykuje dalszy wzrost oczekiwań inflacyjnych.
Senatorowie z obu stron są sceptyczni co do tego, że polityka Rezerwy Federalnej może powstrzymać inflację cen żywności i gazu.
Charu Chanana, strateg rynkowy w Saxo Banku, w komentarzu do wystąpienia Powell pisze, że rynki zmagają się ostatnio z podwójnym problemem w postaci obaw przed inflacją i lęku związanego z recesją. Recesja czy nie, dynamika gospodarki amerykańskiej w drugim półroczu będzie hamować w miarę hamowania skumulowanego popytu i wzrostu stóp procentowych. W połączeniu z recesją zysków przedsiębiorstw oznacza to, że potencjał spadków na rynkach akcji może być większy. Obligacje mogą ponownie zyskać na znaczeniu jako narzędzie dywersyfikacji portfeli, jednak konsekwentnym celem w warunkach bessy powinna być poprawa „jakości” portfela, dodaje Chanana.
Recesja techniczna oznacza dwa kolejne kwartały ujemnego wzrostu PKB. Biorąc pod uwagę, że PKB Stanów Zjednoczonych w I kwartale wyniósł -1,5%, a przyjęty przez Bank Rezerwy Federalnej w Atlancie model GDPNow wskazuje na płaski II kwartał, oznacza to, że prawdopodobieństwo wystąpienia recesji technicznej jest wysokie.
Jak czytamy w komentarzach Saxo Bank, wraz ze wzrostem stóp procentowych rynki generalnie obniżają wyceny akcji. Jednak w miarę narastania obaw przed recesją perspektywy zysków również ulegają pogorszeniu. W I kwartale większość spółek przewidywała wzrost presji kosztowej, a w obliczu rosnącej presji podażowej i płacowej od połowy lipca możemy spodziewać się rozczarowujących zysków. Factset szacuje, że w II kwartale wzrost zysków spółek z indeksu S&P 500 spadnie do 4,3%, co będzie stanowić najniższy wzrost od IV kwartału 2020 r. (3,8%).