Hossa producentów gier na GPW trwa, czy CI Games ma szansę się na nią załapać?
Według raportu Global Games Market wartość światowego rynku gier w 2014 r. wyniosła 81,5 mld dol. W stosunku do 2013 roku to wzrost o 8%. Nic więc dziwnego, że spółki związane z branżą gier rozpalają ostatnio wyobraźnię inwestorów z GPW. Wszystko wskazuje na to, że CD Projekt, swoją megaprodukcją Wiedźmin 3, pobije polski rekord sprzedaży gier. Głośno jest też o 11 bit studio, spółce która zaistniała dzięki spektakularnemu sukcesowi produkcji „This War of Mine”. Hossa trwa, ale wygląda na to, że inwestorzy zapomnieli o CI Games, pierwszym producencie gier, który zadebiutował na giełdzie w 2007 r., czy słusznie?
Specyfika branży producentów gier
Branża producentów gier wideo rządzi się pewną specyfiką. Spółka produkuję grę, przez dłuższy okres inwestując kapitał. W trakcie produkcji rozpoczyna się budowanie zainteresowania. Gra jest prezentowana na targach branżowych i na tej podstawie budowane są oczekiwania i zainteresowanie produkcją.
Potem następuje jej premiera i szybko okazuje się jak dużym sukcesem się ona zakończy. Główna część zysków pojawia się tuż po premierze. Pierwsze tygodnie są najważniejsze. Jeżeli tytuł jest sukcesem można przygotowywać w przyszłości dodatki, rozszerzenia itp. Brak sukcesu na początku zamyka tą drogę. Z czasem sprzedaż gry jest podtrzymywana przez obniżanie jej ceny. Założenie biznesowe jest takie, że wpływy ze sprzedaży gry mają sfinansować jej produkcję i wygenerować zysk. Utrzymanie ciągłości takiego działania przy szybko rosnącym rynku daje duży potencjał rozwoju.
Trzy ważne trendy w branży gier wideo
Możemy wskazać na trzy trendy w branży gier wideo. Pierwszym i chyba najistotniejszym z nich jest rosnące znaczenie konsoli do gier. Poczciwe PC odchodzą powoli do "lamusa". To właśnie na konsolach generowana jest największa sprzedaż i tutaj najłatwiej o stworzenie bestselleru, gdyż dostęp do tego rynku mają firmy będące certyfikowanymi partnerami Sony, Microsoft czy Nitendo i to samo z siebie daje potencjał do zysków.
Drugi trend polega na tym, że światowi gracze lubią kupować kolejne edycje tytułów, które już znają. Udana sprzedaż wcześniejszej edycji gry pozwala zakładać, że kolejna edycja też okaże się sukcesem. To bezlitośnie pokazują czołówki rankingi sprzedaży gier. W top 10 najlepiej sprzedających się produkcji w 2014 roku, były głównie nowe edycje już znanych gier, np. Call of Duty, czy GTA. To analogiczny trend, jaki widzimy w kinie. Kolejna edycja Bonda, zrobiona na przyzwoitym poziomie, gwarantuje sukces. Całkowicie nowy tytuł to duże ryzyko, nawet przy dużym budżecie.
Trzeci trend to dystrybucja cyfrowa. Coraz więcej graczy nie kupuje już gier w wersji pudełkowej, tylko bezpośrednio pobiera z internetu. To bardzo ważna tendencja, bo przy takiej samej cenie sprzedaży sprawia, że producent gier co prawda musi podzielić się marżą z dystrybutorem, ale nie musi już płacić za koszty produkcji nośnika, przez co sam więcej zarabia.
Sniper, Enemy Front i Lords of the Fallen - giełdowa historia CI Games
CI Games wcześniej City Interactive to pierwszy producent gier, który zadebiutował na GPW. Swoje IPO spółka miała w listopadzie 2007 roku i pozyskała z rynku około 22,5 mln zł. Kurs po jakim były emitowane akcje to 11,3 zł. Obecnie akcje są notowane poniżej 10 zł. To daje kapitalizację spółki na poziomie 134 mln zł. Dla porównania CD Projekt jest obecnie wyceniany na 2,2 mld zł, a 11 Bit 151 mln zł.
Wykres 1: Notowania CI Games vs premiery kluczowych tytułów wydawniczych spółki, lata 2008 - 2015.
Jeżeli prześledzimy historię notowań CIG, to zobaczymy, że po kryzysowym roku 2008 i 2009 na akcjach spółki pojawiła się mocna zwyżka (Wykres 1). Podyktowane to było udaną premierą gry Sniper 1 Ghost Warrior, na której spółka zarobiła do dziś w sumie 88,8 mln zł. Na fali wzrostów spółka rozpoczęła ambitny program inwestycyjny, który nie przyniósł jednak oczekiwanych efektów. Otwarte zostało studio deweloperskie m.in. w Rumunii oraz szereg innych nieudanych projektów. Kurs akcji, z wahaniami, dzielnie trzymał się do 2013 roku, kiedy to inwestorzy z nadzieją oczekiwali na premierę Snipera 2.
Gra nie zebrała jednak dobrych recenzji i pomimo, że ostatecznie zostało sprzedane ponad 4 mln sztuk, co pozwoliło na wygenerowanie w sumie około 38,5 mln zł zysku, rozminęło się to z oczekiwaniami inwestorów. W między czasie spółka miała problemy z podwykonawcami i silnikiem do grafiki gry, który zakupiła. To wszystko sprawiło, że po drodze inne gry, nad którymi pracował CIG nie przebiły się do szerszej świadomości, a czarę goryczy przelała nieudana premiera gry Enemy Front, w 2014 roku, w której zarówno inwestorzy jak i gracze pokładali wielkie nadzieje.
Złą passę przerwała dopiero premiera gry Lords of The Fallen. Opracowany w całkowicie nowym zespole, z nowymi podwykonawcami, całkowicie nowy tytuł, który miał na dodatek premierę tuż przed Call of Duty okazał się sukcesem. Produkcja zaskoczyła i przebiła się do szerszej świadomości graczy. Do tej pory CIG udało się sprzedaż ponad 1 mln kopii i zarobić na tym projekcie 17,4 mln zł. W międzyczasie zarząd spółki przeprowadził restrukturyzację i ustabilizowała sytuację finansową.
Ustabilizowana sytuacja w spółce
Kurs akcji w ostatnim roku (Wykres 1) najlepiej pokazuje, że w tym momencie #CIG ma ustabilizowaną sytuację. Zarząd wygasił działalność produkcyjną poza Polską. Obecnie pracuje w spółce około 100 osób. Przy czym #CIG zasadniczo różni się w filozofii produkcji gier od #CDR.
Spółka stawia głównie nad podwykonawców i zewnętrznych producentów, którzy przygotowują inne światowe bestsellery jak Call of Duty itp. CD Projekt zarówno silnik grafiki jak i całą grę tworzy całkowicie samodzielnie. Są oczywiście plusy i minusy takiego rozwiązania. W przypadku współpracy np. z nieterminowym lub nierzetelnym podwykonawcą może być to duży problem, o czym spółka już się przekonała. Z drugiej strony są też plusy w postaci współpracy z najlepszymi producentami, programistami i nie narażania się na ryzyko, że błędnie zdiagnozuje rynek i zainwestuje w złą technologię. Zarząd firmy uważa, że po serii wzlotów i upadków nauczyli się współpracować w ten sposób i czują się w tym modelu coraz pewniej.
Dwie produkcje AAA – nowa strategia CI Games
Po serii wzlotów i upadków CIG postanowiło się cofnąć i powrócić do korzeni, które wykorzystują najważniejsze trendy w branży. Rezygnuje z produkcji mniejszych tytułów i stawia na dwa sprawdzone tytuły z ich stajni tj. Sniper 3 Ghost Warrior i Lords of The Fallen. Ta druga gra ma zostać wydana w wersji mobilnej jeszcze w tym roku. Sniper 3 ma mieć premierę w 2016 roku, a Lords of The Fallen 2 w 2017 roku. Obydwie gry mają zostać wyprodukowane w standardzie AAA i mieć premierę jednoczenie na PC i na wszystkich najważniejszych konsolach.
Ilustracja 1: Plany wydawnicze CI Games. Źródło: Spółka.
Na realizację tych projektów spółka posiada około 16 mln zł w kasie, 16 mln zł należności i linię kredytową od banku o zbliżonej wartości. W sumie to powinno wystarczyć na produkcję i działalność zwłaszcza, że firma wciąż otrzymuje wpływy ze sprzedaży wcześniejszych produkcji.
Targi E3 - ważny sprawdzian dla Snipera 3
To wszystko jest o tyle ważne, że w tym miesiącu w Los Angeles odbywać się będą największe targi gier na świecie E3. Jednym z wystawców ma być CI Games, który zaprezentuje pierwszą wersję gry Sniper 3. To ważny moment, bo pierwsze oceny i informacja zwrotna z tym związana może być jedną z najważniejszych jeśli chodzi o budowanie zainteresowania produkcją. Tytułem, który dodajmy, że jest już znany na świecie, a jego producentem wykonawczym jest Paul Robinson - byłym snajper amerykańskiej jednostki Navy Seals, związany z branżą produkcji gier od 20 lat. Nowa gra ma się wpisywać w kulturę amerykańskich „strzelanek”. O potencjale dobrze zrobionej gry w tej tematyce nie trzeba nikogo przekonywać. Film „American Sniper” od premiery zarobił na świecie 540 mln USD.
Plusy i minusy CI Games
Podsumowując, niewątpliwie do plusów CIG należy zaliczyć perspektywiczną branże i ich doświadczenie w zakresie produkcji gier. Posiadają w swoim portfolio dwa sprawdzone tytuły, na których planują się skoncentrować i wydać je w formacie AAA, przy współpracy z innymi firmami deweloperskimi. Mają akredytację Sony i Microsoftu, aby ich produkty były dostępne na tych platformach, które są kluczowe jeśli chodzi o skalę sprzedaży. Atrakcyjnie wygląda też wycena spółki, która sugeruje, że inwestorzy z dużą rezerwą podchodzą do potencjału i planów spółki. Zarząd firmy deklaruje, że ma obecnie ustabilizowaną sytuację finansową i determinację do działania i wyjścia z dołka w jakim się znalazł.
Minusy to bez wątpienia zawiedzione oczekiwania i utrata wiarygodności. Na pewno z tego powodu na akcjach spółki pojawiło się duże dyskonto. Współpraca z podwykonawcami sprawia, że CIG nie do końca ma kontrolę nad finalną wersją gry. Firma ma za sobą solidną restrukturyzację i nie może sobie już pozwolić na kolejny kryzys. Jeżeli premiera Snipera 3 okaże się klapą, to istnieje ryzyko, że spółka może tego nie przetrwać.
Wykres 2: Notowania CI Games, lata 2013 - 2015.
Pod względem technicznym kluczowe znaczenie wydają się mieć okolice 12 zł za akcję, przy których światło dzienne ujrzały dwie ważne informacje dla spółki tj. nieudana premiera Enemy Front i ciepło przyjęta, w trudnych warunkach, premiera Lords of The Fallen. Jeżeli kurs akcji przełamie te poziomy, to będzie to świadczyć o tym, że inwestorzy uwierzyli w CI Games i dają jej kredyt zaufania. Na pewno będziemy z dużą uwagą śledzić poczynania tej spółki.