Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Od dzisiaj GPW ma już oficjalnie konkurencję. Cboe Europe rusza z handlem akcjami z WIG20

Udostępnij


Dzisiaj Cboe Europe rozpoczyna handel akcjami spółek z WIG20. Okazuje się, że to może być poważna konkurencja dla GPW. Zwłaszcza zagraniczni inwestorzy, którzy dominują na polskiej giełdzie, mogą zacząć korzystać z amerykańskiej alternatywy. Nowa konkurencja to kłopot dla GPW, ale i dla polskich inwestorów, którzy nie będą widzieć obrotu z Cboe Europe w danych na GPW.

Cboe Europe to alternatywna platforma obrotu, na której można handlować akcjami spółek z największych giełd na świecie np. amerykańskiej, londyńskiej czy niemieckiej. Na początku był to rodzaj giełdy elektronicznej zwanej MTF (multilateral trading facilities). Natomiast od 2013 r. na Cboe Europe mogą również debiutować nowe spółki, które nie były wcześniej notowane na żadnej innej giełdzie.

Teraz gigant zza oceanu zdecydował się także na obrót akcjami spółek z GPW. Pierwsze transakcje na platformie Cboe Europe można zrealizować od dzisiaj. Na razie inwestorzy będą obracać akcjami spółek z WIG20, ale niewykluczone, że jeżeli oferta firmy z USA będzie się cieszyć zainteresowaniem obrót zostanie rozszerzony o spółki z innych indeksów. W tym samym czasie Cboe Europe rozpoczyna także obrót akcjami spółek z czeskiej (PX Index) i węgierskiej (BUX Index) giełdy. 
 

CBOE


- Cieszymy się, że poszerzamy nasz biznes o nowe rynki. Dążymy do ułatwienia inwestowania bez względu na granice państw i z korzyścią dla samych inwestorów. Użytkownicy naszej platformy będę mogli korzystać z dużego wyboru instrumentów finansowych, światowej klasy technologii, dużej płynności obrotu i innowacyjnych rozwiązań w obszarze inwestowania – powiedział Mark Hemsley, szef Cboe Europe.

Polska zaliczona do grona rynków rozwiniętych, czyli to musiało nastąpić

Jak wskazuje Mirosław Kachniewski, prezes SEG, nic dziwnego, że Cboe Europe zdecydowała się na obrót akcjami spółek z GPW. To naturalna konsekwencja zaliczenia Polski do grona rynków rozwiniętych.

- Uruchomienie obrotu akcjami największych polskich spółek przez Cboe Europe jest naturalną konsekwencją, przed którą ostrzegałem przy okazji awansu warszawskiej giełdy do grona rynków rozwiniętych, co miało miejsce we wrześniu br. Wcześniej konkurowaliśmy z takimi rynkami jak Istambuł czy Budapeszt, a teraz jesteśmy w jednej lidze z Londynem i Frankfurtem. Nic dziwnego zatem, że największy rynek europejski zdecydował się na notowanie naszych spółek. Jest to olbrzymim wyzwaniem dla samej giełdy, ale także dla emitentów, którzy będą musieli przestrzegać standardów oczekiwanych przez najbardziej wymagającą grupę inwestorów – powiedział Strefie Inwestorów prezes SEG.

Jakie jeszcze inne wyzwania i zagrożenia stoją przed GPW?

Zobacz także: Mirosław Kachniewski, SEG: "giełda jako instytucja powinna pomyśleć, co będzie kiedy straci swój monopol"

Niskie koszty transakcyjne przewagą Cboe Europe nad GPW

Dużą konkurencją dla GPW ze strony Cboe Europe będą niskie koszty transakcyjne. To może spowodować odpływ części inwestorów z GPW. Najszybciej z rozwiązania będą najprawdopodobniej korzystać inwestorzy zagraniczni, którzy do platformy są już i tak podłączeni.

- Zakładam, że z perspektywy międzynarodowych inwestorów bardziej naturalnym rozwiązaniem będzie dokonywanie transakcji na rynku, na którym są obecni od dawna, niż na rynku polskim. Kluczowymi parametrami będą: płynność oraz warunki zawierania transakcji (koszty i przyjazność dla uczestników rynku). Musimy tu mieć pełną świadomość, że alternatywne platformy obrotu mogą zaoferować dużo lepsze warunki inwestorom, niż giełdy macierzyste dla danych emitentów, gdyż mogą koncentrować swoją aktywność na akcjach spółek już sprawdzonych – tych które cieszą się zainteresowaniem uczestników rynku i w zasadzie dają gwarancję wysokich obrotów – tłumaczy Mirosław Kachniewski, prezes SEG.

GPW jest świadoma tej przewagi Cboe Europe i tłumaczy, że wynika to m.in. z konieczności przestrzegania przez spółki z GPW obowiązków informacyjnych.

- Warto zauważyć, że MTF-y oferują tańsze usługi niż rynki giełdowe, co spowodowane jest znacznie niższą bazą kosztową. W przeciwieństwie do giełd, MTF-y nie muszą chociażby ponosić kosztów związanych z dopuszczaniem czy współpracą z emitentami w kontekście wypełniania przez nich obowiązków informacyjnych. Korzystają więc w ten sposób na tych, którzy te koszty ponoszą – powiedział Strefie Inwestorów Paweł Lasiuk, rzecznik GPW.

Kluczowa będzie płynność obrotu na akcjach

Płynność obrotu będzie decydującym czynnikiem, który może spowodować, że inwestorzy będą chętniej obracać akcjami polskich spółek z WIG20 na platformie Cboe Europe niż na GPW. Krótko mówiąc, tam gdzie będzie większa płynność obrotu, tam będzie więcej inwestorów. W tej chwili w dużo lepszej pozycji jest GPW.

- O ile płynność na dzień dzisiejszy premiuje zawieranie transakcji na polskim rynku, o tyle stosowanie różnych mechanizmów może spowodować, że bardziej się będzie opłacać kupić lub sprzedać na rynku mniej płynnym. A każda taka transakcja generować będzie płynność na Cboe Europe i w konsekwencji może się okazać, iż obroty na tym rynku staną się większe niż w Warszawie – wskazuje Mirosław Kachniewski.

Co gorsza w dłuższej perspektywie może to oznaczać duże kłopoty dla GPW.

- Warto nadmienić, że obroty akcjami spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 stanowią trzy czwarte całości obrotów akcjami na GPW. W tej sytuacji jeśli inwestorzy zagraniczni zdecydują się na dokonywanie transakcji na Cboe Europe, to warszawska giełda praktycznie z dnia na dzień straci pozycję monopolisty i zostanie zmuszona (po raz pierwszy w swej historii) do bezpośredniej walki konkurencyjnej – dodaje prezes SEG.

Zobacz także: GPW powinna wykorzystać świetną koniunkturę na akcjach producentów gier i odwrócić negatywny trend w liczbie IPO i obrotach 

GPW pracuje nad zwiększeniem płynności akcji

Paweł Lasiuk, rzecznik GPW, wskazuje, że w przypadku mniejszych rynków może być preferowana koncentracja obrotu, którą zapewnia giełda macierzysta. I to ma być przewagą giełdy nad Cboe Europe. Mimo to, GPW i tak skupia się obecnie na działaniach, które mają poprawić płynność obrotu.

- GPW koncentruje się obecnie przede wszystkim na własnych, proaktywnych działaniach. Skupiamy się na poprawie płynności rynku akcji. W ostatnim czasie m.in. przedłużyliśmy promocje dla klientów elektronicznych (High Volume Provider, High Volume Funds), a także wdrożyliśmy programy dla animatorów rynku. Wprowadzamy i usprawniamy też funkcjonalności systemu, odpowiadające potrzebom uczestników rynku, którzy realizują duże zlecenia – powiedział rzecznik GPW.

Ponad połowa inwestorów na GPW to inwestorzy zagraniczni

To kolejny powód do obaw dla GPW. Coraz więcej inwestorów na naszej giełdzie stanowią inwestorzy zagraniczni. Ich udział na rynku głównym GPW w samym I pół. 2018 r. wynosił aż 56% – wynika z badań GPW dot. udziału inwestorów w obrotach instrumentami finansowymi. Co ciekawe, na przestrzeni lat widać także tutaj wyraźną tendencję wzrostową. Dlatego Cboe Europe może okazać się poważną konkurencją, która może odebrać GPW dużą część inwestorów.

Wśród pięciu członków giełdy, którzy w tym roku mieli największy udział w obrotach na GPW, cztery to instytucje amerykańskie. Merrill Lynch, BM City Handlowy, Morgan Stanley i JP Morgan od początku 2018 roku odpowiadały za ponad 110 mld zł obrotu na GPW.
 

Udział członków Giełdy w obrotach


Jak widać, zaliczenie Polski do grona rynków rozwiniętych może stawiać przed GPW duże wyzwania. Istnieje ryzyko, że nasza giełda już wkrótce utraci pozycję monopolisty i będzie musiała podjąć stanowcze działania, żeby móc konkurować z Cboe Europe i tym samym zatrzymać inwestorów na naszym rynku. Na pewno jest to pierwszy znak ostrzegawczy, którego GPW nie powinna ignorować.

Zobacz także: GPW chce uruchomić fundusz na Respect Index. Sprawdzamy czy to dobry czy zły pomysł 

Udostępnij