Przejdź do treści

udostępnij:

GPW chce uruchomić fundusz na Respect Index. Sprawdzamy czy to dobry czy zły pomysł

Udostępnij


Inwestowanie w spółki odpowiedzialne społecznie to silny trend na Zachodzie. Ten trend ewidentnie chce wykorzystać też polska giełda. Uruchomienie funduszu na Respect Index możne zachęcić kapitał do zaglądania na GPW.


Po tym jak prezes Giełdy Papierów Wartościowych Marek Dietl poinformował, że spółka zamierza wprowadzić w przyszłym roku liczne ETF-y oparte o warszawskie indeksy, w sieci rozwinęła się emocjonalna dyskusja. Szczególnie dużo wątpliwości wzbudziła koncepcja stworzenia funduszu opartego o Respect Index.

Pojawiły się głosy wskazujące, że ten pomysł nie jest wiele wart i na pewno nie będzie „zbawieniem” dla GPW w jej obecnej – przyznajmy, dość ciężkiej – sytuacji. Czy słusznie ten pomysł spotkał się z taką krytyką?

Zobacz także: Altus i Getback pogrążają giełdę. Największe spadki notowań małych spółek od kryzysu PIIGS

Co to jest Respect Index?

Respect Index jest to indeks giełdowy spółek odpowiedzialnych społecznie. Czyli takich, które działają zgodnie ze standardami społecznej odpowiedzialności biznesu (z j. ang.: Corporate Social Responsibility - CSR), a więc przede wszystkim dbają o środowisko naturalne i potrzeby pracowników, a także o ład korporacyjny. Bardziej filozoficznie można stwierdzić, że są to firmy, które szukają równowagi między efektywnością i dochodowością a szeroko pojętym interesem społecznym.

Jeśli spółki chcą należeć do Respect Index, muszą wypełnić ankietę (którą współtworzy firma doradcza Deloitte). Odpowiadają w niej na liczne pytania dotyczące m.in. ich działań odnośnie środowiska naturalnego. Muszą też cechować się wysoką płynnością (czyli mogą to być spółki z indeksów WIG20, mWIG40 lub sWIG80) i nienaganną jakością komunikacji z inwestorami.

Oto kwestie podlegające ocenie:

  • środowiskowe: zarządzanie środowiskowe, ograniczanie oddziaływania środowiskowego, bioróżnorodność, aspekty środowiskowe produktów/ usług;
  • społeczne: BHP, zarządzanie zasobami ludzkimi, relacje z dostawcami, dialog z interesariuszami, raportowanie społeczne;
  • ekonomiczne: zarządzanie strategiczne, kodeks postępowania, zarządzanie ryzykiem i zarządzanie ryzykiem nadużyć, audyt wewnętrzny i system kontroli, relacje z klientami.

GPW ogłasza skład indeksu Respect na następny rok w połowie grudnia, po konsultacjach ze Stowarzyszeniem Emitentów Giełdowych. W tej chwili należy do niego 28 spółek. Indeks jest tworzony od listopada 2009 roku.

Historyczne notowania zachęcają do inwestowania w Respect Index

Jak już wiadomo, co to jest Respect Index, to popatrzmy na jego zachowanie na tle innych indeksów. Okazuje się, że wypada on bardzo dobrze, szczególnie w długim terminie. Od początku swoich notowań urósł o blisko 163% i żaden z głównych indeksów GPW nie jest od niego lepszy, a równać się z nim może tylko indeks średnich spółek.

Stopy zwrotu na wybranych indeksach z GPW*

 

  3 lata 5 lat 10 lat**
Respect Index -0,5 2,5 162,8
mWIG40 7,8 24,8 160,9
WIG 11,9 17,8 110,2
sWIG80 -11,8 -10,7 70,0
WIG20 3,9 -3,7 25,0
*na dzień 10 września 2018 roku
**od 31 grudnia 2008 roku
Źródło: GPW

Wykres notowań Respect Index na tle WIG od 2010 roku

Respect Index


To jest pozytywny sygnał. Oznacza on, że spółki z Respect Indexu mają nie tylko płynność, ale i wewnętrzną wartość, cieszą się całkiem niezłą estymą wśród inwestorów. Czyli jest żyzne podglebie ( czyli jest fundament) przy. red do tworzenia funduszu ETF. Tym bardziej, że inwestorzy – nawet ci instytucjonalni – lubią patrzeć na wyniki z przeszłości, a Respect Index ETF będzie miał dość ładną historię.

Nie da się ukryć, że w trakcie ostatniego roku Respect Index ucierpiał równie mocno, co cała giełda. Poszedł w dół o 18%, podczas gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 10,8%. Pozostaje mieć nadzieję, że podniesie się z kolan szybciej, niż cały warszawski parkiet.

Trend odpowiedzialnego inwestowania jest na Zachodzie silny

Poza tym, należy pamiętać, że trend inwestowania w spółki chwalące się działaniami spod znaku CSR jest na Zachodzie bardzo mocny. Liczba publikacji naukowych, które pojawiają się na ten temat, rośnie lawinowo. Organizowane są konferencje dotyczące inwestowania w firmy odpowiedzialne społecznie (tzw. responsible investing), jak choćby ta.

Trend ten istnieje od końca lat 90-tych XX wieku. Wtedy pojawiły się pierwsze indeksy CSR. Pionierskim rozwiązaniem był Dow Jones Sustainability Index (1999). Potem powstały m.in. Calvert Social CSR Index (2000) czy FTSE4Good (2001). Za amerykańską giełdą poszły kolejne, swoje indeksy tego typu mają giełdy w RPA, Brazylii, Indiach, a nawet w Egipcie.

Na bazie indeksów powstają coraz liczniejsze fundusze inwestycyjne, pozwalające lokować kapitał w spółkach odpowiedzianych społecznie. Fundusze te określane są skrótem ESG (environmental, social, governance). Według bazy portalu ETFdb.com, takich funduszy można naliczyć ponad 300! Z danych firmy Morningstar wynika, że pod koniec 2016 roku w takich funduszach, w skali całego świata, było ulokowane 23 bln USD, o 600% więcej, niż pod koniec 2006 roku! Według US SIF Foundation, amerykańskie strategie inwestujące w biznes odpowiedzialny społecznie pod koniec 2016 roku miały w zarządzaniu 8,7 bln USD, o 33% więcej, niż pod koniec 2014 roku.

Istnieje też ponad 400 funduszy emerytalnych, które specjalizują się w tego typu inwestycjach. Jednym z największych jest Parnassus Core Equity Fund, który ma w zarządzaniu ponad 13 mld USD. Jeszcze 8 lat temu takich podmiotów było tylko około 200.

Dzięki powstaniu funduszu na Respect Index, GPW może się pojawić na celownikach różnych inwestorów, którzy dotychczas nie interesowali się za bardzo naszym rynkiem. Powołanie do życia takiego podmiotu zapewne nie uratuje GPW, ale nie jest to generalnie zły pomysł. Oczywiście, nie może to być jedyny pomysł na ożywienie naszego nadwiślańskiego parkietu, bo inaczej rzeczywiście będzie źle.

Zobacz także: Dlaczego warto śledzić skład RESPECT Index i inwestować w spółki odpowiedzialne społecznie

Udostępnij