Google przed sądem. Rząd USA będzie toczyć wojnę o monopol w internecie, a Wall Street obserwuje rozwój wydarzeń
Trzy lata temu Departament Sprawiedliwości podjął decyzję o skierowaniu oskarżenia przeciwko gigantowi technologicznemu Google. Stwierdzono, że spółka macierzysta Alphabet (GOOGL) naruszyła federalne przepisy antymonopolowe, ustanawiając nielegalny monopol na rynku wyszukiwania internetowego. Teraz, po długim oczekiwaniu, sprawa wreszcie trafia do federalnego sądu w Waszyngtonie, zapowiadając rozstrzygnięcie kontrowersji w tym obszarze.
W 2020 roku rząd Stanów Zjednoczonych oskarżył Google o wykorzystywanie „taktyk antykonkurencyjnych” w celu utrzymania i poszerzenia swojej niemal monopolistycznej dominacji w dziedzinie wyszukiwarki internetowej i reklam online. Google stanowczo bronił się przed zarzutami, określając pozew jako „głęboko wadliwy”.
Jednym z kluczowych aspektów, który zostanie poddany wnikliwej analizie podczas tego procesu, jest długotrwałe partnerstwo Google z Apple, w ramach którego dostarcza on usługi wyszukiwania dla iPhone'a oraz przeglądarki Safari. Rozważenie możliwości rozwiązania tej ekskluzywnej relacji może przynieść korzyści konkurencyjnej wyszukiwarce Bing, obsługiwanej przez Microsoft (MSFT). To paradoksalna sytuacja, w której rywal Google mógłby skorzystać na rozstrzygnięciu sporu.
Z oskarżeniem można się zapoznać pod tym linkiem.
Inną potencjalną konsekwencją tego procesu może być decyzja sądu o zakończeniu wyłącznych relacji między Apple a Google, co skłoniłoby firmę Apple do rozważenia stworzenia własnej wyszukiwarki. Taka ewentualność byłaby prawdziwą sensacją i mogłaby diametralnie zmienić krajobraz rynku wyszukiwania online.
Twitter/X: ponad 60 kont, które warto obserwować jeżeli inwestujesz w zagraniczne akcje
Sądowa bitwa o przyszłość wyszukiwania online
Rozprawa, która ma trwać do połowy listopada, skupia uwagę na kwestii, czy Alphabet, spółka macierzysta Google, podejmuje działania mające na celu utrzymanie swojej dominacji na rynku w sposób naruszający federalne prawo antymonopolowe. Google stanowczo broni swojej pozycji, argumentując, że jego udział w rynku wynika z jakości oferowanych usług, a nie z jakiegokolwiek nieuczciwego postępowania.
„Google pomogło uczynić informacje na świecie łatwo dostępnymi dla miliardów ludzi" - napisał Kent Walker, prezes Google i Alphabet ds. globalnych, na swoim blogu. „Nasi inżynierowie pracują nieustannie nad doskonaleniem naszej wyszukiwarki, wprowadzając tysiące ulepszeń każdego roku, aby dostarczać najbardziej pomocne wyniki za darmo”.
Rozprawa, wszczęta przez Departament Sprawiedliwości we współpracy z grupą prokuratorów generalnych, skoncentruje się na relacjach Google z producentami smartfonów, takimi jak Apple, Samsung i inni. Google twierdzi, że umowy dystrybucji wynikają z wyborów przeglądarek i producentów urządzeń, które opierają się na jakości świadczonych usług i preferencjach konsumentów.
Walka o produkcję chipów i nowa konkurencja dla Tajwanu. CEO Nvidii spotyka się z premierem Indii
Wall Street szacuje przyszłość
Decyzję w sprawie podejmie sędzia sądu okręgowego Amit Mehta, nominowany przez byłego prezydenta Baracka Obamę, który zasiada w sądzie od 2014 roku. Przedstawicielem rządu będzie Kenneth Dintzer, doświadczony prawnik Departamentu Sprawiedliwości, a obrona Google będzie w rękach Johna Schmidtleina, prawnika kierującego praktyką antymonopolową w firmie prawniczej Williams & Connolly.
Warto zaznaczyć, że sędzia Mehta odrzucił wniosek o udostępnienie transmisji audio z procesu, z wyjątkiem wtorkowych mów wstępnych. Dla Departamentu Sprawiedliwości, prokuratorów generalnych i reprezentującego Google Johna Schmidtleina przewidziano odpowiednio 45 minut, 45 minut i 60 minut na wygłoszenie swoich oświadczeń wstępnych.
Analityk J.P. Morgan, Doug Anmuth, szacuje, że Google w tym roku wypłaci blisko 30 mld USD partnerom dystrybuującym swoją wyszukiwarkę, z czego około 20 mld USD trafi do Apple, 8 mld USD, a reszta do mniejszych firm zajmujących się przeglądarkami. Przed procesem Wall Street rozważa różne scenariusze, w których Google może zachować swoją pozycję lub zmienić rynek. Wygrana w procesie postrzegana jest jako najlepszy scenariusz dla akcjonariuszy Alphabet, umacniający pozycję firmy w wyszukiwarce. Jednakże przegrana może skutkować utratą części udziału w rynku reklam w wyszukiwarkach.
Akcje Alphabet wzrosły od początku roku 55%.
Akcje Alphabet są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem.
Wyścig AI to nowa era. Nvidia podbija rynek dzięki rekordowym wynikom
Sprawa antymonopolowa przeciwko Google to wydarzenie o dużym znaczeniu dla przyszłości internetowego wyszukiwania. Nie tylko decyzja sądu będzie miała wpływ na losy tego giganta, ale także kształtować będzie rynek i możliwości innych graczy w dziedzinie wyszukiwania online. Obserwujemy z niecierpliwością, jak ta historia będzie się rozwijać w nadchodzących tygodniach.
18 spółek zagranicznych, których akcje, według analityków, mogą wzrosnąć ponad 60%