Analiza programów energetycznych polskich partii. Część 3: Trzecia Droga bez realnego programu dotyczącego energetyki i klimatu
Tegoroczne wybory parlamentarne odbędą się 15 października, a wraz z ogłoszeniem ich terminu oficjalnie rozpoczął się gorący okres kampanii wyborczej, w której partie polityczne toczą zacięty bój o wyborców. Jednym z obszarów walki o głosy wyborców jest kwestia wizji dalszego rozwoju sektora energetycznego w kraju, i to właśnie ten element będzie przedmiotem cyklu analiz przedwyborczych portalu Wzielonejstrefie.pl.
W trzecim odcinku nowego cyklu omawiamy program energetyczny Trzeciej Drogi (PSL oraz Polska 2050).
Analizując pomysły wyborcze Trzeciej Drogi należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że w odróżnieniu od pozostałych ugrupowań politycznych jest to jedyna opcja, która nie zaprezentowała jednego realnego dokumentu, a pakiet kilkunastu uzgodnionych postulatów, które ogłaszane były stopniowo wraz z zacieśnianiem współpracy wyborczej pomiędzy PSL oraz Polską 2050.
Pierwsza część postulatów pod nazwą „Wspólna Lista Spraw” została zaprezentowana 1 marca br., a więc na ponad pół roku przed planowanymi wyborami parlamentarnymi. Zawierała ona wyłącznie jedną – dość ogólną – propozycję odnoszącą się do kwestii energetyki, która miałaby zostać zrealizowana w ramach całej kadencji:
„Zielona energia: transformacja energetyczna Polski, uwolnienie energii z odnawialnych źródeł energii: farm wiatrowych, fotowoltaiki i biogazowni. Wsparcie gmin i powiatów w inwestowaniu w tę technologię. […] Właściciele domów, mieszkańcy bloków, rolnicy i przedsiębiorcy – wspólnoty lokalne i gminy jako inwestorzy i właściciele infrastruktury OZE, będą największymi beneficjentami zielonej transformacji energetycznej, zapewniającej czysty i tani prąd ze słońca, wiatru i biogazowni. Na zielonej energii będą bogacić się ludzie, a nie wielkie spółki państwowe. Małe elektrownie w domach i gminach zapewnią nam bezpieczeństwo i niezależność energetyczną, stając się również kluczowym elementem powstrzymywania zmian klimatycznych i ochrony środowiska”.
Próżno szukać w wyżej wymienionym fragmencie konkretów. Znaleźć można jednak sporo populizmu oraz garść haseł, które mogą być interpretowane jako zgoda obu w zakresie konieczności przeprowadzenia transformacji energetycznej w kraju z wykorzystaniem OZE. Nic jednak dziwnego, gdyż „Wspólna Lista Spraw” to efekt wyłącznie „3 tygodni prac” – jak wskazano na oficjalnej stronie internetowej Polska 2050. Warto jednak podkreślić, że partie raczej nie praktykują pokazywania konkretniejszych planów na tak długi czas przed wyborami parlamentarnymi. „Wspólna Lista Spraw” miała zatem na celu wyłącznie kierunkowe, a nie szczegółowe pokazanie co znajduje się w osi zainteresowania koalicyjnego tworu.
Wraz ze zbliżającymi się wyborami Trzecia Droga pokazała kolejny pakiet pomysłów. Tym razem 24 czerwca w Grodzisku Mazowieckim zaprezentowane zostały „6 gwarancji”, czyli rozwiązań programowych, którym politycy mieliby zająć się po wygranych wyborach. Wśród nich znalazł się także fragment dot. energii:
„Energia dla obywateli. Na zielonej energii mają zarobić ludzie, przedsiębiorcy i gminy. Jeśli inwestor postawi w Waszej gminie farmę wiatrową lub fotowoltaiczną, to wy zapłacicie niższe rachunki za prąd ze względu na to, że macie go za sąsiada”.
I znów nie sposób pozbyć się wrażenia, że wciąż brakuje konkretów. Co więcej, jeśli chodzi o treść to „6 gwarancji” Trzeci Drogi jest znacznie krótsze i mniej szczegółowe niż propozycja wypracowana wspólnie w marcu. Pozytywnym aspektem – po raz kolejny – jest jednak kierunek. Ugrupowanie wyraźnie zwraca bowiem uwagę na aspekt OZE. Co więcej, na model rozproszony. Całkowicie pomija jednak kwestie infrastruktury oraz technologii – z wyłączeniem wiatrowych elektrowni jądrowych na lądzie oraz fotowoltaiki, a także wspomnianej już wcześniej energetyki bazującej na biogazie – co zresztą zupełnie nie dziwi, jako że jedna ze stron ugrupowań (PSL) wywodzi się ze środowiska wiejskiego.
Do 9 września w/w postulaty to było wszystko co miała do powiedzenia Trzecia Droga w zakresie energetyki i klimatu. Były to jednak podstawowe założenia, które przyświecały planom gospodarczym ugrupowania. Przełom miał nastąpić podczas kongresu pod hasłem: „Gospodarka, do przodu”. Czy jednak nastąpił? Niestety nie. Propozycje przedstawione podczas kongresu zawarte zostały na 1 stronie, na której znalazło się 5 postulatów na wzór często stosowanej przez PiS „5 dla …”. Wśród nich znalazł się następujący fragment:
„Zielona i tania energia dla Polaków. Rozbijemy państwowy monopol na sieci energetyczne. Dzięki pieniądzom z Krajowego Planu Odbudowy napędzimy Polskę energią z naszego słońca, wiatru i naszych biogazowni. Pozwolimy na kupno prądu z paneli bezpośrednio od prywatnych właścicieli farm. To proste, jak zakupy przez Internet. I równie korzystne dla domowego budżetu”.
Cóż… Trzecia Droga wyraźnie inaczej podchodzi do kwestii energetyki niż pozostałe partie. Chce bowiem przede wszystkim zająć się monopolem w zakresie przesyłu, czyli spółką PSE, która dziś pełni funkcję stabilizatora całego systemu, do którego nieustannie podłączane są nowe niestabilne i pogodowozależne źródła OZE. Na drugim miejscu pokazane są dopiero kwestie związane z technologiami. „Jeżeli nie będzie taniej zielonej energii, to nie będzie spadku inflacji, inwestycji, niższych rachunków domowych. Musimy to wreszcie zrobić, uwalniając środki z Krajowego Planu Odbudowy, tworząc realny system prosumencki. Wreszcie doprowadzając do tego, że ja będę mógł kupić lokalnie prąd od farmy wiatrowej czy słonecznej elektrowni, która jest blisko mojego domu” – mówił Szymon Hołownia.
W tym miejscu należy zadać sobie kilka fundamentalnych pytań. Brak realnego programu, zastąpionego garścią niekonkretnych postulatów, z których wyłącznie część adresuje bolączki polskiego systemu energetycznego. Dlaczego zatem politycy Trzeciej Drogi nie wspomnieli nic o gazie, atomie, czy też rozwoju morskiej energetyki wiatrowej? O węglu nie wspominając… Czy to wszystko oznacza, że ugrupowanie nie ma konkretnego pomysłu na sektor energetyczny w Polsce? Czy może po prostu nastawia się na stosunkowo niski wynik w nadchodzących wyborach, który będzie wiązał się z koniecznością wejścia z inną partią polityczną w koalicję? Tę ostatnią hipotezę zdają się zresztą potwierdzać ostatnie sondaże, jednakże wciąż zastanawiające się, dlaczego obie partie, które posiadają dość mocne zaplecze eksperckie nie zaprezentowały bardziej konkretnego planu – niekoniecznie w formie dokumentu…
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze 1 kwestii. W postulatach Trzeciej Drogi brakuje analogicznego elementu jak w przypadku Konfederacji oraz Lewicy. Brakuje pomysłu co zrobić z konkurencyjnością krajowego przemysłu, który dziś mierzy się nie tylko z rosnącymi cenami energii elektrycznej, ale również z inflacją, czy też wzrostem kosztów pracy oraz niestabilnością regulacyjną...
Co z tego wynika?
Do tej pory przeanalizowaliśmy programy energetyczne Konfederacji, Lewicy i Trzeciej Drogi. Żaden z nich nie odpowiada nawet w minimalnym stopniu na wyzwania sektorowe, ani -co gorsze- nie diagnozuje najważniejszych wyzwań. Z wymienionej trójki komitetów wyborczych jedynie Konfederacja posiada relatywnie obszerne opracowanie (choć to raczej wishful thinking), Lewica zaledwie 6 – stronicowe (z czego 2 strony o samej energetyce), a Trzecia Droga kilka postulatów, które nie mają nawet formy spójnego dokumentu.
Z perspektywy merytorycznej oceny energetyki w ujęciu programowym żadna z wymienionych sił politycznych nie wydaje się dziś być zorientowana w obszarze energetyczno – klimatycznym. Stawia to w złym świetle klasę polityczną i może stanowić realny problem dla transformacji całej branży.