Polska sprzeciwia się polityce solidarnego oszczędzania energii proponowanej przez UE- ,,My najlepiej wiemy, jak wygląda nasz system energetyczny’’
Anna Moskwa w środę wzięła udział w programie ,,Gość Wydarzeń’’. Minister Klimatu i Środowiska odniosła się do wypowiedzi przewodniczącej KE, na temat ograniczeń zużycia energii elektrycznej i przedstawiła stanowisko Polski w planie kryzysowym Brukseli.
Bruksela chce kolejnych ograniczeń
Szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen na środowej konferencji przedstawiła plan Brukseli na kryzys energetyczny. Padła propozycja wprowadzenia ograniczeń zużycia energii elektrycznej w tzw. godzinach szczytu, kiedy ceny są najwyższe. Dodatkowo państwa członkowskie miałyby zmniejszyć zużycie energii każdego miesiąca o 10% w stosunku do analogicznego okresu w ciągu ostatnich pięciu lat. Przedstawiono też pomysł wprowadzenia progu cenowego na rosyjski gaz.
–Musimy obciąć rosyjskie dochody, które Putin wykorzystuje dofinansowania tej okrutnej wojny w Ukrainie –podkreśliła von der Leyen.
KE chce wprowadzić także pułap przychodów firm nienapędzanych gazem.
- Niskoemisyjne źródła energii przynoszą nieoczekiwane przychody, które nie odzwierciedlają ich kosztów produkcji. Teraz nadszedł czas, aby konsumenci skorzystali z niskich kosztów niskoemisyjnych źródeł energii, takich jak odnawialne źródła energii. Zaproponujemy więc przekierowanie tych nieoczekiwanych zysków, aby wesprzeć słabszych ludzi i firmy w przystosowaniu się - powiedziała przewodnicząca KE. -Firmy naftowe i gazowe również osiągnęły ogromne zyski. Dlatego zaproponujemy wkład solidarnościowy dla firm z branży paliw kopalnych – dodała.
Co na to rząd?
Do propozycji ograniczeń energii elektrycznej odniosła się Anna Moskwa. Minister w programie ,,Gość Wydarzeń’’ podkreśliła, że Polska zdecydowanie sprzeciwia się na takim krokom ze strony Brukseli.
– Absolutnie będziemy przeciwko. Każde przedsiębiorstwo ma prawo podejmować decyzję samodzielnie, każde państwo w polityce energetycznej ma swoje własne kompetencje. Rozumiem, że pani przewodnicząca by chciała, żebyśmy oszczędzali energię i może apelować, może zachęcać, może pokazywać dobre przykłady, ale nie ma żadnych kompetencji, żeby jakiekolwiek państwo do tego zmuszać - powiedziała Moskwa.
Minister dodała, że w oficjalnych dokumentach przed piątkowym posiedzeniem unijnej rady ds. energii nie było mowy na temat ograniczeń, o których mówiła szefowa KE. Może to sugerować nadchodzącą dyskusję, która jak powiedziała Moskwa, skończy się tak jak przy sprawie ograniczeń gazu.
Moskwa przyznała, że jeśli pięć państw ogłosi sytuację kryzysu i zwoła Radę UE, kraje członkowskie będą głosować nad wprowadzeniem 15-procentowych, przymusowych ograniczeń zużycia energii. ,,Co nie oznacza, że my te przymuszenia, te ograniczenia wdrożymy – zapowiedziała.
Co z tego wynika?
Unia Europejska intensywnie przygotowuje się do zimy. Gospodarki wprowadziły już nowe normy i ograniczenia zużycia energii, które mają załagodzić najpoważniejszy od dawna kryzys. Jak dotąd Polska nie poszła śladem zachodnich sąsiadów i nie wdrożyła konkretnych zasad, jednak jak poinformowała Anna Moskwa w Polsce nastąpiły już redukcje i wyniosły 25 proc. w przemyśle i 17 proc. ogólnie. Pytanie, czy to wystarczy.