„Atomowy faworyt” polskiego rządu na sprzedaż. Brookfield Business Partners chce się pozbyć udziałów w Westinghouse
Kanadyjski fundusz Brookfield Business Partners chce sprzedać swoje wszystkie udziały w amerykańskiej grupie Westinghouse Electric Company. Tymczasem koncern to jeden z oferentów w polskim programie budowy bloków jądrowych.
Ostatnie lata to dla Westinghouse duże turbulencje
Ostatnie lata charakteryzowały się dużymi turbulencjami dla Westinghouse. W 2017 r. koncern został zmuszony do wdrożenia restrykcyjnego programu naprawczego, którego niewypełnienie zakończyłoby się upadłością. W efekcie doszło do zmiany właściciela z japońskiej Toshiby na fundusz inwestycyjny Brookfield Business Partners notowany na parkietach w USA i Kanadzie. Ten podmiot dokapitalizował spółkę i pozwolił jej przetrwać.
Sytuacja finansowa Westinghouse poprawiła się, ale grupa była zmuszona zmagać się z piętrzącymi się opóźnieniami w projektach Vogtle 3 i 4. Ponadto poza rynkiem chińskim nie udało się koncernowi zrealizować żadnych nowych projektów. Biznes nie rokował dużego rozwoju, w związku z czym Brookfield Business Partners próbował sprzedać Westinghouse w 2021 r. Bezskutecznie – rynek negatywnie ocenił kondycję firmy.
Pojawiły się jednak pozytywne „jaskółki” dla działalności amerykańskiej grupy, która walczy o nowe projekty w Polsce, Czechach, Słowenii czy na Ukrainie. W ostatnim z państw doszło do podpisania wiążącej umowy. Jednak to nadal duża niewiadoma ponieważ kraj objęły działania wojenne. Najwyraźniej na tyle duża niewiadoma, że Brookfield Business Partners uznało za stosowne spróbować ponownej sprzedaży Westinghouse w momencie, gdy z powodu wojny rosyjsko – ukraińskiej atom ma najlepszą od lat „prasę”. To może zagwarantować kanadyjskiemu funduszowi dobrą cenę sprzedaży mimo braku realnych zmian w portfelu Westinghouse.
Notowania Brookfield Business Partners - 5 lat
Mały reaktor modułowy to sposób, aby przemysł prywatny i państwowy tworzył energię dla siebie – czy Państwo na to pozwoli?
Westinghouse a sprawa polska
Ostatnie lata działalności Westinghouse charakteryzują się problemami finansowymi i zmianami właścicielskimi. Z drugiej strony jest to koncern uważany przez obecną administrację w Waszyngtonie za „amerykański” i cieszący się z tego powodu wsparciem rządu USA.
Należy spodziewać się, że poprzez nacisk regulacyjny pakiet własnościowy kluczowej spółki z obszaru energetyki jądrowej trafi w ręce biznesu akceptowanego przez władze Stanów Zjednoczonych. To dobra informacja w kontekście potencjalnego udziału Westinghouse w polskim projekcie jądrowym.
Z drugiej jednak strony nie należy bagatelizować tak ważnego sygnału rynkowego jakim jest całkowite zbycie udziałów w tak istotnej spółce. Najwyraźniej jej dotychczasowy właściciel Brookfield Business Partners wątpi w możliwość znacznego poszerzenia portfela Westinghouse, a przynajmniej uważa taką możliwość za bardzo niepewną. To zły sygnał dla polskiego projektu jądrowego, gdzie efekt skali i uzyskiwanie synergii pomiędzy projektami jest bardzo ważne dla ostatecznych kosztów i czasu realizacji nowych bloków jądrowych. Naprawdę trudno wyobrazić sobie by Polskie Elektrownie Jądrowe odpowiedzialne za wybudowanie pierwszych krajowych reaktorów nie analizowały obecnie szczegółowo decyzji Brookfield Business Partners.
Tauron chce połączyć siły z KGHM i razem inwestować w małe raktory jądrowe
Co z tego wynika?
Oficjalna komunikacja płynąca z otoczenia Westinghouse z pewnością będzie bagatelizować kwestię sprzedaży spółki. Jednak tak naprawdę jest to ważny sygnał biznesowy, świadczący o tym, że zdolność grupy do pozyskiwania nowych projektów i generowania większych zysków jest ograniczona. Z pewnością może to mieć wpływ na polski projekt jądrowy. Tylko efekt skali i poszukiwanie synergii pomiędzy reaktorami budowanymi w podobnym otoczeniu geograficznym i realizowanymi przez tego samego wykonawcę, mogą zagwarantować niski koszt i terminowość projektu o tak dużej wadze dla krajowego bezpieczeństwa energetycznego.