Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Zielony briefing 11 grudnia [codziennie o 7.00 rano]. Niemcy z największą zadyszką gospodarczą od dekad, Chiny zwiększają globalne emisje CO2, COP28: robimy zbyt mało by zahamować zmiany klimatu

Udostępnij

Informacja dnia

W polskich mediach nadal rezonuje temat negatywnej opinii ABW odnośnie lokalizacji małych modułowych reaktorów jądrowych spółki OSGE, której współwłaścicielem jest Orlen. Dlatego w ramach informacji dnia, chciałbym poruszyć aspekt międzynarodowy tj. konkluzji dotyczących szczytu klimatycznego COP28.

Otóż analiza przeprowadzona przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (MAE) pokazuje, że obecne zobowiązania 130 krajów i 50 firm paliwowych w zakresie redukcji emisji nie wystarczą, aby skutecznie zmniejszyć globalne ocieplenie do 1,5°C powyżej poziomu przed epoką przemysłową. MAE szacuje, że nowy globalny sojusz na rzecz dekarbonizacji, którego część stanowią te zobowiązania, zmniejszyłby lukę emisyjną co najwyżej o jedną trzecią do 2030 roku. 

Tych konkluzji nie zmieniają również osiągnięcia COP28. Chodzi o potrojenie mocy energii odnawialnej i podwojenie efektywności energetycznej w USA, UE i Kanadzie. Ponadto, 50 firm paliwowych zobowiązało się do konkretnych działań, takich jak zaniechanie rutynowego spalania nadmiaru gazu i eliminacja wycieków metanu do 2030 roku.

Tymczasem za większość nowych emisji z paliw kopalnych odpowiadają Chiny (o czym niżej). Wniosek ciśnie się więc sam na usta: samodzielne cięcie emisji przez Zachód nie zahamuje zmian klimatu. Może za to skutkować utratą konkurencyjności jeśli np. Indie skutecznie zaskarżą węglowy podatek graniczny (CBAM) w WTO.

Nagłówki warte uwagi

Ciekawy tekst w FAZ na temat największego kryzysu niemieckiej gospodarki we współczesnej historii. To ciekawe, ale dwa najważniejsze problemy w zestawieniu dotyczą bezpośrednio Chin i Rosji. Po pierwsze, słabnie globalizacja i nasilają się zachowania protekcjonistyczne, co mocno uderza w Niemcy, które są gospodarką eksportową. Pragenezą tego zjawiska jest nasilająca się konfrontacja Waszyngton – Pekin, ale dziś dotyczy ona również rosnącej konkurencji europejskich gospodarek z gospodarką amerykańską. Tłem sporu jest tu zielony protekcjonizm, a więc ukrywanie pomocy publicznej w dotacjach dla zielonej energii (IRA oraz Net – Zero Industry Act). Po drugie, jak przytomnie zauważa FAZ, po rezygnacji z tanich rosyjskich węglowodorów ceny energii wzrosły i Niemcy straciły swoją przewagę konkurencyjną mimo szybkiego rozwijania OZE. Te dwa zjawiska będą rodziły pokusę „nowego otwarcia” pomiędzy UE (Niemcami) a Chinami i Rosją.

Przepływ rosyjskiej ropy naftowej do Europy, wcześniej największego rynku eksportowego, skurczył się do zera. Zamiast tego miliony baryłek są codziennie wysyłane z zachodnich portów Rosji nad Morzem Bałtyckim i Morzem Czarnym w okrężną podróż do nowych nabywców, głównie w Indiach, Chinach i Turcji. Nierzadko państwa te odsprzedają surowiec krajom UE. Ten proceder pokazuje, że Kreml z pomocą „floty cieni” omija restrykcje, choć nie bez kosztów. Tracą na tym marże (no może poza Chinami, które odbierają ropę przez ropociąg WSTO i terminal w Nachodce).

Klimat ma problem z turystyką. Jedna z firm turystycznych proponuje rozwiązanie. To "paszport węglowy", który ograniczałby roczną emisję dwutlenku węgla przez podróżnych. W skrócie: przekroczyłeś limit emisji – nie lecisz. Co wy na to? Mi osobiście przypominają się dyskusje o transformacji energetycznej jakie odbyłem w ciągu swojej długiej kariery. Wszystkie mają wspólną konkluzję: bez zmniejszenia konsumpcji zahamowanie zmian klimatu jest niemożliwe. A to oznacza kurczenie się klasy średniej jaką znamy. 

X files

Globalna emisja dwutlenku węgla z paliw kopalnych i cementu wzrosła o 1,1% w 2023 r., osiągając nowy rekordowy poziom 36,8 mld ton CO2. Wzrost emisji z paliw kopalnych w 2023 r. był w dużej mierze napędzany przez zwiększone emisje w Chinach - bez których globalna suma pozostałaby w przybliżeniu na niezmienionym poziomie z 2022 r. Oczywiście Państwo Środka jest liderem inwestycji w OZE. Jednak czy nie jest to pewnego rodzaju „green washing”, skoro równocześnie rosną emisje pochodzące z paliw kopalnych? A odpowiedź dlaczego rosną jest niestety dość prosta. Bez presji regulacyjnej (odgórnego wdrażania systemów ETS), węgiel nadal jest najtańszym źródłem energii.

Udostępnij