Przejdź do treści
Kategorie

Francja zaczyna zakazywać najmu nieefektywnych energetycznie budynków. W Polsce czeka nas to samo

Udostępnij

Do 2028 roku aż 5,2 miliona francuskich domów z najniższymi ocenami efektywności energetycznej nie będzie już kwalifikować się do wynajmu. Polskę czekają podobne zmiany.


Francja wykluczy z najmu nieefektywne energetycznie budynki

Właściciele nieruchomości we Francji stoją w obliczu rewolucji energetycznej, która ma na celu zlikwidowanie niskiej wydajności energetycznej w sektorze mieszkaniowym. Nowe surowe przepisy, wprowadzone przez rząd prezydenta Emmanuela Macrona, nakładają wymogi dotyczące efektywności energetycznej na domy i mieszkania, co ma przyczynić się do redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz zużycia energii.

Jednym z głównych wyzwań, z jakimi borykają się właściciele, jest konieczność oceny ich nieruchomości pod kątem wydajności energetycznej, klasyfikując je od A (najlepsza) do G (najgorsza). Domy o niskiej ocenie, czyli F i G, zostaną stopniowo wyłączone z rynku wynajmu w ciągu następnej dekady. W związku z tym, do 2028 roku aż 5,2 miliona domów z najniższymi ocenami nie będzie już kwalifikować się do wynajmu.

W grudniu UE będzie debatować nad tym ile będziesz musiał zainwestować w niskoemisyjność swojego domu i mieszkania

Zielone budownictwo we Francji: kij, ale także marchewka

Władze francuskie oferują jednak także zachęty dla właścicieli nieruchomości. Właściciele słabo izolowanych domów mogą otrzymać publiczne fundusze na pokrycie kosztów izolacji, nowych okien lub zmodernizowanego ogrzewania. Jednakże, ci, którzy nie dostosują się do przepisów, będą obarczeni ograniczeniami, takimi jak brak możliwości podnoszenia czynszów dla domów o najniższych ocenach, a nawet zakaz wynajmu dla nowych najemców.

Zmiany dot. zielonego budownictwa obejmują całą Unię Europejską

Działania francuskie są bardziej restrykcyjne niż kierunek regulacyjny objęty przez Unię Europejską, ale z pewnością są nim inspirowane. 

Dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków stanowi kluczowy element unijnego pakietu legislacyjnego Fit for 55, który ma na celu zdecydowaną redukcję emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55 procent do 2030 roku i osiągnięcie neutralności klimatycznej do roku 2050.

Elementem nowych przepisów jest przydzielenie istniejącym budynkom pięciu klas efektywności energetycznej znanym m.in. z oznaczeń sprzętu AGD.

Zgodnie z proponowanymi przepisami istniejące budynki w Unii Europejskiej będą musiały osiągnąć najsłabszą klasę energetyczną E do 2030 roku, a następnie klasę D do 2033 roku. To oznacza, że budynki mieszkalne będą musiały znacząco poprawić swoją efektywność energetyczną, co ma zredukować emisje gazów cieplarnianych związane z ogrzewaniem, chłodzeniem i zużyciem energii (proponowana jest likwidacja kotłów węglowych i gazowych, rozwój pomp ciepła, fotowoltaiki oraz tworzenie efektywnej izolacji cieplnej).

Zielone budownictwo: Co przyniesie rewolucja w sektorze budowlanym? (cz.1)

Polskę także czekają zmiany podobne do tych wdrożonych we Francji?

W Polsce jest około 6,3 mln domów. Z tego około 2 miliony z tych domów jest w złym stanie technicznym. Ponad 1,7 mln z nich nie ma żadnej izolacji cieplnej. Ponad 347 tys. domów ma natomiast niewystarczającą izolację biorąc pod uwagę parametry proponowane przez UE.

Jednym z najbardziej radykalnych aspektów planowanej dyrektywy jest również nakładanie obowiązku budowy nowych budynków zeroemisyjnych od 2028 roku. To oznacza, że nowo powstające budynki mieszkalne będą musiały być w pełni zdekarbonizowane, co z kolei przyspieszy rozwój technologii przyjaznych środowisku, takich jak źródła energii odnawialnej i zaawansowane technologie izolacyjne.

Co z tego wynika?

Zmiany wdrażane we Francji można uznać za radykalne, ale Polskę czeka podobna droga. Podstawą transformacji zielonego budownictwa we wszystkich państwach członkowskich jest dyrektywa ws. charakterystyki budynków i co do zasady presja regulacyjna na zmniejszanie emisyjności i zwiększanie efektywności budownictwa będzie szybko rosła.

Zła ocena efektywności energetycznej mieszkania może w przyszłości odstraszyć zarówno inwestorów, jak i najemców

Udostępnij