Dwaj zarządzający. Dwaj bracia. Dwa fundusze i dwucyfrowe stopy zwrotu
Sniper FIZ i Excalibur FIZ wystartowały w II połowie 2016 roku. Obydwa fundusze mogą się pochwalić, jak na razie, bardzo dobrymi stopami zwrotu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zarządzają nimi dwaj bracia Gaworeccy: Kamil i Dominik. Czy braterska rywalizacja podkręci wyniki?
Sniper FIZ to fundusz absolutnej stopy zwrotu – ma zarabiać w każdych warunkach rynkowych. Ruszył w czerwcu 2016 roku. Trzon jego portfela stanowią akcje polskich spółek. Zarządza nim Kamil Gaworecki, doświadczony analityk i zarządzający, który ma za sobą karierę w TMS Brokers, Nordea OFE czy TFI PZU. Współzałożycielem tego podmiotu jest największy akcjonariusz CI Games, Marek Tymiński.
Excalibur FIZ to agresywny fundusz akcji polskich. Kieruje nim brat Kamila, Dominik Gaworecki, który zdobywał doświadczenie m.in. w BRE Wealth Management, Superfund TFI czy KBL European Private Bankers w Luksemburgu. Fundusz zaczął działać pod koniec października.
Obydwa fundusze idą jak burza. Zrealizowały wysokie stopy zwrotu w krótkim okresie. Sniper FIZ od początku istnienia zarobił około 35 proc. Excalibur FIZ od początku działalności zarobił około 20 proc., a w tym czasie fundusze akcji polskich zyskały średnio 16 proc.
Wykres 1. Notowania Sniper FIZ
Źródło: Analizy.pl
Wykres 2. Notowania Excalibur FIZ
Źródło: Analizy.pl
Czy zarządzających motywuje braterska rywalizacja?
Tak, kto wykręci lepszy wynik, nie musi w kolejnym miesiącu zmywać naczyń
Oczywiście, tylko żartuje. :)
Zarządzający Sniper FIZ tłumaczy, że start funduszy prowadzonych przez braci w niemal tym samym momencie wynika z faktu, że podobnie oceniali sytuację rynkową (czyli uważali, że polska giełda ma dobre perspektywy), kondycję branży zarządzania aktywami oraz że są w podobnym wieku, który jest optymalny do podejmowania takich wyzwań, jak stworzenie własnego funduszu.
Warto podkreślić, że chociaż inwestujemy w podobne klasy aktywów, czyli głównie akcje, to mamy inne strategie inwestycyjne. W teorii Sniper będzie zarabiał mniej przy mocnym rynku, a lepiej chronił środki klientów w czasie gorszej koniunktury na giełdzie
Jeśli chodzi o sam timing tych projektów, to jest to zbieg okoliczności. Jeśli zaś o ich realizację w ogóle to uważam, iż jest to jedyna słuszna droga dla doświadczonych zarządzających. Polski rynek będzie szedł w kierunku autorskich rozwiązań. Klienci powoli zaczynają rozumieć, że to nie instytucja zarządza funduszem, ale konkretny zarządzający bądź zespół. Przykładem może być rynek amerykański, gdzie najlepsi zarządzający zakładają fundusze, których aktywa liczone są w miliardach dolarów
Popyt na fundusze jest duży, kapitał szuka dobrych stóp zwrotu...
Obydwa fundusze nie mają żadnego problemu z pozyskiwaniem kapitału z rynku. Klienci walą do nich drzwiami i oknami. Sniper FIZ przed lutową emisją certyfikatów miał 15,5 mln zł aktywów.
Właśnie zamknęliśmy emisję lutową. Na razie nie ma konkretnej daty kolejnej, ale bardzo mocno rozważamy marzec
Jeśli chodzi o Excalibur FIZ, to po dwóch emisjach jego aktywa przekroczyły 30 mln zł. Co ciekawe, duży udział w aktywach od samego początku mają jego zarządzający.
Razem z Michałem Szpinem zainwestowaliśmy w certyfikaty Excalibur FIZ nasze życiowe oszczędności. Należymy do grona największych inwestorów funduszu. O naszej wierze w projekt może świadczyć chociażby fakt, iż zdecydowałem się sprzedać swój apartament, w którym mieszkałem niewiele ponad rok, aby móc jak najwięcej środków zainwestować w Excalibur FIZ
Inną ciekawą cechą Excalibur FIZ jest to, że jego aktywa są statutowo ograniczone do wysokości 200 mln zł. Ma on pozostać, w założeniu, relatywnie małym i elastycznym funduszem, zdolnym do szybkich reakcji na zmieniającą się sytuację rynkową.
Zobacz także: WIG20 blisko dna, ale największy potencjał drzemie w małych spółkach - rozmowa z Kamilem Gaworeckim ze Sniper FIZ
...bo rynek czuje dobrą koniunkturę na GPW
Co Dominik Gaworecki, zarządzający akcyjnym funduszem Excalibur FIZ, sądzi o obecnej sytuacji na polskiej giełdzie? Czy to, co obserwujemy od początku grudnia, to początek prawdziwej hossy?
Gdybym ze stuprocentową pewnością potrafił odpowiadać na takie pytania, to prawdopodobnie nie zajmowałbym się już giełdą, tylko znacznie przyjemniejszymi rzeczami w znacznie cieplejszych miejscach. Nasza filozofia inwestycyjna sprowadza się przede wszystkim do poszukiwania niedowartościowanych spółek, dlatego staramy się unikać zgadywania kierunku rynku, bo doświadczenie pokazuje, że ciężko na tym zbudować powtarzalne, dobre wyniki. Nie ignorujemy jednak otoczenia makro, a to co obecnie obserwujemy zdecydowanie bardziej przemawia za kontynuacją wzrostów, niż zakończeniem hossy
Według zarządzającego Excalibur FIZ można wskazać kilka czynników przemawiających za kontynuacją hossy na GPW:
- widać znaczną poprawę w polskiej gospodarce;
- uruchamiane ze środków unijnych inwestycje dodatkowo będą wspierać wzrost PKB;
- wyceny polskich spółek są relatywnie niskie (dotyczy to przede wszystkim segmentu mniejszych przedsiębiorstw);
- zmienia się retoryka polskich władz, na bardziej pro-rynkową;
- polscy inwestorzy są mocno niedoważeni w akcjach (w ciągu ostatnich 3 lat fundusze akcji polskich doświadczyły fali umorzeń, a obecna ekspozycja gospodarstw domowych na GPW jest najniższa od prawie 20 lat, około 700 mld zł śpi na bankowych depozytach).
Zobacz także: Sniper FIZ: Polskie spółki wciąż mają potencjał do wzrostu
