Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Wyznawcy Bitcoina właśnie wynoszą go na ołtarze

Udostępnij

Bitcoin to nie jest waluta, to jest obiekt kultu – napisał niedawno znany amerykański bloger i ekspert inwestycyjny Chris Skinner. Coś w tym jest, bo pozostając w konwencji można by stwierdzić, że ta kryptowaluta właśnie jest wynoszona na ołtarze: od początku roku podrożała w relacji do USD o blisko 90 proc., a w trakcie ostatnich 12 miesięcy o blisko 300 proc.!

Bitcoin (BTC), czyli najpopularniejsza wirtualna waluta, przebił w tym roku historyczne szczyty. Zarówno w relacji do USD, jak i PLN. Bitcoin wyceniany w PLN rośnie równie szybko, a biorąc pod uwagę całą historię – nawet szybciej...

Wykres 1. Notowania waluty Bitcoin w relacji do USD i PLN

Wykres 1. Notowania waluty Bitcoin w relacji do USD i PLN

Źródło: Stooq

Mało tego, 1 BTC jest obecnie wart 1792 USD, czyli dużo więcej niż 1 uncja czystego złota (1227 USD)...

Złoto. Źródło: Investing.com.
Źródło: Investing.com.

Szaleństwo tłumów, czyli kilka oznak pompowania bańki

Wiecie, jak to jest, gdy rosną bańki spekulacyjne: wszyscy myślą, że dane aktywo ma świetlaną przyszłość, a jego cena będzie rosła w nieskończoność. Obecnie pojawia się niepokojąco dużo tego rodzaju sygnałów w odniesieniu do BTC.

Ludzie powiązani z firmami technologicznymi otwarcie przyznają, że wszystkie oszczędności włożyli w BTC:

Miesiąc temu Japonia, jako pierwszy kraj na świecie, uznała oficjalnie Bitcoina za legalny środek płatniczy. Kilka dni temu firma finansowa Coincheck poinformowała, że uruchamia usługę zakładania depozytów oszczędnościowych denominowanych w BTC.

Największy japoński bank poinformował dosłownie kilka dni temu, że zaczyna budowę hubu, który usprawni handel i wymianę walutami wirtualnymi.

Podobno od 1 lipca br. Bitcoin ma stać się legalnym środkiem płatniczym również w Australii:

Warto zauważyć, że wartość globalnego rynku kryptowalut – czyli wirtualnych walut pozwalających na anonimowe transakcje – przekracza już 53 mld USD. Jeszcze na początku roku wahała się w okolicach 18-20 mld USD... To wszystko powoduje, że kolejne kluczowe poziomy cenowe na BTC łamią się jak zapałki...

Niektórzy zadają pytanie: czy cena BTC zmierza na księżyc?

Czy cena BTC zmierza na księżyc?
Czy cena BTC zmierza na księżyc?

Oto skuteczna strategia inwestowania w Bitcoina – zdradza ją Chris Skinner

Gorąco, żar, parzy... Rynek BTC i kryptowalut jest rozgrzany do czerwoności. Nic dziwnego, że niektórzy blogerzy inwestycyjni przestrzegają: na BTC zaczęła się formować potężna bańka spekulacyjna z potencjałem do dużej korekty...

Bardzo ciekawy tekst opublikował niedawno Chris Skinner, szef Financial Services Club, poważany ekspert ds. branży fintech.

Skinner obraca się w kręgu inwestorów, ludzi powiązanych z nowymi technologiami, naukowców. Wskazuje, że wśród tych osób jest wielu „wyznawców” Bitcoina.

Wyznawcy Bitcoina wierzą, że ta wirtualna waluta znajduje się poza kontrolą, ponieważ jest używana w ramach globalnej sieci internetowej. Tymczasem, według mnie, pieniądz to jest środek wymiany, który jest kontrolowany przez rządy. Pieniądz pozostający poza kontrolą jest wbrew naturze. Oczywiście, mogą istnieć wyjątki od reguły, ale generalnie obowiązują reguły, a nie wyjątki. Nie mam wątpliwości, że rządy państw znajdą sposób na to, by monitorować dokładnie to, co dzieje się na rynku BTC. Nie da się bowiem pozostać w sieci zupełnie anonimowym

napisał Skinner w tekście „Bitcoin to nie waluta, to religia” („Bitcoin isn’t a currency; it’s a religion”).

Według Skinnera to, co dzieje się obecnie z Bitcoinem to doskonała ilustracja do znanego od wieków „szaleństwa tłumów”. Pamiętacie historię cebulek tulipanów? W Holandii w XVII wieku, podczas tulipanowej gorączki, za cebulkę płacono tyle, co za kamienicę. Gdy bańka pękła, ceny cebulek spadły o blisko 100 proc.

Skinner zdaje sobie sprawę z istnienia wielu argumentów przemawiających za siłą fundamentalną Bitcoina. Wielu „wyznawców” BTC uważa, iż waluta ta zmieni rynek bankowy, a stanie się to po kolejnym wielkim kryzysie finansowym. Według Skinnera nie powinno się jednak stosować strategii „kup i trzymaj” na tym aktywie.

Nie ukrywam, że inwestuję w Bitcoina. Kupuję, a gdy stopa zwrotu mnie satysfakcjonuje, sprzedaję. Potem czekam na korektę i znów kupuję. To jest metoda pozwalająca na uniknięcie olbrzymich strat w momencie pęknięcia bańki. Uważam, że w okolicach 2000 USD rozpocznie się głęboka korekta. Po tym, jak cena Bitcoina spadnie o około 50 proc., pojawi się doskonała okazja do inwestycji. Robiłem tak już nie raz: po 50-procentowej przecenie kupowałem, i czekałem aż waluta podrożeje o około 300 proc. Sprzedawałem, bardzo usatysfakcjonowany stopą zwrotu i czekałem na kolejną głęboką korektę

zdradza Skinner.

Z pewnością wirtualne waluty mają przed sobą przyszłość. Na pewno bezgotówkowe transakcje będą wciąż zyskiwały na popularności. Kto wie, może jeszcze za naszego życia papierowe pieniądze przejdą do historii? To jednak nie powód, by cena jednego Bitcoina rosła w nieskończoność bez wytchnienia. Obecnie rynek BTC i kryptowalut wykazuje wiele oznak mocnego rozgrzania. Problem w tym, że nigdy nie wiadomo, kiedy bańka spekulacyjna pęknie – może ona rosnąć o wiele dłużej, niż się ktokolwiek spodziewa... Na pewno warto uważnie obserwować to, co dzieje się z Bitcoinem. A jeśli już ktoś chce w niego inwestować, powinien chyba posłuchać się porady Chrisa Skinnera.

Udostępnij

Tagi