Historia pewnej transakcji, czyli 3 sposoby jak poradzić sobie z luką bessy
Obrazek użytkownika Ewa
14 sty 2020, 09:07

Historia pewnej transakcji, czyli 3 sposoby jak poradzić sobie z luką bessy

Większość inwestorów giełdowych - zarówno doświadczonych jak i tych mniej zaawansowanych - jest świadoma ryzyka, które podejmują inwestując na giełdzie. Zawieramy transakcję zgodnie z opracowaną wcześniej strategią i staramy się wyjść z rynku z zyskiem. Często, niestety, ten zysk nie jest tak duży na jaki liczyliśmy. Zdarza się też, że zaliczamy niewielką stratę. W takich sytuacjach szukamy błędów w naszej ocenie sytuacji na wykresie, wyciągamy wnioski i staramy się doskonalić nasz warsztat.

Luka bessy – czym jest i jak powstaje?

Czasem jednak zdarzają się sytuacje, wobec których jesteśmy bezradni – szczególnie, gdy dotknie nas “luka bessy”. Przyczyny jej pojawienia są różne, ale tutaj przedstawię przykład sytuacji najbardziej frustrującej, gdy luka pojawia się nagle - bez wstępnych oznak technicznych, sygnalizujących możliwość silnej wyprzedaży , często bez wcześniejszych negatywnych komunikatów mogących wpłynąć na wycenę. Bezsilnie patrzymy, jak kurs naszych akcji w jednej chwili, z reguły na początku sesji, gwałtownie spada. Co w takiej sytuacji zrobić?

Oto historia transakcji, którą swego czasu monitorowałam w wątku "W poszukiwaniu sygnałów" i wnioski z tamtego momentu.

1

Kontekst miesięczny był wzrostowy, sierpniowa korekta respektowała wsparcie na zniesieniu 61,8, dwukrotnie je testując. Odbicie doprowadziło do pokonania oporu na Zgodności (kumulacja zniesienia 61,8 i ekspansji 100%) z umocnieniem się w dziennym trendzie wzrostowym.

Można było to więc uznać za okazję do kupna akcji.

Późniejsze cofnięcie od oporu także nie było niczym niepokojącym, nie zmieniło trendu i respektowało silne wsparcie na zniesieniu i średnich. Była więc szansa na dalszy ruch wzrostowy z dojściem do poziomu lokalnego szczytu, a w szerszej perspektywie czasowe, być może nawet do poziomu ceny z debiutu. Pozostało wyznaczyć poziom obrony (SL).

2

Kontrolując wykres godzinowy, obserwowaliśmy potwierdzenie respektowania naszego SL. Nie wnikając tu w szczegóły techniczne - pierwotny plan transakcji miał szansę się spełnić.

3

Następna sesja przyniosła jednak ponad 13% lukę bessy. Tak silny spadek akcji był spowodowany informacją, że duzi akcjonariusze spółki zdecydowali się sprzedać ok. 9% wszystkich akcji po cenie ok. 30,5 zł, podczas gdy wcześniej kurs oscylował w okolicy 33 - 34 zł. Nie było szans na uaktywnienie się wcześniej postawionego SL i powstała duża, wirtualna strata. Niezależnie od tego, czy decyzja kupna była od początku obarczona jakimś błędem, czy też nie, taka luka zawsze zaskakuje i budzi frustrację inwestora.

Zobacz także: 244% zysku na prowadzonym na żywo od ponad 9 lat portfelu Siły Relatywnej - bez kombinowania

Jak można poradzić sobie z luką bessy?

Co w takiej sytuacji zrobić?

Jest kilka możliwości.

  1. Można sprzedać akcje z ręki - godząc się na dużą stratę i poszukać innych okazji.
  2. Albo starać się sprzedać akcje wykorzystując późniejsze odbicie - w przypadku naszej transakcji, takie odreagowanie pojawiło się jako wynik wyprzedania.

4

Niestety odbicie nie było silne, więc zmniejszenie straty byłoby kosmetyczne.

Można również mimo wszystko zatrzymać akcje w portfelu, z okresową kontrolą wykresu. Jest to dosyć dyskusyjne rozwiązanie, bo nie wiemy przecież, jak dalej potoczy się sytuacja. Ryzykujemy dalszym powiększeniem wirtualnej straty i zamrażamy gotówkę, na bliżej nieokreślony czas.

5

Jeśli zdecydowaliśmy się jednak zatrzymać akcje (mając oczywiście wolne środki na inne inwestycje), można było zauważyć, że kurs osuwał się dalej, ale już bez wyraźnego impetu, dochodząc do wsparcia na zniesieniu 61,8. Po konsolidacji w tych rejonach i ostatecznym jego teście z W&R (wg techniki DiNapolego), rozpoczął się dłuższy impuls wzrostowy. Wzrost był spokojny, kontrolowane były kolejne wsparcia, wybijane kolejne opory. Dało to zmianę trendu tygodniowego na wzrostowy i..... zamknięcie luki bessy, co w efekcie pozwoliło na zniwelowanie wirtualnej straty. Następnie kurs konsoliduje się w strefie oporu, a wykres jest wart dalszej obserwacji.

Takie podejście do wirtualnej straty wydaje się dość kontrowersyjne, ale okazało się efektywne. Gotówka była zamrożona przez pewien czas, ale obserwując wykres i zauważając zachowanie kursu na wsparciu, można było dostrzec szansę na dłuższe odbicie, a potem stopniowo podnosić zlecenie obronne.

Oczywiście w takich sytuacjach wiele zależy od wiedzy, doświadczenia i psychiki inwestora oraz od indywidualnego podejścia do wykresów. Czasem lepiej zdecydować się na sprzedaż - nawet ze stratą , zwłaszcza gdy ogólna sytuacja na giełdzie i w otoczeniu nie sprzyja inwestowaniu, a pozycja stanowi dużą część portfela.

Po sprzedaży - z zyskiem czy ze stratą - dobrze jest powrócić do naszego wykresu, przeanalizować każdy etap transakcji i wyciągnąć wnioski na przyszłość. No i …. pozostaje nadzieja, że luka bessy więcej już nam się nie przytrafi...

Zobacz także: Jak inwestować na trudnym rynku, czyli o selekcji spółek do portfela - Podcast "21% rocznie | Jak inwestować"

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.